Skocz do zawartości
Gość nrm

WHT Cafe / Gadka szmatka / O wszystkim i niczym...

Polecane posty

1)Ktoś wie ile czasu generuje się ebook z helionu?

Kupiłem dzisiaj książke i już tak z godzine mi wisi na "Generowanie...."

 

2) Jest to normalny pdf do odczytu adobe reader-em? Bo nie mam żadnych wynalazków typu czytnik ebooków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

2) Jest to normalny pdf do odczytu adobe reader-em? Bo nie mam żadnych wynalazków typu czytnik ebooków.

 

PDF i ePub - do wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Ta, powinien tam być link do wszystkich formatów chyba? epub/pdf/cośtam jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja nadal nie dowiedziałem się, jak wgrać ten skompilowany od zera system do Xperii S z OrangePL ;)

 

Poza tym coś mieszasz się w wypowiedziach. Raz piszesz, że system android ma otwarte wszystko poza google frameworkiem, a potem coś piszesz o jakichś wykradzionych binarkach ze sterownikami... Może warto było by się zdecydować na jakąś spójną jedną wersję twierdzeń o otwartości androida... ;)

 

A do czego zmierzam ja (i pewnie elcct) - że elementy układanki są trzy:

> producent systemu operacyjnego,

> producent telefonu,

> operator.

I to podejście każdego z nich w równej mierze warunkuje otwartość całej platformy.

Bo jak producent telefonu nie zrobi przykładowo publicznego (w sensie - dostępnego dla mas) bootloadera, to pomimo posiadania wszelakich źródeł, to aby wgrać to swoje oprogramowanie będziesz musiał użyć JTAG (jeśli oczywiście nie zostanie zablokowana komunikacja), a jak się nie da, no to wylutować i przeprogramować kość... oczywiście pod warunkiem braku glue area na elementach.

 

Jeśli operator ustawi jakieś (nazwijmy to umownie) fuse-bity w konfiguracji telefonu to podobnie może się stać - telefon będzie przyjmował tylko oprogramowanie autoryzowane przez tego operatora. No i znowuż nici z wolnej amerykanki.

 

Producent zamkniętego systemu operacyjnego mówi sam przez siebie. Bo pytanie, co np. z oprogramowaniem dla Nokii DCT4+?

 

Mieszam się? A co ma operator do Androida? Operator dostarcza Ci sprzęt i rzeczy odpowiedzialne za zgodność z tym sprzętem, głównie stuff kernelowy. Wykradzione binarki to właśnie binarki operatora, closed-source sterowniki, których czysty Android nie ma. Bez nich owszem, Androida zbootujesz, będzie działał, tyle że np. ekran Ci nic nie wyświetli ;). W żaden sposób nie wpływa to na otwartość systemu, bo Android jest otwarty, a zamknięte są chociażby sterowniki sprzętu, których Android nie dostarcza, a dostarcza producent.

 

To WY wybieracie politykę firmy. Ja wybrałem Samsunga bo ma otwarty bootloader, a w razie czego w 5 min zacieramy ślady, wracamy do pure stocka i mamy gwarancję. Wybraliście sobie xperię czy inny sony szajs, który ma wszystko pozamykane to Wasz wybór, ja nie karmię takiej polityki ;). Ty narzekasz, że nie możesz nic wgrać, a ja się z Ciebie śmieję i to pomimo, że Samsung daje niewiele więcej, dlatego przesiadam się na jakiegoś nexusa w następnej kolejności. Jeśli możesz mieć do kogokolwiek zażalenia to tylko do siebie i producenta, którego sobie wybrałeś.

Mam dość tego, jak te zakichane dotykowe dziadostwa nie kumają gdzie chcę nacisnąć (mam dość duże opuszki), nasrane przycisków (jak trafić na szybko w gówno wielkości pół centrymetra na pół centrymetra, gdzie obok jest inne gówno?), tych dziadoskich usług dodatkowych (wspomniane wybieranie głosowe - DEBIL to wymyślil), dziadoskiego GUI (ohyda, niefunkcjonalne, nasrane opcji, a jednocześnie ciężko ustawić podstawowe rzeczy najważniejsze), które jest nielogiczne IMO (UX w Androidzie chyba robili ci sami żydo-globaliści, co FB).

 

A ja Ci się śmieje w twarz bo wszystko to co wymieniłeś rozwiązuje custom rom ;).

Edytowano przez Archi (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Archi tja, ale wiesz.. nie mam ochoty się w to bawić : /

 

Marek, a mejla masz dobrego i w ogóle? Może coś tam wstrzymuje z licencjonowaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Archi tja, ale wiesz.. nie mam ochoty się w to bawić : /

 

Marek, a mejla masz dobrego i w ogóle? Może coś tam wstrzymuje z licencjonowaniem?

 

Cóż, zmusić nie zmuszę, to oczywiste, ale z samego logicznego punktu widzenia płacić X stówek za coś co można zrobić w dwie godzinki... Taką stawką to chyba nikt nie pogardzi :D. A zmieniać dobry telefon tylko dlatego, że jakiś pacan od operatora/androida zwalił sprawę mi chociażby się nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

Cóż, zmusić nie zmuszę, to oczywiste, ale z samego logicznego punktu widzenia płacić X stówek za coś co można zrobić w dwie godzinki... Taką stawką to chyba nikt nie pogardzi :D. A zmieniać dobry telefon tylko dlatego, że jakiś pacan od operatora/androida zwalił sprawę mi chociażby się nie widzi.

 

Archi, stawiam, że dla 99% populacji telefon czy smartfon ma działać i tyle. Z mojego punktu widzenia - mam na tyle zawalony grafik, że do szczęścia brakuje mi tylko jeszcze bawienia się ze smartfonem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

Archi, stawiam, że dla 99% populacji telefon czy smartfon ma działać i tyle. Z mojego punktu widzenia - mam na tyle zawalony grafik, że do szczęścia brakuje mi tylko jeszcze bawienia się ze smartfonem ;)

 

Mi ten czas który poświęciłem w zabawę już dawno się zwrócił na braku przeklinania co każde sprawdzenie smsa czy maila. Inwestycja w przyszłość :D.

 

Jeśli dla kogoś rzeczywiście telefon ma tylko działać to serio proponuję iphone'a czy inne takie ustrojstwo. Android rzeczywiście jest taki sobie pod względem porównania z gotowcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To WY wybieracie politykę firmy. Ja wybrałem Samsunga bo ma otwarty bootloader, a w razie czego w 5 min zacieramy ślady, wracamy do pure stocka i mamy gwarancję. Wybraliście sobie xperię czy inny sony szajs, który ma wszystko pozamykane to Wasz wybór, ja nie karmię takiej polityki

 

W tym przypadku winę ponosi Orange, a nie Sony. Telefony tej firmy z innej dystrybucji można modować jak każde inne. Dodatkowo w przeciwieństwie do Samsunga nie trzeba zerować żadnego licznika, nie ma nic w stylu Knox'a.

Edytowano przez king_arthur (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadze

Ja jak dostałem swojego Galaxy Mini 2 to w ciągu 2h musiałem tracić gwarancję poprzez zrootowanie i overclocking :)

 

Nie wiem jak na tym telefonie można byłoby coś zainstalować jak czysty system chodził niczym muł bagienny. Ale po 10 minutach googlowania, rejestracji na pewnym forum i chwili spokojnej zabawy telefon śmiga jak ta lala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W tym przypadku winę ponosi Orange, a nie Sony. Telefony tej firmy z innej dystrybucji można modować jak każde inne. Dodatkowo w przeciwieństwie do Samsunga nie trzeba zerować żadnego licznika, nie ma nic w stylu Knox'a.

 

No to wina orange ;). Pardon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi ten czas który poświęciłem w zabawę już dawno się zwrócił na braku przeklinania co każde sprawdzenie smsa czy maila. Inwestycja w przyszłość :D.

 

Jeśli dla kogoś rzeczywiście telefon ma tylko działać to serio proponuję iphone'a czy inne takie ustrojstwo. Android rzeczywiście jest taki sobie pod względem porównania z gotowcem.

 

Nie wiem o jakim przeklinaniu mówisz. Mam 3 urządzenia z Andkiem na pokładzie (min. Xperię J) i po prostu działa - szybko, stabilnie - nic grzebać nie trzeba.

 

Jeszcze trochę czasu minie zanim Andek dorówna iOS'owi - zobacz, np. że dopiero ostatnimi czasy Google wzięło się na poważnie za Google Store.

 

Tak czy siak, system jak system, i jeden i drugi, a jakiekolwiek przekomarzanie się, który jest lepszy, bo może zrobić X oraz X+1 przypomina trochę wojenki Linux vs Windows. Wszystko jest dobre, zależy, ale pod konkretne zastosowanie. Wszystko zależy od potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 


To WY wybieracie politykę firmy. Ja wybrałem Samsunga bo ma otwarty bootloader, a w razie czego w 5 min zacieramy ślady, wracamy do pure stocka i mamy gwarancję.



Z tego co wiem samsungi mają jakiś magiczny licznik i po podłączeniu do sprzętu jaki mają w Regenersis pokazuje im ile razy telefon był flashowany romem nieoficjalnym;) Ale nie przywiązują do tego zbytnio wagi jak tel przyjdzie ze standardowym oprogramowaniem i usterka nie dotyczy właśnie jego. No i każdy tel na wstęp przejeżdża flashowanie.

 

Ogólnie rzecz biorąc była tu mowa o ograniczeniach w telefonach z Orange - jak wiadomo mają one simlock, więc w jakiś sposób trzeba zabezieczyć. Mają one zablokowany chyba fastboot i bootloader (w sony nie można go odblokować "oficjalnie" za free). Więc można wgrać custom romy które działają ze standardowym kernelem (ja tak mam), ale coś znalazłem w necie o omijaniu tego i wgrywaniu custom kernela bez ingerencji głębszej za free. (przynajmniej w neo v) - jak ktoś rządny wiedzy to PW;)

 


Jeśli chodzi ogólnie o modyfikowanie romów itd.
Może dla ciebie Archi jest to "No problemo" (pewnie jak dla większości ludzi na tym forum), ale wierz mi, że 3/4 populacji które ma smarkfona nie będzie miało zielonego pojęcia "o czym ty w ogóle k***a mówisz?".
Mam znajomego który często korzysta z mojej pomocy przy wszelkich nowościach technicznych. Komputery mu naprawiam, czyszczę z syfu itd na bieżąco. 2 lata temu wcisnęli mu nokie na windowsie... Ciężko było ale nauczyłem go jej obsługiwać (chociaż miałem z tym systemem do czynienia pierwszy raz). Ostatnio do mnie zadzwonił, przyszedłem do niego i od razu z daleka zobaczyłem na biurku tel z androidem i tablet... pierwsze co pomyślałem? "Ja pi****le"... Win mobile jest łopatologiczny jak cholera i go mu długo tłumaczyłem, a już nie będę mówił ile mi zajęło streszczenia jak cokolwiek robić w androidzie - wg mnie to jest proste, ale mimo wszystko nie jest aż tak proste jak w Win Mobile. i Trzeba się Archi liczyć, że to co dla ciebie trwało 5 minut i spowodowało że twój tel jest teraz w ogóle innym urządzeniem nie będzie takie łatwe dla innych.

A wracając do custom romów. To jest jak podkręcanie procesorów. Wyjaśnie ci na starszych przykładach i cenach " z kosmosu"

Jeden kupi E8500 który ma 3,16Ghz za 500zł i się będzie cieszył wydajnością (99% społeczeństwa)
Inny kupi E8200 który ma 2 z kawałkiem Ghz, Podkręci do 4Ghz, będzie miał większą wydajność i zapłaci 200zł.
Problem w tym że z tych 99% społeczeństwa:
25% kiedyś słyszało że tak szybko się "zużywa" komputer
25% się boi że coś zepsuje przy podkręcaniu
25% Nie wie o co w ogóle chodzi (i nawet nie potrafi trzymać swojego systemu w wystarczającym porządku żeby nie było syfu i nie włączał się miesiąc
a pozostałe 24% nie ma na to czasu lub po prostu nie ma chęci

A ten 1% będzie się cieszył i śmiał z innych tak jak ty ;)

Pozdr.
Kszysiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawda, dlatego też wszystkie poradniki, czy to na xda czy nawet polskich forach są coraz bardziej łopatologicznie opisane, i mówiąc szczerze już nawet laik sobie daje z tym radę, także jedynym ograniczeniem jest tu czas i chęci.

 

Nie wiem, może to ja jestem jakiś inny, że jak mam jakąś nowinkę technologiczną to interesuje się nią bardziej niż "jak dzwonić" ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, może to ja jestem jakiś inny, że jak mam jakąś nowinkę technologiczną to interesuje się nią bardziej niż "jak dzwonić" .

 

Są ludzie w wieku 50+, którzy dają się wpakować w różne tablety, smarkfony i myślą, że będą mniej więcej na bieżąco, mimo że tego tableta nie użyją do czego innego niż odpalenia przeglądarki (ba, nawet launcher można by wywalić i stawić operę pod "domkiem" :P), a smartfona użyją do dzwonienia i ewentualnie do zrobienia zdjęcia czegoś (mimo że potem będą mieli problem z jego zrzuceniem na komputer), no i ewentualnie również do używania przeglądarki.

Między takimi ludźmi jest jeszcze przekonanie że komputer chodzi wolno bo jest na nim dużo rzeczy, ale nie rozróżniają dużo rzeczy jako miliona zdjęć na dysku (co raczej nie wpływa na wydajność) i dużo rzeczy jako milionów durnych aplikacji w autostarcie (co już spowalnia i to bardzo).

Spotkałem się z amatorami którzy chcieli właśnie "przyspieszyć swój komputer" wywalając z dysku co się da a potem, prosili mnie żebym im pomógł bo niechcący przy "czyszczeniu" wywalili folder z ważnymi rzeczami i "czy da się to jakoś odzyskać".

 

Dodatkowo pamiętaj (i nie piszę tego jakoś złośliwie) ludzie w starszym wieku, dużo ciężej wchłaniają informatyczną wiedzę. O ile są ludzie np. po sześćdziesiątce którzy sobie wszystko ładnie ogarniają, to są to osoby które raczej pracują na komputerach od zawsze (od czasów kiedy pamięć wyglądała tak) Albo po prostu mają bardzo ścisły umysł.

 

Dodatkowo powiem ci, że są jednostki bardziej "wybitne informatycznie" i dla nich wydaje się to proste jak konstrukcja cepa.

Dla jednych programowanie zdaje się banalne (przynajmniej na podstawowym poziomie) bo po prostu po kolei dyktuje się komputerowi co ma zrobić, ale np cała moja klasowa grupa (15 osób) w TECHNIKUM INFORMATYCZNYM na programowaniu siedzi tak:

 

Chociaż dla mnie wydaje się to proste...

 

 

 

EDIT

Kurcze bo zapomniałbym się spytać.

 

Ostatnio jakoś poleciłem pewną firmę na forum (nie będę pisał w jakim temacie, o której czy jakiego dnia, żeby nie dało się dojść jaka to firma) i po jakiejś dłuższej chwili (kilkanaście minut) dostałem od niej wiadomość na PW typu:

Dziękujemy za polecenie nas, bla bla bla bla, Czy mogę prosić o Pana maila w naszym panelu klienta?

 

Obstawiam, że chodziło o jakąś "bonifikatę" z powodu tego polecenia.

Czy wam się wydaje, że to normalne?

Spotkał się ktoś oprócz mnie z takim czymś u nas na forum? (tylko firm nie podawajcie ;) chodzi o sam fakt)

 

Pozdr.

Kszysiu

Edytowano przez Kszysiu (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadze

U mnie w technikum raczej było tak na programowaniu:

 

 

wtf-baby-meme-generator-wait-what-91a898

 

 

Nauczycielka zamiast podstawy wytłumaczyć jak zacząć, jak raczkować w tym środowisku to nie. *** zadanie i róbcie. Później jak ktoś coś w necie znalazł, ściągnął od lepszych itp. to miał ale i tak nikt nie był w stanie zrobić tego dobrze i bez pomocy chociażby wujka google.

 

A pani kawke w tym czasie dopijała :)

 

 

Teraz na studiach też wszyscy zaliczyli zonka. Zapisałem się trochę później jak większość osób. Pierwsze zajęcia z programowania - zupełnie inny język, sprawdzian półtorej godziny :)

Ja się pytam tych co dłużej siedzą czy było to czy coś tłumaczył. To nikt nie wiedział nawet jak się nazywa takie zdziwienie było :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurcze bo zapomniałbym się spytać.

 

Ostatnio jakoś poleciłem pewną firmę na forum (nie będę pisał w jakim temacie, o której czy jakiego dnia, żeby nie dało się dojść jaka to firma) i po jakiejś dłuższej chwili (kilkanaście minut) dostałem od niej wiadomość na PW typu:

Dziękujemy za polecenie nas, bla bla bla bla, Czy mogę prosić o Pana maila w naszym panelu klienta?

 

Obstawiam, że chodziło o jakąś "bonifikatę" z powodu tego polecenia.

Czy wam się wydaje, że to normalne?

Spotkał się ktoś oprócz mnie z takim czymś u nas na forum? (tylko firm nie podawajcie ;) chodzi o sam fakt)

 

Pozdr.

Kszysiu

Zreportuj to PW jak możesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zreportuj to PW jak możesz

Nie, już nie będę taki... Już nie dziwie się że tyle jest o niej pisane w samych superlatywach i dosyć rzadko jest obrzucana błotem....


Nauczycielka zamiast podstawy wytłumaczyć jak zacząć, jak raczkować w tym środowisku to nie. *** zadanie i róbcie. Później jak ktoś coś w necie znalazł, ściągnął od lepszych itp. to miał ale i tak nikt nie był w stanie zrobić tego dobrze i bez pomocy chociażby wujka google.



A pani kawke w tym czasie dopijała



Ja w sumie miałem inaczej.
W pierwszej klasie było PHP (troszkę od d. strony moim zdaniem, ale o tym później) oczywiście przed PHP był html i css bo w coś to trzeba wklepać.
Klasa u nas jest podzielona na dwie grupy po ~15 osób.
My mieliśmy to z babką która tłumaczyła o zmiennych (nie jakoś zaawansowanie o typach itd tylko o samym $zmienna=10 albo echo $zmienna) przez zaledwie... 2 godziny... Skończyło się na tym, że MySQL i w ogóle sesji itd nie zaczęliśmy bo jak to się później przyznała "Sama tego nie ogarnia".
Druga grupa miała z babką która niby tłumaczyła, ale zapierdzielała jak karabin i jak my kończyliśmy HTML to oni już zaczynali robić projekty w PHP (które trwały u nich prawie pół roku). W sumie ten projekt potrafiły zrobić może ze 2 osoby i robiły za wszystkich (trzeba było użyć bazy, zrobić logowanie i inne pierdoły)

W drugiej klasie... uwaga... Zaczęliśmy podstawy programowania i pascala!:) My mieliśmy z jeszcze inną babką która potrafiła przepisywać swoje programy z magicznego segregatora po drodze niby coś tłumacząc. A w momencie gdy zgubiła cokolwiek (najczęściej jakiś średnik, albo zmienną źle nazwała) wpadała w panikę bo nie wiedziała co zrobić. Największa beka była jak miała błąd w tym notesie - jej paniczne spojrzenie było zabójcze:D
Tamta grupa miała nadal z tą babką co zapierdzielała jak karabin :D

W sumie my się prawie nic nie nauczyliśmy bo nie mieliśmy od kogo - oni się prawie nic nie nauczyli bo nic nie nadążyli :D

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, już nie będę taki... Już nie dziwie się że tyle jest o niej pisane w samych superlatywach i dosyć rzadko jest obrzucana błotem....

 

No teraz to mnie zaciekawiłeś, co to za firma? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, studia dzielą się na dwa rodzaje. Na publiczną politechnikę, w której wszyscy mają gdzieś los studenta oraz na płatną uczelnię, w której nie dość, że ktoś się przejmuje to i technologia i tok nauczania idzie w parze z aktualnym rokiem.

 

I jeśli ktoś sądzi inaczej to nie ma porównania. Ja na swoje PJWSTK narzekać nie mogę, a każda osoba, która przyszła tu z PW powtarza to co napisałem wyżej.

 

Podobnie jest w technikum zapewne, nie wątpię, że trafiają się nauczyciele, którzy jednak coś chcą przekazać, ale przynajmniej większość ze wszystkich to właśnie książkowe przykłady osób, którym absolutnie zwisa to jak i czy w ogóle czegoś nauczą. W efekcie albo ktoś jest ultra zdolny, rozwija się we własnym zakresie, a studia mu nie potrzebne, albo zapier***a na PW dzień i noc, żeby w ogóle się utrzymać i nadrobić to, czego w technikum nikt nie zdołał przekazać.

 

Ew. Ktoś tak jak ja idzie na uczelnię z perspektywami, która zamiast śmiesznego papierka i biegłego opanowania całek daje praktyczne umiejętności i czas rozwijania się we własnym zakresie.

Edytowano przez Archi (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, studia dzielą się na dwa rodzaje. Na publiczną politechnikę, w której wszyscy mają gdzieś los studenta oraz na płatną uczelnię, w której nie dość, że ktoś się przejmuje to i technologia i tok nauczania idzie w parze z aktualnym rokiem.

 

 

 

Padłem ze śmiechu. PJWSTK jest jednym z wyjątków od reguły (2 uczelnie tylko w kraju). Reszta to proszę Cię jeden wielka porażka systemu gdzie student jest tylko dostarczycielem kasy.

Edytowano przez McAs (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

Padłem ze śmiechu. PJWSTK jest jednym z wyjątków od reguły (2 uczelnie tylko w kraju). Reszta to proszę Cię jeden wielka porażka systemu gdzie student jest tylko dostarczycielem kasy.

 

Cóż, skoro ktoś lubi płacić za nic to się z tobą zgodzę ;). Pytanie w takim razie czemu te uczelnie jeszcze nie splajtowały skoro nic sobą nie reprezentują, a nie dość tego są jeszcze płatne :).

 

Ja nie znalazłem dla siebie innej alternatywy do PJWSTK, prawdopodobnie gdyby ta uczelnia nie istniała to na studia bym się w ogóle nie wybrał bo mam nie jednego znajomego na PW i wiem jak tam wygląda praktyczna część nauki :). Wolę we własnym zakresie sobie klikać niż tracić 3,5 roku na rozwiązywanie całek.

Edytowano przez Archi (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Archi

 

Czemu nie splajtowały ? Sam się ciągle zastanawiam. Ludzie przynajmniej w moim fachu w 95% po prywatnej uczelni nic nie prezentują prócz tzw. papierku ( z którymi miałem okazje pracować). Zresztą z publicznych uczelni też mało jest dobrych ludzi- ludzi z pasją, chęcią pracy i chcących się rozwijać. Obecnie sporo młodych ludzi pcha się na studia z motywem "będę miał papierek będę zarabiać 4 tyś netto miesięcznie (SGH wyjątek)" ( zarządzanie ( goły kierunek - przykład WAT) , stosunki narodowe i inne wymysły tej cywilizacji), a większość później ląduje w biedronce na kasie. Zresztą co tu dużo mówić większość uczelni dalej przygotowuje osobę tylko do teorii, a nie do praktyki i bez doświadczenia. Większość się oburzy "Gdzie mam zdobyć to doświadczenie jeśli studiuje?!" - owszem da się tylko trzeba chcieć - są wakacje, praktyki weekend. Dla chcącego nic trudnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Archi

 

Czemu nie splajtowały ? Sam się ciągle zastanawiam. Ludzie przynajmniej w moim fachu w 95% po prywatnej uczelni nic nie prezentują prócz tzw. papierku ( z którymi miałem okazje pracować). Zresztą z publicznych uczelni też mało jest dobrych ludzi- ludzi z pasją, chęcią pracy i chcących się rozwijać. Obecnie sporo młodych ludzi pcha się na studia z motywem "będę miał papierek będę zarabiać 4 tyś netto miesięcznie (SGH wyjątek)" ( zarządzanie ( goły kierunek - przykład WAT) , stosunki narodowe i inne wymysły tej cywilizacji), a większość później ląduje w biedronce na kasie. Zresztą co tu dużo mówić większość uczelni dalej przygotowuje osobę tylko do teorii, a nie do praktyki i bez doświadczenia. Większość się oburzy "Gdzie mam zdobyć to doświadczenie jeśli studiuje?!" - owszem da się tylko trzeba chcieć - są wakacje, praktyki weekend. Dla chcącego nic trudnego

 

Prawda, ale to też zasługa poziomu obecnych uczelni. Większość z nich jest tak (głównie technologicznie) zacofana, że zamiast rozwijać pasje studentów to do bólu uczą czegoś, co nigdy się w życiu nikomu nie przyda, a do dziś nie usłyszałem żadnego logicznego argumentu dlaczego tak się dzieje.

 

Oczywiście nie popadajmy tu ze skrajności w skrajność, ale ja całek i całej analizy matematycznej miałem 2 godziny ćwiczeń przez pół semestru, co w porównaniu do nie wiem, przynajmniej 4 (może nawet 6?) semestrów analizy matematycznej na PW to śmiech na sali. Z drugiej strony po 2 semestrach każdy nauczył się od podstaw aż do całkiem praktycznego poziomu programować w javie, C++ i C#, formułować zapytania w SQL, procedury/funkcje w T-SQL i PL/SQL, czy pisać skrypty w bashu. Sam pozytywnie się zdziwiłem widząc aż taki nacisk na praktykę w ciągu zaledwie dwóch semestrów, co mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że dobrze wybrałem.

 

Oczywiście bez zbędnej auto-reklamy, przedstawiam tylko swój pogląd na aktualną sytuację, z którym nie każdy musi się zgadzać ;).

 

I pewnie, sam jestem świetnym przykładem na to, że jak się chce to można. Szkoda tylko, że obecnie ludzie idą na studia po papierek nie wiedząc nic, a nie papierek przychodzi do nich po rozwijaniu swojej pasji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

×