Skocz do zawartości
Elektronik

Dwóch właścicieli do domeny

Polecane posty

Witam, od 4 lat prowadzę stronę na domenie, które nie jest moja. Razem jej z właścicielem, chcielibyśmy zrobić coś, aby była ona wspólna - tak żeby nikt nikogo nie mógł wykiwać. Z tego co wiem to nie ma takiej możliwości aby domena com.pl miała dwóch właścicieli, prawda? Obie strony są osobami fizycznymi, zakładanie spółek i firm też odpada.

 

Wpadłem na pomysł, aby spisać jakąś umowę, która mówiłaby, że osoby wpisane w nią mają takie same prawa do tej domeny. Czy jeśli napiszemy sobie coś takiego i podpiszemy w dwóch egzemplarzach to będzie to coś znaczyło, czy będzie to zwykły świstek papieru? Jest jakaś możliwość na spisanie czegoś takiego bez "zabawy" w jakiś prawników, notariuszy itd itp?

 

Z góry dziękuję za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Może być ciężko tak wiesz... luźno to spisać. Jeśli to poświadczycie notarialnie, to jedna ze stron musi być dominującą (ta oficjalnie wpisana), ale w takim wypadku jest to możliwe. Notariusz pomoże, heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli spisanie takiego dokumentu samemu po jednym egzemplarzu dla każdego z nas nic nie da? Nie chodzi nam tutaj o to, aby poświadczać przed kimś czyja jest domena, tylko w razie co, żeby nikt sam nie mógł jej sprzedać, zabrać drugiemu itd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Samemu to można sobie wiesz co ; )

nie no... gdyby spisywanie papierów na kolanie było pełnoprawną umową, to by nie było potrzeby kogoś takiego jak notariusz... heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sponsi - zawierając umowę kupna/sprzedaży samochodu też wołasz na giełdę notariusza?

 

@treker - oczywiście, można takową umowę spisać, no i zapewne będzie ona prawnie ważna...

... pod warunkiem, że udowodnisz, że została podpisana, co czasem może być ciężkie.

No i musisz być świadomy, że ewentualne z niej konsekwencje to tylko sądowne domaganie się;

bo nie spowodujesz tą umową, że NASK zablokuje w systemie jakiekolwiek zmiany wymagając od partnera świstka z dwoma podpisami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Załatw sobie jakiegoś świadka (ew. kilku) który będzie mógł poświadczyć, że ta umowa to prawda,

skoro nie chcesz korzystać z notariusza ani zakładać firmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Fiercio nie znam się na umowach kupna/sprzedaży auta, ale wydaje mi się, że tu jest trochę inna sytuacja.

 

No widzisz, sam mnie poparłeś ("udowodnisz, że została podpisana")... czyli notariusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A powiedz mi, czym niby ma się to różnić, skoro duża część umów na giełdach to właśnie takie "na kolanie" spisane?

 

No widzisz, sam mnie poparłeś ("udowodnisz, że została podpisana")... czyli notariusz.

Może w trochę inny sposób, żeby i do ciebie to dotarło - umowa spisana "na kolanie" także jest ważną ("pełnoprawną") umową, podobnie jak i notarialna zapewnia w sumie to samo.

Z tym, że umowę "na kolanie" druga strona może próbować podważać (choć przy odpowiedniej jej podpisaniu marginalne), natomiast notarialnej nie za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Czyli jednak wychodzi na moje... no bez jaj, piszesz "no jednak jest tak... chociaż w sumie nie jest".

Oj : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sponsi, na prawdę twój umysł jest na tyle ograniczony, że nie potrafi zrozumieć różnicy między pojęciami prawnej nieważności danej formy umowy a poziomu trudności wyegzekwowania postanowień umownych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam za Fiercio. I dodam nawet, że zarówno umowa spisana przed notariuszem i w obecności tysiąca świadków, jak i ta na chusteczce do nosa bez żadnych świadków jak i zarówno umowa tylko i wyłącznie ustna - wszystkie mają taką samą moc prawną i są ważne. Cała rzecz w tym, że w razie czego, właśnie w razie czego jedną będzie łatwiej wyegzekwować, inną trudniej, a i tak z reguły każde postępowanie w razie konfliktu będzie przed sądem i - ale tu tylko zgaduję, nie bierzcie tego na 100% - NASK i tak zareaguje tylko i wyłącznie na postanowienie sądu, a nie automatycznie po przedłożeniu takiej czy innej umowy cywilno-prawnej zawartej pomiędzy dwoma współwłaścicielami praw do domeny.

 

Moje zdanie jest takie - jeśli żyjecie ze sobą w jako takiej zgodzie i obaj macie jako taki respekt przed prawem i sądami - podpiszcie między sobą taką umowę w obecności jakiegoś świadka lub dwóch i w razie czego każdy będzie obawiał się postępowania sądowego wytoczonego przez jednego przeciw drugiemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie opinie. Z ciekawości zapytam (bo nie mam kompletnie pojęcie w tych sprawach) jaki może być koszt potwierdzenia takiej umowy przez notariusza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Da się tak chyba tylko jak firmę założycie i właścicielem strony będzie domena. Każda inna opcja nie jest wystarczającą gwarancją dla jednej ze stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakim cudem domena może być właścicielem czegokolwiek? Domena może być tylko czyjąś własnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Domena może być tylko czyjąś własnością

 

Naprawdę? Obawiam się, że się mylisz. Jesteś abonentem domeny. Domena jest w taki sam sposób Twoją "własnością" jak Twój nr telefonu. Nie jesteś jej ("fizycznym") właścicielem. Jedynie posiadasz prawo do używania.

 

W tym przypadku można spisać umowę dzierżawy - która zabezpieczy właściciela i użytkownika. Ale fakt faktem - przy większym przedsięwzięciu jedyne słuszne rozwiązanie to spółka kapitałowa, która będzie abonentem domeny, a udziałowcy zachowają taki procent udziałów jaki sobie życzą. Ale to miałoby sens tylko dla naprawdę doskonałej domeny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nie chodziło o jakość domeny, tylko o to że prowadziliśmy stronę razem od 2006 roku, ale od jakiegoś 2007-2008 wszystko robię sam, a strona się zaczyna rozwijać dość dobrze. Problem w tym, że ta druga osoba jest nadal właścicielem domeny i trochę głupio pracować przy stronie, jak pewnego dnia może się okazać, że domeny nie będę miał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Względem NASKu abonentem może być jeden konkretny podmiot (np. osoba fizyczna, a jak dwie osoby to formalna spółka). Wynika to z regulaminu NASKu i nic z tym zrobić się nie da.

 

Natomiast między sobą możecie, a nawet powinniście! (dla Twojego dobra), sporządzić umowę cywilną, w której określacie co może jedna strona, a co druga w zakresie użytkowania i sprzedaży domeny. Możesz w niej np. określić, że sprzedaż domeny wymaga Twojej zgody na piśmie. Możecie w tej umowie określić ew. podział zysków ze sprzedaży domeny lub zostawić to niedookreślone (jeśli w przyszłości warunki będą Cię satysfakcjonować, udzielisz zgodę na sprzedaż, jeśli nie - nie udzielisz).

 

Jeśli chodzi o sprzedaż bez Twojej zgody, można ustanowić z góry karę umowną albo nie ustalać i wówczas jest to kwestia procesu o odszkodowanie. A najlepiej zastosować oba rozwiązania na raz, czyli karę umowną, która nie wyłącza odszkodowania.

 

Notariusz dla takiej umowy nie jest konieczny, natomiast przyda się prawnik, który tę umowę sporządzi. Notariusz wskazany jeśli domena ma dużą wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@ grupa pff - przekręcasz moją wypowiedź wyrywając fragment z kontekstu... W tym przypadku chodziło o to iż domena nie może być właścicielem czegoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się


×