Skocz do zawartości
Zaloguj się, aby obserwować  
kacza

Soft Raid1 W Hetzner.de - Load

Polecane posty

Witam,

korzystał ktoś z Was z software'owego raid'a1 instalowanego automatycznie z rescue mode w hetzner (opcja, że system sam konfiguruje raid1)? mam tam serwer ds5000 - swiezo postawiony system

 

up 10 min, 2 users, load average: 1.08, 0.89, 0.47

 

procesy:

1039 root 10 -5 0 0 0 S 0.7 0.0 0:04.17 md1_raid1

1040 root 10 -5 0 0 0 D 0.7 0.0 0:04.18 md1_resync

debian etch, minimalna instalacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wiem, ze resync moze trwac baaardzo dlugo, ale nie spodziewalem sie, ze generuje to taki load:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś miał kartę 3ware 9costam którą montuje Hetzner w droższej i teoretycznie lepszej wersji "hardware" RAIDu miałbyś load 3-4 przy resyncu :unsure:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korzystał ktoś z Was z software'owego raid'a1 instalowanego automatycznie z rescue mode w hetzner (opcja, że system sam konfiguruje raid1)? mam tam serwer ds5000 - swiezo postawiony system

Software RAID na dyskach (S)ATA nie ma większego sensu, w szczególności gdy nie masz bezpośredniego dostępu do maszyny. W przypadku awarii jest spora szansa, że posypie Ci się filesystem na obu dyskach, a nikt tam raczej nie będzie siedział i tego naprawiał. Lepiej rsyncuj raz dziennie dane z jednego dysku na drugi.

 

RAID1 to świetne rozwiązanie -- ale z dobrym kontrolerem hot-swap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Software RAID na dyskach (S)ATA nie ma większego sensu, w szczególności gdy nie masz bezpośredniego dostępu do maszyny.

Możesz to rozwinąć? Czemu jest sens w przypadku dysków SCSI ale juz nie (S)ATA? Czym one się różnią pod tym względem?

 

W przypadku awarii jest spora szansa, że posypie Ci się filesystem na obu dyskach, a nikt tam raczej nie będzie siedział i tego naprawiał.

Czemu jest taka szansa na dyskach (S)ATA a na SCSI nie ma?

 

Pytam na prawdę z ciekawości bo bardzo mnie zdziwił ten post. Wiadomo, że hardware RAID jest lepszy niż software (inaczej nikt nie wydałby grubych pieniędzy na ten pierwszy) ale co to ma do dysków (S)ATA ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz to rozwinąć? Czemu jest sens w przypadku dysków SCSI ale juz nie (S)ATA? Czym one się różnią pod tym względem?

Czemu jest taka szansa na dyskach (S)ATA a na SCSI nie ma?

Porządny RAID opiera się na wydajnym kontrolerze z własną pamięcią cache i dyskach w kieszeniach hot-swap. Wtedy, w przypadku wykrycia problemu z jednym z dysków po prostu się go wyjmuje podczas pracy serwera i wymienia na sprawny, a macierz się odbudowuje.

 

Software RAID na dyskach (S)ATA ma z powyzszym wspólną głównie nazwę. W przypadku problemów i tak trzeby wyłączyć serwer w celu wymiany dysku i jak już wspomniałem często filesystem na sprawnym dysku wymaga naprawy. Dlatego znacznie lepiej moim zdaniem wykonywać kopię danych raz dziennie. Lepiej w razie czego mieć kopię sprzed paru godzin niż niby aktualną, ale nie wiadomo czy sprawną.

 

Natomiast różnica pomiędzy software RAID-em, a kontrolerem za parę euro albo wbudowanym na płycie nie musi być istotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Software RAID na dyskach (S)ATA ma z powyzszym wspólną głównie nazwę. W przypadku problemów i tak trzeby wyłączyć serwer w celu wymiany dysku i jak już wspomniałem często filesystem na sprawnym dysku wymaga naprawy. Dlatego znacznie lepiej moim zdaniem wykonywać kopię danych raz dziennie. Lepiej w razie czego mieć kopię sprzed paru godzin niż niby aktualną, ale nie wiadomo czy sprawną.

Dyski SATA maja funckję hotswap więc wcale nie trzeba wyłączac serwera. Poza tym i tak lepiej wylaczyc serwer na moment, wyciagnac dysk i miec dzialajacy system po 30 min downtime niz miec kilkukrotnie wiekszy downtime i dane z wczoraj w przypadku uzywania rsync.

 

Ciągle również nie rozumiem czemu majac dysk (S)ATA, przy uszkodzeniu jednego dysku w maciezy mój filesystem może się posypać a w przypadku innych dysków nie może. W swoim pierwszym poście napisałeś, że software RAID nie ma sensu przy dyskach (S)ATA, przy jakich dyskach ma on sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dyski SATA maja funckję hotswap więc wcale nie trzeba wyłączac serwera. Poza tym i tak lepiej wylaczyc serwer na moment, wyciagnac dysk i miec dzialajacy system po 30 min downtime niz miec kilkukrotnie wiekszy downtime i dane z wczoraj w przypadku uzywania rsync.

Dlaczego kilkukrotnie? Może być dokładnie taki sam. Ponadto mirror wykonywany raz dziennie oznacza wyższą wydajność (po pierwsze dlatego, ze nastepuje w nocy, poza godzinami szczytu, a po drugie dlatego, ze można mirrorować krzyżowo) oraz większą niezawodność (dysk z kopią jest zdecydowanie mniej obciążony lub oba dyski są mniej obciążone przy mirroringu krzyżowym).

 

Ciągle również nie rozumiem czemu majac dysk (S)ATA, przy uszkodzeniu jednego dysku w maciezy mój filesystem może się posypać a w przypadku innych dysków nie może. W swoim pierwszym poście napisałeś, że software RAID nie ma sensu przy dyskach (S)ATA, przy jakich dyskach ma on sens?

Software RAID? Przy żadnych. Nie twierdzę, że dyski SCSI/SAS mają w sobie coś tak magicznego, co samo w sobie sprawia, że RAID wykonany na ich bazie jest zdecydowanie bezpieczniejszy. Po prostu kontrolery łączone z dyskami SCSI są zwykle daleko lepszej jakości niż te, łączone z dyskami SATA (nierzadko jest to wręcz jakiś kontroler zintergrowany na płycie). Oczywiście piszę tutaj o serwerach dedykowanych, które można wynająć w popularnych serwerowniach. Sam w kilku miejscach (gdzie miałem bezpośredni dostęp do serwera, a wydajność nie była kluczowa) stosowałem software RAID1.

 

Natomiast tego, dlaczego kopia wykonywana raz dziennie jest zasadniczo bezpieczniejsza niż ta, wykonywana w czasie rzeczywistym chyba nie muszę udowadniać. Awaria dysku nie zawsze jest zero-jedynkowa, tj. dysk działa, a następnie nie działa, nieraz dysk pada powoli psując przy okazji filesystem. Jeśli wykonujemy kopię raz dziennie, to szansa, ze operacja ta będzie przeprowadzana na dysku w stanie agonii jest znacznie mniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego kilkukrotnie? Może być dokładnie taki sam.

Ponieważ w przypadku RAID, po padzie jednego dysku macierz dalej chodzi i to my wybieramy kiedy ma nastąpić downtime (tzn. jeśli nie mamy hotswap). Poza tym jedyne co trzeba zrobic to wymienić dysk i włączyć system. W przypadku backupu musimy zareagować na awarię natychmiast co już może oznaczać większy downtime a po włącznieniu nowego dysku trzeba będzie zsynchronizować na niego znów dane, niejednokrotnie będzie to kilkaset GB a to po prostu musi trochę trwać. Gorzej jak padnie dysk z systemem i będzie trzeba najpierw postawić system albo uruchomić jakiś system resque. To wszystko trwa.

 

Ponadto mirror wykonywany raz dziennie oznacza wyższą wydajność (po pierwsze dlatego, ze nastepuje w nocy, poza godzinami szczytu, a po drugie dlatego, ze można mirrorować krzyżowo)

Z tym się nie zgodzę. Dyski pracujące w RAID1 (10) nawet softwareowym działają szybciej (i to dość znacznie). Nawet pomijając kwestię zabezpieczenia danych, RAID daje nam po prostu lepszą wydajność niż jeśli mielibyśmy nie mirrorowany dysk.

 

oraz większą niezawodność (dysk z kopią jest zdecydowanie mniej obciążony lub oba dyski są mniej obciążone przy mirroringu krzyżowym).

Tak niezawodność jest mniejsza ze względu na to, że backup jest "dalej". Czyli w razie całkowitego zniszczenia danego serwera mamy dalej backup. Nie rozumiem czemu łączysz niezawodność z obciążeniem dysków ale tak jak napisałem wyżej, dyski pracujące w RAID mogą być mniej obciążone (bo ostatecznie oferują większą przepustowość operacji I/O).

 

Software RAID? Przy żadnych. Nie twierdzę, że dyski SCSI/SAS mają w sobie coś tak magicznego, co samo w sobie sprawia, że RAID wykonany na ich bazie jest zdecydowanie bezpieczniejszy. Po prostu kontrolery łączone z dyskami SCSI są zwykle daleko lepszej jakości niż te, łączone z dyskami SATA (nierzadko jest to wręcz jakiś kontroler zintergrowany na płycie). Oczywiście piszę tutaj o serwerach dedykowanych, które można wynająć w popularnych serwerowniach. Sam w kilku miejscach (gdzie miałem bezpośredni dostęp do serwera, a wydajność nie była kluczowa) stosowałem software RAID1.

Ok. Po prostu w swojej wypowiedzi zaakcentowałeś bardziej "(S)ATA" niż "software RAID" jako powód bezsensowności tego rozwiązania przez co źle to zrozumiałem. Co do twierdzeń, że software RAID nie ma sensu to zdecydowanie się z tym nie zgodzę i z uporem będę twierdził iż jest on dalece bardziej bezpieczny niż nie posiadanie żadnego mirroringu (a czasem kopie zapasowe sprzed jednego dnia czy nawet sprzed godziny to po prostu zdecydowanie za mało). Poza tym nie rozumiem również dlaczego w tak pejoratywny sposób określasz kontrolery zintegrowane z płytą. Niejednokrotnie lepiej jest mieć nawet zintegrowany kontroler niż taki sam zewnętrzny (choć zgodzę się, że raczej ciężko dostać płytę główną ze zintegrowanym kontrolerem za kilka tyś. zł). Poza tym w dobie dzisiejszych mocy procesorów, obciążenie wprowadzane przez software RAID jest po prostu znikome.

 

Natomiast tego, dlaczego kopia wykonywana raz dziennie jest zasadniczo bezpieczniejsza niż ta, wykonywana w czasie rzeczywistym chyba nie muszę udowadniać.

Tak taka kopia jest bezpieczniejsza, jak wspomniałem wyżej. Jest jednak niejednokrotnie dużo mniej warta i zasadniczo według mnie powinna być stosowana jako dodatek do RAID. Wyobraź sobie sytuację kiedy jakiś klient właśnie dziś skopiował sobie nowo utworzoną aplikację na Twój serwer (co zajęło mu trochę czasu bo ma najprawdopodobniej łącze asynchroniczne) po czym zaczął ją konfigurować, np dodawać produkty do sklepu, wpisywać opisy itp. Będzie to robił za pomocą panelu w aplikacji już na działającym serwerze bo tak mu jest łatwiej (nie poradziłby sobie ze zrobieniem tego w domu a potem eksportem bazy danych, zresztą po co?). No i właśnie kończy już swój dzień pracy po 10h dodawania produktów kiedy nagle zaczynają się problemy z serwerem. Następnego dnia dowiaduje się że została przywrócona kopia zapasowa i jego cały dzień pracy poszedł na marne. Niezbyt przyjemne.

 

Awaria dysku nie zawsze jest zero-jedynkowa, tj. dysk działa, a następnie nie działa, nieraz dysk pada powoli psując przy okazji filesystem. Jeśli wykonujemy kopię raz dziennie, to szansa, ze operacja ta będzie przeprowadzana na dysku w stanie agonii jest znacznie mniejsza.

Owszem, prawie nigdy nie jest zero-jedynkowa, za wyjątkiem awarii elektroniki. Jednak nawet najtańsze dyski mają system S.M.A.R.T a większość dystrybucji Linuksa ma standardowo uruchomiony smartd. Jedyne co trzeba zrobić to włączyć system S.M.A.R.T w biosie bo często domyślnie jest wyłączony. Dzięki temu można się dowiedzieć, że dysk pada jeszcze wiele dni przed faktycznym padem. Mając RAID z hotswap można to naprawić bez downtime. Mając RAID bez hostswap można zrobić kilkunastominutowy downtime i również sprawa będzie naprawiona. Nie mając RAID, naprawa zajmie zdecydowanie dłużej lub będzie zdecydowanie bardziej skomplikowana.

Jeśli nawet S.M.A.R.T zawiedzie, jądro systemu posiada zarówno mechanizmy kontroli zapisu/odczytu danych z dysku jak i mechanizmy kontroli zapisu i odczytu danych z/do systemu plików. W razie problemów potrafi odmówić wykonania operacji i najczęściej przemontować system plików na tylko do odczytu lub spowodować, że w ogóle zostanie on wyłączony. Dane nie zostaną wtedy w żaden sposób uszkodzone i na pewno nie ma tu większego prawdopodobieństwa strat niż w przypadku robienia synchronizacji (gdzie również możemy skopiować pliki, które akurat są aktualizowane, nie w pełni zapisane itp).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To w końcu jak? Mając wbudowany w płytę kontroler lepiej jest mieć RAID 1, czy po prostu w nocy robić backupy na drugi dysk?

 

ps. już się zamotałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w końcu jak? Mając wbudowany w płytę kontroler lepiej jest mieć RAID 1, czy po prostu w nocy robić backupy na drugi dysk?

Masz przedstawione dwie różne opinie, każda poparta innymi argumentami. Wnioski musisz wyciągnąć sam. Ja użyłbym tego RAIDa podczas kiedy, jak rozumiem, T użyłby synchronizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ w przypadku RAID, po padzie jednego dysku macierz dalej chodzi i to my wybieramy kiedy ma nastąpić downtime (tzn. jeśli nie mamy hotswap). Poza tym jedyne co trzeba zrobic to wymienić dysk i włączyć system. W przypadku backupu musimy zareagować na awarię natychmiast co już może oznaczać większy downtime a po włącznieniu nowego dysku trzeba będzie zsynchronizować na niego znów dane, niejednokrotnie będzie to kilkaset GB a to po prostu musi trochę trwać. Gorzej jak padnie dysk z systemem i będzie trzeba najpierw postawić system albo uruchomić jakiś system resque. To wszystko trwa.

Nie mówię o backupie, tylko o mirrorze dysku wykonywanym raz dziennie (najlepiej bootowalnym!). Awarię w większości przypadków da się przewidzieć za wczasu dzięki SMART-owi, więc w obu przypadkach wymiana będzie trwała dokładnie tyle samo. Jeśli dysk posypie się nagle, to wolę juz nieco dłuższy downtime (to i tak pomijalna różnica przy dobrym monitoringu) i pewność, że mirror dysku nie jest uszkodzony.

 

Z tym się nie zgodzę. Dyski pracujące w RAID1 (10) nawet softwareowym działają szybciej (i to dość znacznie). Nawet pomijając kwestię zabezpieczenia danych, RAID daje nam po prostu lepszą wydajność niż jeśli mielibyśmy nie mirrorowany dysk.

Pisałem o wydajności przy mirroringu krzyżowym, tzn. np. na dysku A umieszczamy system, a na dysku B bazy danych i raz dziennie synchronizujemy bazy na A, a resztę na B. Przy dobrze zrealizowanym RAID1 oczywiście wydajność odczytu może być w teorii wyższa niż przy pojedynczym dysku, zapisu oczywiście nie. Lepsza wydajność macierzy ze strippingiem w porównaniu do pojedynczego dysku jest oczywiście bezdyskusyjna w większości zastosowań, ale to juz jakby inny temat.

 

Tak niezawodność jest mniejsza ze względu na to, że backup jest "dalej". Czyli w razie całkowitego zniszczenia danego serwera mamy dalej backup. Nie rozumiem czemu łączysz niezawodność z obciążeniem dysków ale tak jak napisałem wyżej, dyski pracujące w RAID mogą być mniej obciążone (bo ostatecznie oferują większą przepustowość operacji I/O).

Bo dane podczas zapisu nie są bez przerwy synchronizowane, a jedynie raz dziennie. Jeśli chodzi o i/o, to problem ten rozwiązuje mirroring krzyżowy.

 

Co do twierdzeń, że software RAID nie ma sensu to zdecydowanie się z tym nie zgodzę i z uporem będę twierdził iż jest on dalece bardziej bezpieczny niż nie posiadanie żadnego mirroringu

Nigdy nie twierdziłem, że software RAID nie ma sensu, sam go stosuje w paru miejscach. Nie stosuje go jednak raczej tam, gdzie nie mam bezpośredniego dostępu do maszyny, wolę pewną kopię sprzed kilku-kilkunastu godzin, niż pseudiomacierz która nieraz moze się w całości posypać (piszę to z doświadczenia), a nikt w budżetowej serwerowni nie będzie siedział i naprawiał ręcznie macierzy.

 

(a czasem kopie zapasowe sprzed jednego dnia czy nawet sprzed godziny to po prostu zdecydowanie za mało).

W systemach, gdzie kopia sprzed 10h to za mało tymbardziej obawiałbym się stosować rozwiazań typu SATA+software RAID. Jeśli dane sa tak istotne, to raczej tylko SCSI/SAS i dobry sprzętowy kontroler.

 

Poza tym nie rozumiem również dlaczego w tak pejoratywny sposób określasz kontrolery zintegrowane z płytą. Niejednokrotnie lepiej jest mieć nawet zintegrowany kontroler niż taki sam zewnętrzny (choć zgodzę się, że raczej ciężko dostać płytę główną ze zintegrowanym kontrolerem za kilka tyś. zł).

Nie twierdze, że taki sam kontroler zewnetrzny jest lepszy, oczywiście nie jest. Moim zdaniem oba są zazwyczaj do niczego.

 

Poza tym w dobie dzisiejszych mocy procesorów, obciążenie wprowadzane przez software RAID jest po prostu znikome.

Oprócz samego obciążenia procesora pozostaje jeszcze obciążenie i/o, ponadto zwyczajnie nie ufam zbytnio softwarowym rozwiązaniom tego typu, bo nawet w samym linuksowym kernelu wciąż znajdowane są duże błędy.

 

Tak taka kopia jest bezpieczniejsza, jak wspomniałem wyżej. Jest jednak niejednokrotnie dużo mniej warta i zasadniczo według mnie powinna być stosowana jako dodatek do RAID.

Mirroring o którym pisze to nie do końca zwykła kopia. Zwykłą kopię, na zupełnie innej maszynie trzeba oczywiście i tak wykonywać. To rozwiązanie bardziej przypomina macierz synchronizowaną raz dziennie.

 

Wyobraź sobie sytuację kiedy jakiś klient właśnie dziś skopiował sobie nowo utworzoną aplikację na Twój serwer (co zajęło mu trochę czasu bo ma najprawdopodobniej łącze asynchroniczne) po czym zaczął ją konfigurować, np dodawać produkty do sklepu, wpisywać opisy itp. Będzie to robił za pomocą panelu w aplikacji już na działającym serwerze bo tak mu jest łatwiej (nie poradziłby sobie ze zrobieniem tego w domu a potem eksportem bazy danych, zresztą po co?). No i właśnie kończy już swój dzień pracy po 10h dodawania produktów kiedy nagle zaczynają się problemy z serwerem. Następnego dnia dowiaduje się że została przywrócona kopia zapasowa i jego cały dzień pracy poszedł na marne. Niezbyt przyjemne.

Prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest znikome, po za tym przypominam, że rozmawiamy o niedrogich serwerach dedykowanych i rozwiązaniach na nich opartych. Awarie dysków nie są częste, jak już pisałem wolę mieć kopię sprzed paru godzin, ale PEWNĄ, niż kiepską macierz synchronizowaną w czasie rzeczywistym, która moze się posypać (i nie jest to naprawdę rzadkie -- mnie już spotkało). Macierz będzie być może lepsza w większości przypadków, ale wykonywany raz dziennie mirroring nie będzie wiele gorszy, a w sytuacjach ekstremalnych (np. powolne padanie dysku) jest bezpieczniejszy.

 

Jeśli nawet S.M.A.R.T zawiedzie, jądro systemu posiada zarówno mechanizmy kontroli zapisu/odczytu danych z dysku jak i mechanizmy kontroli zapisu i odczytu danych z/do systemu plików. W razie problemów potrafi odmówić wykonania operacji i najczęściej przemontować system plików na tylko do odczytu lub spowodować, że w ogóle zostanie on wyłączony.

Tak jest być moze w teorii, w praktyce miałem już popsute macierze po awarii jednego z dysków.

 

Dane nie zostaną wtedy w żaden sposób uszkodzone i na pewno nie ma tu większego prawdopodobieństwa strat niż w przypadku robienia synchronizacji (gdzie również możemy skopiować pliki, które akurat są aktualizowane, nie w pełni zapisane itp).

Oczywiscie, że jest. Synchronizacja wykonywana częściej z zasady jest bardziej podatna na błędy niż ta wykonywana rzadziej. Rachunek prawdopodobieństwa się kłania. :P

 

PS. Po co jest ten limit na ilość cytatów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli dysk posypie się nagle, to wolę juz nieco dłuższy downtime (to i tak pomijalna różnica przy dobrym monitoringu) i pewność, że mirror dysku nie jest uszkodzony.

A ja wolę mieć aktualne dane niż niewiele warte dane z wczoraj.. To kwestia tego jakie jest zastosowanie. Oczywiście ciągle uważam, tak jak już wspomniałem, że najlepszy jest RAID + okresowy backup. Nie jestem przeciwny okresowemu backupowi a jedynie bronię software RAID :P

 

Pisałem o wydajności przy mirroringu krzyżowym, tzn. np. na dysku A umieszczamy system, a na dysku B bazy danych i raz dziennie synchronizujemy bazy na A, a resztę na B.

Tylko, że ciężko zbilansować obciążenie obu dysków tak żeby uzyskać optimum (co automatycznie robi za nas RAID).

 

Nigdy nie twierdziłem, że software RAID nie ma sensu, sam go stosuje w paru miejscach.

"Software RAID na dyskach (S)ATA nie ma większego sensu, [...]"

To cytat Twojej wypowiedzi kilka postów wyżej... I właśnie to twierdzenie staram się obalić.

 

pseudiomacierz która nieraz moze się w całości posypać (piszę to z doświadczenia)

Masz widać złe doświadczenia. Nie będę się z nimi spierał bo nie o to mi chodzi. Nie twierdze, że software RAID jest idealny a jedynie, że ma sens oraz, że może być lepszy niż okresowe backupy w pewnych rozwiązaniach.

 

W systemach, gdzie kopia sprzed 10h to za mało tymbardziej obawiałbym się stosować rozwiazań typu SATA+software RAID. Jeśli dane sa tak istotne, to raczej tylko SCSI/SAS i dobry sprzętowy kontroler.

Tutaj znów nie rozumiem tego pejoratywnego nastawienia do dysków SATA.. Ale mniejsza o to, domyślam się, że chodzi Ci raczej o różnice w kontrolerach RAID SATA i SCSI/SAS a nie samych dysków (bo ja jakoś nie widzę powodów dla których dobre dyski SATA miałyby być bardziej zawodne niż SAS czy SATA).

 

Oprócz samego obciążenia procesora pozostaje jeszcze obciążenie i/o,

Ale obciążenie to występuje również w przypadku rozwiązań hardwareowych i nie rozumiem czemu miałoby być większe w przypadku software RAID.

 

ponadto zwyczajnie nie ufam zbytnio softwarowym rozwiązaniom tego typu, bo nawet w samym linuksowym kernelu wciąż znajdowane są duże błędy.

Jak w każdym jądze. Kernel Linuksa rozwija się bardzo dynamicznie (być może najszybciej spośród wszystkich)i to wymusza błędy. Jednak hardware to też software w pewnym sensie. Ktoś musiał oprogramować ten hardware RAID, on też zawiera jakiś firmware itp. Kiedyś wydawało mi się, że rozwiązania hardwareowe mają wyższy poziom ale okazuje się, że to nie zawsze prawda. Zmierzam do tego, że również hardware RAID może mieć błąd w oprogramowaniu tylko w jego przypadku trudniej będzie to usunąć.

 

Oczywiscie, że jest. Synchronizacja wykonywana częściej z zasady jest bardziej podatna na błędy niż ta wykonywana rzadziej. Rachunek prawdopodobieństwa się kłania. :P

No nie zupełnie tak jest. Aby to było prawdą to trzeba by założyć, że prawdopodobieństwo powstania błędu przy każdej synchronizacji jest takie samo. RAID to wiele malutkich synchronizacji, które choć wykonywane bardzo często mają zdecydowanie mniejsze prawdopodobieństwo niepowodzenia.

 

 

PODSUMOWUJĄC:

Myślę, że oboje daliśmy w tej dyskusji garść argumentów dla obu rozwiązań. Software RAID w razie awarii może uchronić nas przed jakąkolwiek stratą danych jednak za cenę tego, że jak twierdzisz z doświadczenia, możemy skończyć zupełnie bez danych (kiedy padnie cała macierz; trzeba podkreślić, że nie jest to zasadniczo jakieś powszechne zjawisko). Okresowa synchronizacja zmniejsza prawdopodobieństwo całkowitej utraty danych jednak w przypadku padu dysku możemy stracić dane (statystycznie) z połowy czasu pomiędzy backupami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia nie polecam softwarowych RAIDów, z uwagi na ryzyko utraty danych. Mi się raz taka sytuacja zdarzyła, jak miałem jeszcze serwer w Hetzner. Dane zostały rozwalone przy zwykłym zaniku prądu...

 

Dużo lepszym i pewniejszym rozwiązaniem, jest trzymanie danych na kilku dyskach. Osobno /mysql, /, /home. Wtedy w przypadku awarii konkretnego dysku, bardzo szybko możemy przywrócić dane z kopii, a do tego kopia jest mimo wszystko moim zdaniem bezpieczniejsza. RAID jest dobry, ale w z dobrymi kontrolerami z cache oraz podtrzymywaniem bateryjnym zasilania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

Zaloguj się, aby obserwować  

×