Skocz do zawartości

kafi

WHT Pro
  • Zawartość

    3270
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    111

Posty napisane przez kafi


  1. Witam forumowiczów,

     

    czy ktoś z was miał może problemy z transferem domeny używającej DNSSEC do operatora który go nie wspiera?

     

    moja domena została przetransferowana ale DNSSEC się posypał.

     

    http://dnsviz.net/d/ekonomnom.pl/dnssec/

     

    czy ktoś z was miał podobny problem?

     

    Precyzując - w przypadku domen .pl sam transfer nie powoduje naruszeń związanych z dnssec.

    Problemy pojawiają się dopiero wtedy, gdy zmienisz delegację podpisanej domeny.

     

    W związku z tym (oraz tym, że jest weekend) zmień delegację na poprzednie serwery (gdzie powinna ostać się jeszcze podpisana strefa) i negocjuj ze swoim nowym rejestratorem usunięcie kluczy dnssec. A jeżeli będzie to dla niego aż taki problem, to cóż, pozostanie ci złożyć skargę do NASK - może jak ich się trochę pojawi, to wpadną jak problem bogus delegation rozwiązać systemowo ;)


  2.  

     

    Może ktoś źle napisał, a nie ja źle czytałem?

    Źle interpretujesz to, co czytasz...

     

     

    "ale nic nie stoi na przeszkodzie, by mieć domenę u rejestratora R, DNSy w firmach D i N"

    D i N rozumiem jako dwie odrębne firmy.

    Bo nic nie stoi na takiej przeszkodzie...

     

     

     

    "Jak już wspomnieli przedmówcy - istotne są DNSy, a dokładnie to, by były w różnych miejscach. Ja np. dla większości domen korzystam z darmowych freedns42.pl + buddyns.com, ryzyko, że padną wszystkie 4 używane przeze mnie od dwóch różnych dostawców i znajdujące się w 4 różnych miejscach na świecie praktycznie rzecz ujmując nie istnieje."

    To też jest całkowita prawda...

     

     

     

    że da się zrobić tak by były jedne dnsy, które działają na co dzień, a jak się wydarzy koniec świata to można mieć zapasowe i wtedy one przejmują obsługę i do tego miałby służyć amajzon.

    A to nie jest (szczególnie podkreślone) prawda.

     

    W systemie DNS każdy serwer jest (pod względem rozpoznawania nazw) równoważny.

    Umownie przyjęto jeden z serwerów nazywać MASTERem, ale to tylko jest do celów zarządczych - wtedy na nim wykonuje się zmiany i uruchamia z niego notyfikacje do pozostałych serwerów, że nastąpiły zmiany i trzeba swoje wewnętrzne bazy poprawiać.

     

    Resolver (czyli "klient") odpytuje jeden z n- serwerów. Losowo, bez jakiejkolwiek administracyjnej możliwości ustalenia własnej kolejności. Jeżeli ten serwer nie odpowie, to (w zależności od implementacji) zwróci informację TIMEOUT (najczęstsza) lub zapyta następnego z listy (bardzo rzadka). No i cały myk polega na tym, że jeżeli padnie jeden serwer z dwóch, to jest 50% szans, że nie dostaniemy odpowiedzi; jeżeli zaś padnie jeden serwer z czterech, to robi się już 25%).

    • Upvote 1

  3. Dodaj w panelu SOS wirtualny adres MAC dla adresu IP failover;

    następnie w polu MAC ADDRESS wpisz właśnie ten wygenerowany adres MAC;

    później w Address IP wpisz ten adres z maską /32,

    a w polu Gateway wpisz dokładnie taki gateway, jaki masz na głównej maszynie (91.121.xxx.254).

     

    Jeżeli nie będzie działać, to musisz zalogować się do maszyny wirtualnej przez wirtualną konsolę

    i edytować plik konfiguracyjny sieci dodając odpowiednie static route

    (więcej w manualu OVH - szukaj po frazie BridgeClient)

     


  4.  

     

    Dodać wpis do strefy DNS np.

    subdomena.wildcard.pl. NS nie_dzialajacy.dns ?

    Dokładnie tak.

     

    ==

     

     

     

    Nie mam pewności, ale dodanie rekordów NS chyba nie załatwi sprawy, bo przecież równolegle wciąż będzie istniał rekord A dla tejże subdomeny. Bo teraz istnieje, w strefie widać go jako *.domena.pl A 1.2.3.4. Dodany NS będzie istniał równolegle z A i oba będą serwowane.

    Idąc twoim tokiem myślenia także poniższa wypowiedź jest bez sensu:

     

    Należałoby raczej dodać dla tej konkretnej subdomeny rekord A kierujący na niewłaściwy adres IP.

    bo przecież istnieje rekord * i oba będą równolegle serwowane.

     

     

    Rekord wildcard nie jest rekordem w ścisłym tego słowa znaczeniu. To raczej informacja dla serwera DNS, że na każde nierozpoznane żądanie o dany typ ma odpowiadać daną wartością. Wykonaj sobie query np. dig'iem albo podejrzyj Wiresharkiem komunikację i zauważ, że w Answer jako NAME nie jest podawane *.domena.ex tylko konkretna wartość o którą szło zapytanie ;)


  5. Pokazuje że jestem w zasięgu ich LTE. Mam przez to rozumieć, że mają tam poprowadzoną własną sieć żebym mógł korzystać z internetu "stacjonarnego"?

     

    Jeżeli sprawdzaczka pokazuje ci informacje o LTE a nie tekst "Świetnie Oferta Netii jest dostępna w podanej przez Ciebie lokalizacji.", to znaczy, że w tej lokalizacji nie ma ani grama sieci Netii i jedynie pozostaje ci mobilne Playowe LTE brandowane przez Netię.


  6. Spam to niezamówiona informacja handlowa.

    A to wygląda na jak najbardziej zamówioną informację wynikającą z umowy o rezerwację domeny.

     

    Pytanie tylko, czy zamówionej przez posiadacza tego numeru telefonu, bo może ktoś się po prostu pomylił przy wypełnianiu formularza?


  7.  

     

    Jednak poważne podmioty jak powyżej nie wnikają jakie kto i z kim umowy zawiera.

    Oczywiście, że wnikają. Myślisz, że będąc pracownikiem firmy XYZ pójdę do salony operatora komórkowego i powiem, że chcę przenieść numer i na krzywy ryj mi to zrobią, bo mam kartę SIM i dostęp do panelu billingowego? NIE. Odbije się to o weryfikację tożsamości i tego, czy dana osoba jest uprawniona przez firmę do takiej dyspozycji :)


  8.  

     

    Co do tego płaczu to Panie Miłosz - nie róbcie z ludzi debili... Jak ktoś nie potrafi upilnować swoich danych to jego sprawa. To tak samo jak ktoś by stracił dane logowania do banku tj. płacz nic by nie pomógł.

    Tylko że widzisz. O ile w przypadku banku mentalność ludzka się trochę zmieniła i mało jest osób, które jakiemuś postronnemu "współpracownikowi" przekaże dane, o tyle bardzo często ludzie przekazują dane dostępowe do panelu hostingowego i zarządzania domenami "osobie, która się na tym zna i ogarnie żeby strona była widoczna". I wtedy następuje płacz i pretensje (do operatora, bo kogóż by innego), że ktoś domenę ukradł.

     

    Na tym forum był swego czasu taki osobnik, który sprzedawał niekoniecznie swoje licencje na IP.Board, właśnie korzystając z tego, że ktoś poprosił go o prace programistyczne i przekazał mu dane do panelu.

     

    PS: Fałszowanie dokumentów to przestępstwo. Kradzież też, ale dopiero przy wartości >ok. 500zł; a przy koszcie odnowienia domeny trzeba naprawdę natrudzić się, żeby udowodnić organom, że ona warta jest więcej ;]

    • Upvote 1
×