Skocz do zawartości
Marek_K

Ovh.pl A Ochrona Danych Osobowych

Polecane posty

1. To niewazne dla dyskusji kogo sprawa dotyczy, rozpatrujemy to hipotetycznie.

2. Co do abonentow to ustalilismy juz, ze nie wiadomo jak jest i czy zakres wyrazonej zgody nie obejmuje dostepu do otrzymanych danych.

3. Jesli chodzi o spisywanie danych z klatek, to sa to informacje dostepne publicznie (osoby spisane na klatkach wyrazily na to zgode) - mozesz zbierac dane i wysylac.

ad 1 Wiem że rozpatrujemy hipotetycznie dlatego formułujmy hipotetycznie wypowiedzi.

ad 2 Zakres wyrażonej zgody NIE OBEJMUJE DOSTĘPU do danych, co jest nawet w umowie zawieranej z operatorem i co operator gwarantuje

ad 3 Osoby nie wyrażają na to zgody - przepisy nakazują umieszczania tych danych i nikt nie pyta nikogo o zgodę, a jesli chce się je usunąć to czeka nas długa walka i korespondencja z administracją która nie wie jak nas potraktowac bo boi sie złamać prawo. Nie są to więc informacje dostepne publicznie bo generalnie są przeznaczone tylko dla pracowników administracji budynków ale w praktyce gdy po klatkach wciąż kręcą się jacyś akwizytorzy to niestety moga być wykorzystane w celach marketingowych.

 

"korzystać" to chyba powiedzialne zbyt ogólnie.

Np. moje dane są łatwo dostępne w Whois z racji posiadanych domen, czyli są to informacje publiczne z których można "korzystać". Pytanie po co i do czego i czy będzie to legalne? Bo w końcu w regulaminie przy kupnie domeny zagwarantowano mi że nie mogą być one wykorzystywane niezgodnie z prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie wiem.. albo jestem ?lepy, albo nie widz? tu nic o tym, co napisa? bok ovh na ten temat.. h??

 

My?l?, ?e jest to draka na miar? ostatnich jaj w home.pl.. i nie ma co pisac bzdur, ?e nie udost?pniaj?, ?e to by?o w?amanie itd... nie ma zabezpiecze?, kto wie jak to zrobi? - dostanie si? do tych danych, czyli s? ogólnie dost?pne i basta.. bo co.. taki IPN udost?pni na stronie internetowej spis SB-ków i potem b?dzie mówi? "jest zabezpieczenie w postaci dost?pu o Internetu - bo kto nie ma Internetu, ten nie sprawdzi tej listy, wi?c to nie jest upublicznienie".. nie no... bzdura..

 

Je?li podaj? dane na stronie WWW to NIE MASZ PRAWA z nich korzysta?, musisz najpierw spyta?.. mo?esz z nich najwy?ej skorzysta? pytaj?c o pozwolenie z ich korzystania.. dlatego w?a?nie SPAM jest nielegalny! Spisywanie danych z klatek to te? w?tpliwa sprawa... to, ?e gdzie? mieszkasz i masz podpisane na domofonie swoje nazwisko nie oznacza, ?e pragniesz wszystkim obwie?ci?, ?e chcesz dostawa? ich reklamówki.. no ludzie..

 

Dochodzimy do absurdów w tej dyskusji..

 

Mog? poda? do publicznej wiadomo?ci co chc?, ale ?adna menda nie mo?e z tego skorzysta?.

A jak to wygl?da w praktyce - wida? wy?ej i codziennie po 12tej, jak sprawdzamy poczt? w skrzynce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ad 1 Wiem ?e rozpatrujemy hipotetycznie dlatego formu?ujmy hipotetycznie wypowiedzi.

 

Tak tez prosze moje odczytywac :-). Przepraszam jesli w ktoryms miejscu forme mojej wypowiedzi uznalas za niewlasciwa. Poniewaz jednak nie bylo moim celem nic zlego, bede wdzieczny za uznanie sprawy za niebyla :-).

 

ad 2 Zakres wyra?onej zgody NIE OBEJMUJE DOST?PU do danych, co jest nawet w umowie zawieranej z operatorem i co operator gwarantuje

 

W takim razie wlasne prawa mozna egzekwowac, jestem przekonany, ze po nagraniu takiej rozmowy i udaniu sie do GIODO, zajma sie sprawa.

 

ad 3 Osoby nie wyra?aj? na to zgody - przepisy nakazuj? umieszczania tych danych i nikt nie pyta nikogo o zgod?,

 

Mysle, ba - jestem przekonany, ze zadne prawne przepisy nie nakazuja publikacji danych na klatkach schodowych, gdyby tak bylo to byloby "pozamiatane" (ustawa dopuszcza wylaczenie ochrony danych przez inne przepisy prawa). Prawdopodobnie chodzilo Ci o jakies przepisy wewnetrzne spoldzielni? Dane te sa oczywiscie czasem (chyba juz coraz rzadziej) publikowane bez zgody osoby zainteresowanej, ale nie jest to zgodne z prawem. A co za tym idzie ta patologia sama w sobie wymaga reakcji - juz nie wdajac sie w to czy ktos sobie te liste mieszkancow pozniej spisze czy nie.

 

a jesli chce si? je usun?? to czeka nas d?uga walka i korespondencja z administracj? która nie wie jak nas potraktowac bo boi sie z?ama? prawo. Nie s? to wi?c informacje dostepne publicznie bo generalnie s? przeznaczone tylko dla pracowników administracji budynków ale w praktyce gdy po klatkach wci?? kr?c? si? jacy? akwizytorzy to niestety moga by? wykorzystane w celach marketingowych.

 

Oczywiscie, rozpatruje jedynie przypadek, kiedy dana osoba wyrazila zgode na publikacje takich danych oraz sa to dane ogolnie dostepne.

 

CYTAT(Adrian Szczepanik @ 17.06.2007, 03:13) *

"korzysta?" to chyba powiedzialne zbyt ogólnie.

 

To prawda - zbyt ogolnie to ujalem podajac "korzystac". Uscisle - dane ogolnie dostepne mozna zbierac (co wynika z art. 25 ust. 2 pkt. 2).

 

Tu rozpatrywalismy jeszcze dodatkowo cel osobisty/domowy - mozna wowczas wysylac list.

 

Natomiast nie czuje sie na silach by z cala pewnoscia orzec czy mozna je przetwarzac (np. wyslac reklame), w innych przypadkach niz osobisty/domowy oraz czegos co ujme jako "cele wyzsze". Sklaniam sie ku opinii, ze nie, ale rodza mi sie pewne watpliwosci w druga strone (prawo czasem nie jest tak proste jak by sie chcialo), dlatego zapytam sie przy jakiejs okazji prawnikow specjalizujacych sie w ODO.

 

Je?li podaj? dane na stronie WWW to NIE MASZ PRAWA z nich korzysta?, musisz najpierw spyta?.. mo?esz z nich najwy?ej skorzysta? pytaj?c o pozwolenie z ich korzystania..

 

Jesli publikacje na stronie WWW uznac za umieszczenie danych w sposob ogolnie dostepny (nie kazda publikacja na stronie WWW taka bedzie) lub wykorzystanie do celow osobistych to patrz poprzednia odpowiedz.

 

dlatego w?a?nie SPAM jest nielegalny!

 

Nie dlatego! :-)

 

Niezamowiona informacja handlowa (zwracam uwage, ze spam nie jest pojeciem prawnie zdefiniowanym) jest niezgodna z prawem na mocy Ustawy o swiadczeniu uslug droga elektroniczna, a nie na mocy Ustawy o ochronie danych osobowych.

 

Jesli chodzi o samo ODO to adres e-mail nie musi byc nawet dana osobowa (zalezy od konkretnego przypadku), tak wiec ochrona od tej strony jest watpliwa.

 

Oczywiscie mozna tego uzyc jako dodatkowe narzedzie w walce ze spamerem - przeslales mi niezamowiona informacje handlowa, a na dodatek dlaczego przetwarzasz moje dane osobowe - adres e-mail i skad go masz (ale tylko jesli sie kwalifikuje). Tu z definicji informacji handlowej IMO wykluczamy cel osobisty.

 

Spisywanie danych z klatek to te? w?tpliwa sprawa... to, ?e gdzie? mieszkasz i masz podpisane na domofonie swoje nazwisko nie oznacza, ?e pragniesz wszystkim obwie?ci?, ?e chcesz dostawa? ich reklamówki.. no ludzie..

 

Samo spisywanie IMO watpliwe nie jest (wspomniany art 25).

 

Natomiast przetwarzanie tych danych juz tak. Tylko, ze tam wczesniej nie mowilismy o reklamowkach, tylko po prostu o listach (stad rozpatrywanie pobudek osobistych).

 

Jak juz napisalem, dochodze do wniosku, ze mozna te dane spisac i stworzyc zbior danych, ale nie mozna z nich skorzystac w celu wyslania oferty.

 

Tylko jest jeszcze jeden problem... Sa sposoby na ominiecie ustawy. Wystarczy, ze nie stworzymy zbioru danych w mysl ustawy, a z interpretacji ustawy, ktore czytalem i o ktorych slyszalem wynika, ze sa na to sposoby.

 

Dochodzimy do absurdów w tej dyskusji..

 

IMO dyskusja ciekawa i na pewno pozyteczna :-). Warta kontynuowania.

 

A nawiazujac do punktu, z ktorego wyszlismy - dalej uwazam, ze egzekwowanie (GIODO, prokuratura, sady) jest OK. Problemy sa na poziomie ustawodastwa. Ale i tu sie poprawia. Na przyklad jest szansa, ze wkrotce zaczna byc wreszcie chronione dane osob prowadzacych firmy - w tej chwili dane przedsiebiorcow, takie jak imie i nazwisko oraz adres niestety sa wylaczone spod ustawy :/.

 

Do administratorow: Czy moge prosic o wydzielenie dyskusji do osobnego watku? Nie jest moim celem wypowiadanie sie na temat ovh, sam temat ochrony danych osobowych IMHO zasluguje na odrebny watek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przylaczam sie do dyskusji i apelu kolegi (kolezanki?). W ostatnim czasie doswiadczam atakow na storne internetowa ze strony uzytkownikow szerokopojetej neostrady. Posiadam IP, zamierzalem wystosowac maila do TPSA z prosba o ukaranie delikwentow, jednak po 'googlowaniu' w tym temacie odpuscilem sobie, zostawiajac to jako ostatnia, desperacka deske ratunku.

 

Wydaje sie, ze TPSA (lub kazdy inny provider) nie powinna miec problemow z ustaleniem kto, o danej porze przeprowadzal atak. Ciekawi mnie czy udaloby sie jednak takie informacje uzyskac i ewentualnie ukarac delikwenta.

 

Czy kazdy uzytkownik w sieci powinien pozostac anonimowy, czy wrecz przeciwnie, kazdy powinien miec przyklejona plakietke z imieniem, nazwiskiem i adresem zamieszkania?

 

Z uwagi na pozna pore daruje sobie dalsze rozwazania :) buenos noches!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie wlasne prawa mozna egzekwowac, jestem przekonany, ze po nagraniu takiej rozmowy i udaniu sie do GIODO, zajma sie sprawa.

Tylko że prowokacja jest niedozwolona i za taką prowokację można samemu pójść za kratki :)

 

Mysle, ze zadne prawne przepisy nie nakazuja publikacji danych na klatkach schodowych, gdyby tak bylo to byloby "pozamiatane" (ustawa dopuszcza wylaczenie ochrony danych przez inne przepisy prawa). Dane te sa oczywiscie czasem (chyba juz coraz rzadziej) publikowane bez zgody osoby zainteresowanej, ale nie jest to zgodne z prawem. A co za tym idzie ta patologia sama w sobie wymaga reakcji - juz nie wdajac sie w to czy ktos sobie te liste mieszkancow pozniej spisze czy nie.

W dawnych "dobrych" czasach był taki wymóg i nie wiem jak od strony prawnej wygląda to obecnie ale nawet w nowym budownictwie wciąż zauważam iż umieszczanie danych jednak ma miejsce. Jedynym wyjatkiem są domofony ponieważ teraz coraz częściej zamiast nazwiska podawany jest tylko nr mieszkania. Niestety jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu nikt nikogo nie pytał o zgodę na takie rzeczy dlatego w większości budynków wciąż widzimy nazwiska na domofonach.

 

Jak juz napisalem, dochodze do wniosku, ze mozna te dane spisac, ale raczej nie mozna z nich skorzystac w celu wyslania oferty.

Więc po co spisywać skoro nie chce się ich wykorzystać do niecnych celów? Byłam raz świadkiem gdy np firma Tele2 spisywała owe dane - po co? Rozumiem że można przechowywac dane swojej rodziny, przyjaciół, klientów ALE w określonym celu. Jeżeli np klient powierza mi swje dane osobowe to robi to na konkretny uzytek np wystawienie faktury. Świadcząc mu jakąś usługe mogę mieć potrzebe skontaktowania się z nim. Nie upoważnia mnie to jednak aby np przekazać jego dane swojej znajomej sprzedającej jakies kosmetyki czy tez innej firmie z zewnątrz aby wysyłała mu oferty handlowe.

 

IMO dyskusja ciekawa i na pewno pozyteczna :-). Warta kontynuowania.

 

(...)

 

Do administratorow: Czy moge prosic o wydzielenie dyskusji do osobnego watku? Nie jest moim celem wypowiadanie sie na temat ovh, sam temat ochrony danych osobowych IMHO zasluguje na odrebny watek.

Dopisuję się do postulatu :)

 

 

Muszę przyznać że nie czuję się komfortowo z polityką udostępniania danych właścicieli domen przez Whois. Posiadam 4 domeny zarejestrowane na siebie jako osobe prywatną i pod wszystkimi figurują moje pełne dane teleadresowe. Mam obawy że któregoś dnia ktoś zacznie wykorzystywać te dane do robienia sobie głupich żartów - np zamawiania usług których nie zamówiłam, spamu, głuchych telefonów itp. Wiem że w tym ostatnim przypadku byłaby to już sprawa dla organów ścigania ale.. czy nie można tego uniknąć? W końcu czy wiele potrzeba dziciakom do takich żartów? Nie spodoba sie komus strona albo jakaś moja opinia wyrażana na forum i juz mogę miec problem. Uważam że dane właścicieli domen powinny być dostepne tylko dla rejestratora i udostepniane wyłącznie organom scigania w wypadku złamania prawa itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko ?e prowokacja jest niedozwolona i za tak? prowokacj? mo?na samemu pój?? za kratki :)

 

Niedozwolona? Nieeee, w ktorym to momencie? :-) Dzwonie na oficjalnie dzialajace biuro obslugi klientow, zadaje zupelnie legalne pytanie, na ktore nie powinienem otrzymac odpowiedzi. Rozmowe nagrywam. Udaje sie z nagraniem do odpowiednich ustawowych komorek. Nie ma tu nic niezgodnego z prawem :-).

 

Wi?c po co spisywa? skoro nie chce si? ich wykorzysta? do niecnych celów?

 

Pytanie do mnie czy na Wiejska? ;-) Ja tylko mowie co na to ustawa - zbierajac dane ogolnie dostepne nie potrzebna jest zgoda. Przetwarzanie ich to juz inna sprawa - tu jak pisalem mam watpliwosci, ale raczej twierdze, ze nie. Ale podam kontrprzyklad - ktos idzie do urzedu miasta, spisuje wszystkie firmy z ewidencji dzialalnosci gospodarczej (katalog dostepny publicznie) i wysyla do wlascicieli oferty. To powszechna praktyka bankow i innych powaznych instytucji i jeszcze nikt nie doszukal sie tutaj niezgodnosci z prawem - takze prawnicy, z ktorymi rozmawialem. Taki katalog jest publicznie dostepny, wiec bank idzie, spisuje i wysyla oferty. To taki argument w druga strone, ktory mnie zastanawia. Bez rozmowy z prawnikiem sam tego tematu nie podejmuje sie rozstrzygac.

 

By?am raz ?wiadkiem gdy np firma Tele2 spisywa?a owe dane - po co? Rozumiem ?e mo?na przechowywac dane swojej rodziny, przyjació?, klientów ALE w okre?lonym celu.

 

No, akurat cel zawsze mozna wymyslic ;-). Tak wiec przechowywac w mysl tych zapisow mozemy. Gorzej z ew. przetwarzaniem, czyli z owego celu realizacja.

 

Je?eli np klient powierza mi swje dane osobowe to robi to na konkretny uzytek np wystawienie faktury. ?wiadcz?c mu jak?? us?uge mog? mie? potrzebe skontaktowania si? z nim. Nie upowa?nia mnie to jednak aby np przekaza? jego dane swojej znajomej sprzedaj?cej jakies kosmetyki czy tez innej firmie z zewn?trz aby wysy?a?a mu oferty handlowe.

 

Zgadza sie, dane te mozesz wykorzystac tylko wewnatrz swojej firmy (ale mozesz np. wyslac oferte handlowa wlasnych produktow swoim klientom, nawet jezeli nie wyrazili na to odrebnej zgody). Nie mozna juz wysylac ofert handlowych obcych produktow, ani przekazywac danych podmiotom trzecim bez zgody.

 

Na marginesie i w kwestii formalnej - wysylajac oferte handlowa swoim klientom, na podstawie bazy danych programu ksiegowego nalezy pamietac o rejestracji zbioru danych w GIODO. Zbior danych do faktur nie wymaga takiej rejestracji, ale juz zbior do celu marketingowego (wyslanie oferty, czy chocby kartki swiatecznej) juz tak.

 

Musz? przyzna? ?e nie czuj? si? komfortowo z polityk? udost?pniania danych w?a?cicieli domen przez Whois. Posiadam 4 domeny zarejestrowane na siebie jako osobe prywatn? i pod wszystkimi figuruj? moje pe?ne dane teleadresowe.

 

Podstawowa sprawa - czy to domeny polskie (.pl i inne?). Jesli tak to masz prawo jako osoba fizyczna nie prowadzaca dzialalnosci gospodarczej domagac sie usuniecia tych danych z whois. NASK gwarantuje taka mozliwosc.

 

Takie proste nie jest juz to natomiast w przypadku domen globalnych i miedzynarodowych - nie zawsze sie da.

 

Jesli chcesz to napisz na priva, moze bede w stanie doradzic co da sie zrobic.

 

Mam obawy ?e którego? dnia kto? zacznie wykorzystywa? te dane do robienia sobie g?upich ?artów - np zamawiania us?ug których nie zamówi?am, spamu, g?uchych telefonów itp. Wiem ?e w tym ostatnim przypadku by?aby to ju? sprawa dla organów ?cigania ale...

 

W kazdym z tych przypadkow by byla :-).

 

Wydaje sie, ze TPSA (lub kazdy inny provider) nie powinna miec problemow z ustaleniem kto, o danej porze przeprowadzal atak. Ciekawi mnie czy udaloby sie jednak takie informacje uzyskac i ewentualnie ukarac delikwenta.

 

Problemu miec nie bedzie (o ile to jakis powazny provider) - adresy IP mozna bezposrednio przyporzadkowac do konkretnego abonenta, kazdy szanujacy sie provider prowadzi odpowiednie rejestry/logi (wyjatek - telefony na karte, ale i tu moze pomagac informacja na temat tego, w ktorym miejscu znajduje / znajdowal sie taki telefon).

 

Natomiast gorzej z uzyskaniem tych informacji. Czlowiekowi z ulicy takich danych sie w ogole nie udziela. Zwykle sa udzielane co najmniej policji, a i to nie zawsze - na przyklad jeden z polskich operatorow komorkowych ma w glebokim powazaniu prosby o udostepnienie danych osob podejrzanych o przestepstwa. Dopiero sad moze tu cokolwiek nakazac.

 

Minely juz te piekne czasy (lata 90.), kiedy zglaszajac naduzycie na abuse@tpnet.pl, mozna sie bylo spodziewac, ze pol h pozniej do delikwenta zadzwoni administrator ze stosownym pouczeniem w mniej lub bardziej kulturalny sposob ;-).

 

Czy kazdy uzytkownik w sieci powinien pozostac anonimowy, czy wrecz przeciwnie, kazdy powinien miec przyklejona plakietke z imieniem, nazwiskiem i adresem zamieszkania?

 

Robi nam sie juz zupelny offtop :-). Ale IMO kazdy powinien miec swiadomosc, ze jest do namierzenia przez organy scigania (inna sprawa, ze mozna to skutecznie uniemozliwic). Natomiast dla przecietnego Kowalskiego powinienem zostac anonimowy jesli woli.

 

Warto zwrocic uwage, ze na przyklad na usludze Internet DSL swego czasu we whois byly dostepne dane - imie i nazwisko oraz adres - abonenta (chyba juz sie TP z tego wycofuje). Oczywiscie klienci nie zdaja sobie z tego sprawy.

 

Byl kiedys taki humorystyczny akcent, ze uzytkownik napisal na grupie pl.soc.prawo, chwalac sie jak to wyprowadzil w pole ktoregos komornika... Ktos inny grzecznie zapytal, ktoremu komornikowi przeslac informacje, ze Jan Kowalski (tu jego imie i nazwisko sprawdzone we whois) oszukal komornika ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedozwolona? Nieeee, w ktorym to momencie? :-) Dzwonie na oficjalnie dzialajace biuro obslugi klientow, zadaje zupelnie legalne pytanie, na ktore nie powinienem otrzymac odpowiedzi. Rozmowe nagrywam. Udaje sie z nagraniem do odpowiednich ustawowych komorek. Nie ma tu nic niezgodnego z prawem :-).

Jeśli chcesz nagrać jakąś rozmowę to MUSISZ wyraźnie o czymś takim swojego rozmówce poinformować (stąd informacja o nagrywaniu rozmów na infoliniach bankowych itd. i możliwość rozłączenia się PRZED połączeniem z konsultantem w razie nie wyrażenia na to zgody) gdyż jeśli tego nie zrobisz to zostanie to uznane za działanie na szkodę Twojego rozmówcy i niezgodne z prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Je?li chcesz nagra? jak?? rozmow? to MUSISZ wyra?nie o czym? takim swojego rozmówce poinformowa? (st?d informacja o nagrywaniu rozmów na infoliniach bankowych itd. i mo?liwo?? roz??czenia si? PRZED po??czeniem z konsultantem w razie nie wyra?enia na to zgody) gdy? je?li tego nie zrobisz to zostanie to uznane za dzia?anie na szkod? Twojego rozmówcy i niezgodne z prawem.

 

Nie tak, powod komunikatow w bankach jest zupelnie inny.

 

Generalnie - nagrywam to co slysze, nie musze miec zgody rozmowcy. Wiec wszystko jest ok, tak dlugo jak dlugo nie odtwarzam utworu publicznie. Jak to kiedys ktos okreslil - jak ktos lubi, moze tego sluchac nawet z rodzina do obiadu ;-).

 

Wykorzystanie takiego nagrania dla celow organow scigania (lub np. dla GIODO) takze nie stanowi lamania prawa.

 

To zupelnie tak jak z aparatami. Nagrywam co slysze, fotografuje co widze (nawet tajne bazy wojskowe, jesli tylko sie do nich dostane bez podpisywania dodatkowych cyrografow). To jedno z wazniejszych osiagniec demorkacji w tym kraju, choc faktycznie z wiedza spoleczenstwa na ten temat ciagle srednio. Nie tak dawno mialem sytuacje, ze SOK chcial nas wyrzucic za fotografowanie pewnego dworca kolejowego. Dopiero policja pomogla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedozwolona? Nieeee, w ktorym to momencie? :-) Dzwonie na oficjalnie dzialajace biuro obslugi klientow, zadaje zupelnie legalne pytanie, na ktore nie powinienem otrzymac odpowiedzi. Rozmowe nagrywam. Udaje sie z nagraniem do odpowiednich ustawowych komorek. Nie ma tu nic niezgodnego z prawem :-).

Jest niedozwolona. O nagrywaniu rozmowy rozmówca powinien być poinformowany (coś na wzór "TA ROZMOWA JEST NAGRYWANA, WSZYSTKO CO POWIESZ MOŻE ZOSTAĆ WYKORZYSTANE PRZECIWKO TOBIE"). Jeżeli dokonamy prowokacji zostaniemy tak samo ukarani. Przykład mogą stanowić dziennikarze ukarani za ujawnienie łapówkowego procederu - to nie itsotne że wręczenie przez nich łapówki było tylko na cele prowokacji, ważne że ją wręczyli a tym samym "sprowokowali lekarza do jej przyjęcia" itp.

 

Zgadza sie, dane te mozesz wykorzystac tylko wewnatrz swojej firmy (ale mozesz np. wyslac oferte handlowa wlasnych produktow swoim klientom, nawet jezeli nie wyrazili na to odrebnej zgody). Nie mozna juz wysylac ofert handlowych obcych produktow, ani przekazywac danych podmiotom trzecim bez zgody.

Tak, można wysyłać ofertę handlowa i inne informacje związane z firmą bo na to zgadza się klient podając swoje dane.

 

Takie proste nie jest juz to natomiast w przypadku domen globalnych i miedzynarodowych - nie zawsze sie da.

Są to właśnie domeny globalne i wiem że sprawa nie jest prosta.

 

W kazdym z tych przypadkow by byla :-).

W teorii - nie w praktyce. W praktyce Policja zajęłaby się co najwyżej gdyby doszło już do jakichś gróźb i oszczerstw. W innych wypadkach nie maja ani czasu, ani ochoty, ani funduszy na zajmowanie sie żartownisiami. Wyjątek stanowi obraza głowy państwa i kościoła bo na to zawsze jest czas i fundusze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest niedozwolona. O nagrywaniu rozmowy rozmówca powinien by? poinformowany (co? na wzór "TA ROZMOWA JEST NAGRYWANA, WSZYSTKO CO POWIESZ MO?E ZOSTA? WYKORZYSTANE PRZECIWKO TOBIE").

 

W dalszym ciagu twierdze, ze nie ma takiej koniecznosci. Jeden z rozmowcow moze sobie rozmowe nagrac.

 

Je?eli dokonamy prowokacji zostaniemy tak samo ukarani. Przyk?ad mog? stanowi? dziennikarze ukarani za ujawnienie ?apówkowego procederu - to nie itsotne ?e wr?czenie przez nich ?apówki by?o tylko na cele prowokacji, wa?ne ?e j? wr?czyli a tym samym "sprowokowali lekarza do jej przyj?cia" itp.

 

Nie, to tez zupelnie nie tak. Sadze, ze sprawa o ktorej mowisz miala miejsce w czasach, gdy wreczanie lapowek bylo przestepstwem (to sie zmienia, raz jest, raz nie jest - tylko otrzymywanie).

 

Druga rzecz, ze dziennikarz publikujac material stanowiacy efekt dziennikarskiej prowokacji, naraza sie na zarzuty z tytulu po pierwsze praw autorskich (czyjes wypowiedzi sa w koncu nim chronione), a po drugie na zarzut pomowienia, jesli jego material bedzie nierzetelny. Tak wiec z publikacja na duza skale wiaze sie troche roznych potencjalnych problemow. I dlatego prowokacje dziennikarskie ogranicza sie przede wszystkim do osob publicznych - ich prywatnosc jest chroniona troche inaczej niz zwyklego Kowalskiego. Ale da sie to robic. W przeciwnym razie programy takie jak Uwaga dawno by juz nie istnialy.

 

Ponadto pamietaj, ze pracownik takiej firmy telekomunikacyjnej wykonuje obowiazki pracownicze - nei dzwonisz wiec do niego w celach prywatnych - a wiec naruszenia prywatnosci tu tez brak.

 

W kazdym razie prowokacja dziennikarska w zadnym wypadku nie jest nielegalna :). Pojawiaja sie czasem glosy (ostatnio przy okazji tasm Beger), ze jest nieetyczna, ale i to bardzo rzadko, a ponadto jestesmy swiezo po konferencji na temat wolnosci mediow zorganizowanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich - goscie, takze uczestnicy debat w mediach (m.in. w radiowej Trojce) zgodnie uznali, ze prowokacja to jeden z filarow dziennikarstwa.

 

Samo nagranie rozmowy potajemnie to nic zlego i daleko temu do prowokacji dziennikarskiej.

 

W teorii - nie w praktyce. W praktyce Policja zaj??aby si? co najwy?ej gdyby dosz?o ju? do jakich? gró?b i oszczerstw. W innych wypadkach nie maja ani czasu, ani ochoty, ani funduszy na zajmowanie sie ?artownisiami. Wyj?tek stanowi obraza g?owy pa?stwa i ko?cio?a bo na to zawsze jest czas i fundusze...

 

Ano zgadza sie, ze praktyka z teoria sie rozmija... Pociesze, ze zniewazenie glowy panstwa tez nie musi skonczyc sie zaraz ukaraniem. W pewnej tego typu sprawie, po zwroceniu sie do FBI o zabezpieczenie materialu dowodowego w kwestii zniewaznia prezydenta RP, pewne komenda policji otrzymala w odpowiedzi... smiech. Ze niby juz pozartowac sobie nie mozna? I ze u nich to zadne przestepstwo :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, to tez zupelnie nie tak. Sadze, ze sprawa o ktorej mowisz miala miejsce w czasach, gdy wreczanie lapowek bylo przestepstwem (to sie zmienia, raz jest, raz nie jest - tylko otrzymywanie).

Nic mi nie wiadomo na ten temat aby legalność wręczania łapówek była kwestia zmienną.

 

Ponadto pamietaj, ze pracownik takiej firmy telekomunikacyjnej wykonuje obowiazki pracownicze - nei dzwonisz wiec do niego w celach prywatnych - a wiec naruszenia prywatnosci tu tez brak.

Nie miałam akurat na myśli dzwonienia do firmy telekomunikacyjnej a udania się do najbliższej filii operatora sieci komórkowej. Ci z TPSA sami sa narywani więc gdyby powiedzieli to co nie trzeba to... poleciałyby stołki :)

 

Ano zgadza sie, ze praktyka z teoria sie rozmija... Pociesze, ze zniewazenie glowy panstwa tez nie musi skonczyc sie zaraz ukaraniem. W pewnej tego typu sprawie, po zwroceniu sie do FBI o zabezpieczenie materialu dowodowego w kwestii zniewaznia prezydenta RP, pewne komenda policji otrzymala w odpowiedzi... smiech. Ze niby juz pozartowac sobie nie mozna? I ze u nich to zadne przestepstwo :-).

Parę dni temu czytałam na WP że jakiś facet został ukarany za umieszczenie na Wrzucie obrazka Chrystusa z głową Stalina - czy coś w tym stylu... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic mi nie wiadomo na ten temat aby legalność wręczania łapówek była kwestia zmienną.

 

AFAIK to sie zmienia. Raz jest, zeby nie karac za wreczanie i zeby w ten sposob motywowac do wychwytywania kto daje (w mysl zasady, jesli zabronimy dawania to zglaszajac sprawe na policje dajacy lapowke sam sie wkopie), innym razem uznajac, ze lepiej zamiatac pod dywan (calkowicie zdelegalizowac dawanie, a problem rozwiaze sie sam ;-) ), innym razem znow dozwolic lapanie i zachecac do zglaszania na policje... To sie zmienia na tyle czesto, ze sam juz nie wiem jaka opcja jest w tej chwili.

 

Nie miałam akurat na myśli dzwonienia do firmy telekomunikacyjnej a udania się do najbliższej filii operatora sieci komórkowej. Ci z TPSA sami sa narywani więc gdyby powiedzieli to co nie trzeba to... poleciałyby stołki :)

 

Nie chcialbym sie czepiac detali, ale operator komorkowy to tez firma telekomunikacyjna :-). A tak swoja droga, to byl kiedys zapis w prawie telekomunikacyjnym, ze nie jest dozwolone nagrywanie bez zgody nadawcy LUB odbiorcy przekazu, ale przy ktorejs nowelizacji nawet ten zapis zniknal.

 

Parę dni temu czytałam na WP że jakiś facet został ukarany za umieszczenie na Wrzucie obrazka Chrystusa z głową Stalina - czy coś w tym stylu... :)

 

Jak sie o "Roman, przestan pieprzyc" robi afere to co sie dziwic... ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sie zmienia na tyle czesto, ze sam juz nie wiem jaka opcja jest w tej chwili.

To się zmienia w zależności od tego co jest wygodne aktualnej władzy.

 

Jak sie o "Roman, przestan pieprzyc" robi afere to co sie dziwic... ;-).

Dzięki temu zyskujemy popularność w światowych mediach... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza sie, dane te mozesz wykorzystac tylko wewnatrz swojej firmy (ale mozesz np. wyslac oferte handlowa wlasnych produktow swoim klientom, nawet jezeli nie wyrazili na to odrebnej zgody). Nie mozna juz wysylac ofert handlowych obcych produktow, ani przekazywac danych podmiotom trzecim bez zgody.
Tak, można wysyłać ofertę handlowa i inne informacje związane z firmą bo na to zgadza się klient podając swoje dane.
sorcia za czepianie sie ale sie nie zgodze

nie zwiazane z firma tylko z dana usluga ktora jest swiadczona klientowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorcia za czepianie sie ale sie nie zgodze

nie zwiazane z firma tylko z dana usluga ktora jest swiadczona klientowi

Nie tylko z usługą świadczoną klientowi ale także z jakimikolwiek innymi usługami jakie firma świadczy + związane firmą jako taka. Trudno nie poinformować klienta że firma zmieniła nazwę, właściciela lub np upadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tylko z usługą świadczoną klientowi ale także z jakimikolwiek innymi usługami jakie firma świadczy + związane firmą jako taka. Trudno nie poinformować klienta że firma zmieniła nazwę, właściciela lub np upadła.
niezgodze sie

sa firmy ktore zajmuja sie kilkoma branzami

jak sprzedam komus samochod to nie moge mu wyslac oferty na podpaski np. ale na jakies nowe samochody oczywiscie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezgodze sie

sa firmy ktore zajmuja sie kilkoma branzami

jak sprzedam komus samochod to nie moge mu wyslac oferty na podpaski np. ale na jakies nowe samochody oczywiscie tak

Chyba że kilkoma branżami, tu się całkowicie zgadzam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja uwazam, ze art. 23, par. 4 pkt. 1 daje podstawe do wysylania oferty dowolnych produktów lub uslug danej firmy. Branza nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że być może zależy to od sytuacji w jakiej to rozpatrujemy. Załóżmy 2 przypadki:

 

1) Pan Mietek posiada kilka firm: pizzerię, księgarnię, sklep obuwniczy, studio fotograficzne i aptekę. Firmy te są niezależne od siebie.

 

2) Pan Adam posiada Studio Urody w skład którego wchodzą: siłownia, salon fryzjerski, solarium, salon kosmetyczny i kawiarenka.

 

Myślę że Pan Mietek nie może zadręczać klientów pizzerii ofertami kupna Viagry ani też klientów studia fotograficznego ofertami butów czy książek. To że posiada kilka firm raczej nie upoważnia go do reklamowania innych z nich. Z kolei Pan Adam może rozsyłać reklamy klientom swojego studia, ponieważ nie zależnie z których usług korzystają, wciąż są klientami tej samej firmy.

 

Poza tym warto dodać że oferta handlowa skrajnie różnego produktu - od tego który kupił klient - najczęściej nie przynosi skutku, dlatego raczej nie jest to zbyt często propagowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że Pan Mietek nie może zadręczać klientów pizzerii ofertami kupna Viagry ani też klientów studia fotograficznego ofertami butów czy książek. To że posiada kilka firm raczej nie upoważnia go do reklamowania innych z nich. Z kolei Pan Adam może rozsyłać reklamy klientom swojego studia, ponieważ nie zależnie z których usług korzystają, wciąż są klientami tej samej firmy.

 

Oczywiscie, ze tak. Ustawa mowi, ze mozna promowac produkty tylko w ramach tej jednej firmy (okreslenie "firmy" jest tu pewnym uproszczeniem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się


×