Skocz do zawartości

adx

Użytkownicy
  • Zawartość

    87
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez adx


  1. Ma konkretna ofertę i reklamuje ją publicznie. Jeśli nie jest to działalnością gospodarczą, to co jest?

    Dla przykładu: myślę, że wszystkie osoby fizyczne nieprowadzące DG, które zarabiają przez serwisy typu kody.wapacz.pl czy allpay.pl (np. ja), mają ofertę i ją reklamują. To ich nie zobowiązuje do rejestracji działalności, inaczej nie byłoby opcji "wypłata przez umowę zlecenie".


  2. Ponadto jak dla mnie inwestowanie w maszyne z mniej niż 1 GB RAMu to średnie rozwiązanie, chyba, że zamierzasz robić na niej DNS ;-).

     

    Weź pod uwagę, że architektura 64-bitowa narzuca większy rozmiar kodu i (częściowo) danych. Limit 16 MB / user wystarczał na 32-bit, po przeniesieniu na serwer amd64 php nie mogło wystartować. Ogólnie zapotrzebowanie na pamięć jest chyba między 100% a 150% odpowiedniego dla x86.


  3. (Odnośnie housingu i serwerów dedykowanych, ale nie powinno być różnicy.)

     

    - zły support (np.: kontakt tylko przez mail (brak telefonicznego/irc), tylko w dni robocze 9-17, olewanie klientów, uważanie ich za debili, wbijanie się na root i gadanie, że rzekomo jesteś shakowany, bo masz dziwne procesy - pozdrowienia dla OVH)

     

    + szerokie możliwości upgrade'u i konfiguracji software ("infrastruktura" nie stoi na przeszkodzie, a dostosowuje się do klienta)


  4. Panowie, cokolwiek nie napiszecie na tym forum to do klienta koncowego zostal przeslany dosc mocny przekaz typu "z hostingiem w Polsce jest kiepsko". Co zrobicie aby to zmienic ?

     

    Myślę, że firmy powinny wymusić jakieś sprostowanie bądź kontrartykuł i spodziewam się, że to zrobią.


  5. A jestes pewien, ze to jego grafika ?

    Masz *wszystkie* zrodla, np. te rendery kul ziemskich ?:)

     

    Nagłówek jest autorski - zmieniał go tak jak chciałem. Kule to raczej jakieś przerobione cliparty (i w sumie co w tym złego, to trochę jak remix utworu - wychodzi już jednak inna rzecz).

     

    @Neas - miałem po prostu zasób ludzi technicznie trochę powyżej przeciętnej, więc chyba naturalne, że część z nich się grafiką amatorsko zajmuje, ew. jakieś uzdolnione 15- czy 17-latki, które niepewnie próbują wejść w ten biznes...

     

    Gorzej, gdy ktoś zaczyna akcje z hostingami, a znajomości praktycznie nie ma. Takim nie wróżę powodzenia :(

     

    [edit] Aha, tak żeby ich bardziej zmotywować, to w dodatku nie mieli gwarancji, że to konto będzie, tylko zrobiłem coś w rodzaju konkursu. ;>


  6. Ile lat ma ten 'administrator'? Z powyższego tekstu wynika, że nie potrafi sklecić kilku zdań poprawnie po polsku (od razu widać 6 istotnych błędów).

     

    20. Być może kojarzysz osobnika o nicku SMeK - to ten, który co miesiąc tworzył inną sieć IRC :) Jakaś moda na przedsiębiorczych młodzieńców... szkoda tylko, że imponuje im nie to, co powinno.


  7. - w miarę dobry administrator - 0,5 etatu - ok. 10 tyś zł / rocznie,

    - malutki serwer - Polska, DC w miarę - ok. 5 tyś zł rocznie

    Razem - 15 tyś.

     

    Mnie na przykład to wydaje się kpiną z tematu. Serwer 5000 rocznie? Data center? Jaki to ma sens?...

    Kontrargument:

    - firmowy intranet;

    - niewielkie wyjście na świat;

    - serwer o małej mocy obliczeniowej, za to np. z mirroringiem.

    Myślę, że spełnienie powyższych warunków nie jest problemem w przypadku firm tego typu. Śmiem nawet twierdzić, że duża część z nich już i tak je spełnia, więc w tym punkcie nie ma kosztów.

     

    Jedyny problem to administracja. Jeśli do firmy software'owej trafiają prestiżowcy z łapanki, to może i jest to problem. Natomiast z doświadczenia wiem, że utrzymanie choćby dużego servera SVN/CVS na chodzie -- dodatkowo wdrażając kilka prostych skryptów do ich obsługi -- nie pochłania zbyt wiele czasu, a już na pewno nie wymaga etatowego pracownika, który przez większość czasu nie miałby co robić.

     

    Zresztą ktoś chyba już administruje siecią tego molocha o wielkich horyzontach?

     

    Chłopaki :D czas wyjżeć trochę poza horyzont PHP i Apache :)

    W przeciwieństwie do wielu jakże prestiżowych pracowników różnych Prokomów, poświęciłem całe swoje życie kodowaniu. W wieku, gdy oni nie słyszeli o potęgach czy systemie binarnym, ja zajmowałem się assemblerem i programowaniem systemowym. (...) Także chyba wiem, czego developerom potrzeba i perspektywę też mam wystarczającą.

     

    Edit: zresztą obawiam się, że w zastosowaniach komercyjnych wciąż dominują komercyjne systemy pracy zbiorowej w rodzaju MS SourceSafe itp.


  8. transfer 30 gb/m - ok. 2-3 tyś rocznie.

     

    Odpowiedz teraz na proste pytanie -- która firma software'owa na to pójdzie? Zacznijmy od administracji -- koderzy (pomijając low end tej profesji) zazwyczaj nie będą mieli większych problemów z konfiguracją odpowiednich demonów na serwerze. Jako programista i od kilku lat administrator mogę Cię zapewnić, że nie trzeba mieć wieloletniego doświadczenia, by skonfigurować te rzeczy i później zapewnić im działanie. Nawet jeżeli się nie ma o nich pojęcia, to jest to kwestia kilku tygodni na zaznajomienie się, nie ma natomiast bariery mentalności.

     

    Czyli de facto dla takich software'owców kwestia sprowadza się do załatwienia łącza i serwera. Postawienie takiego w miejscu pracy to nie problem. Śmiem nawet twierdzić, że nie tak liczne firmy software'owe w Polsce już tym dysponują. Chyba nie liczysz, że taki Prokom czy choćby MkS zgłosi się do Ciebie, bo nie mają jak wydać kilku tysięcy rocznie? :-)

     

    Zatem no offence, ale tak ja to widzę - nie wróżę sukcesu. A przynajmniej na pewno nie przy cenie kilka tys. zł rocznie. Dodatkowo jeśli większość pracy ma miejsce w siedzibie, to łącze internetowe serwera jest tylko dodatkiem i można znaleźć dużo tańsze opcje.

     

    Edit: domorosłych programistów się nie czepiaj, często samoucy-pasjonaci są bardziej profesjonalni niż pozapinani w białe koszulki i krawaty beznamiętni prestiżowcy z dyplomami i certyfikatami w kieszeni. Ale to temat na inne forum :D


  9. Widzę, że nawet porządnego rozpoznania nie zrobiłes. Sprzedawanie kont na IRC bez ograniczeń w ilości połączeń to pewny K:line na większych sieciach, jak nie po tygodniu, to po miesiącu (do pierwszej osoby która to niewłaściwie wykorzysta). Przekonały się o tym już przynajmniej dwie spore firmy które od tego czasu nie oferują już usług związanych z IRC.

     

    Wydaje mi się, że w ramach takiego kompletu dla developerów większy sens miałby *serwer* IRC (ze względu na niezależność - niestety piękne czasy już minęły...). Przykładowy komplet: WWW+SVN+shell+IRCd+mailman.

     

    Aczkolwiek nie wydaje mi się, by ludzie byli szczególnie entuzjastyczni, żeby za to płacić (tym bardziej, że z tego co mi wiadomo SourceForge część z wymienionych zapewnia za darmo i nie można narzekać, nawet MS z nich korzysta). Pozostają rozwiązania, które muszą być close source (czyli komercha), ale w takim wypadku firma produkująca software zwykle ma choćby podstawową infrastrukturę, gdzie może to postawić.


  10. No ale przecież koleś napisał, ze nigdy tej domeny nie zamawiał, wiec Nask nie ma podpisu.

     

    To skąd wzięli jego dane? Są dwie opcje, 1) pomyłka NASK, 2) zakup domeny w jego imieniu przez kogoś innego. Dotychczas rozważałem opcję 2, na temat 1 co można powiedzieć?... Błąd, naganne, ale zdarza się -> reklamacja, ewentualnie sąd...


  11. Nask nie ma w tym wypadku nawet cienia dowodu

     

    Ma zapewne podpis na wniosku o rejestrację, na którym z kolei jest zgoda na warunki regulaminu.

     

    Nie trzeba zapłacić faktury (można się odwoływać) i nie wystawionej przez każdego, tylko przez firmę / przedsiębiorcę-vatowca. Po prostu jest to tak zorganizowane, by przedsiębiorca nie musiał czekać latami na zgodę na egzekucję należności, która sama przecież nie jest sprawą prostą.


  12. Bzdura, przecież napisał, że to nie on zamawiał.

     

    Nie o tym pisałem. Mój przedmówca napisał bodajże, iż nie płacąc za kolejny rok domeny, rezygnuje z usługi. To nie jest tak, bez explicite wyrejestrowania domeny będą Cię ścigać z tą fakturą; a nawet jeśli zaraz po jej otrzymaniu wyślesz im, żeby wyrejestrowali, to i tak będziesz musiał zapłacić te 244 zł.

     

    Zupełnie inna sprawa, że NASK mylnie przyjmuje, że taką domenę autor wątku posiadał. Zapewne twierdzi tak na podstawie podpisu pod wnioskiem o rejestrację. Jeśli jest on sfałszowany, to jest to kwestia wykazania tego przez biegłego grafologa.

     

    Idąc Twoim tokiem rozumowania, każda firma może wystawiać faktury na dowolne usługi dowolnym osobom bez ich wiedzy, a one muszą płacić. To absurd.

    W dużej mierze tak jest. Drukuje się fakturę, daje termin; nie płacisz, idą z nią do sądu. Nie muszą przedstawiać innych "dowodów" (gdyby musieli, to praktyczna egzekucja większości należności byłaby niemożliwa - zastanów się nad tym: jaki dowód byłby niezbity?). Ty bodajże dostajesz 7 dni na odwołanie się, no i jeśli rzeczywiście jest to lewa faktura to masz spore szanse uniknąć egzekucji, ale wiadomo jak to wygląda w praktyce (ludzie wszelkimi sposobami unikają wymiaru sprawiedliwości).


  13. Dziwi mnie jedno - regulamin nasku jasno mowi, ze w przypadku braku zalaty za domene na nastepny rok, usluga przestaje byc swiadczona a umowe uwaza sie za rozwiazana.

     

    Tak, ale zaległą fakturę i tak egzekwują. Miałem podobną sytuację z domeną, którą chciałem przenieść do innego rejestratora, ale na normalne przeniesienie było za późno, więc pozwoliłem jej wygasnąć i kupiłem gdzie indziej. NASK chociaż ją usunął, to miesiącami przysyłał faktury i wezwania, później zaczął straszyć sądem itp., także ostatecznie im zapłaciłem te 244 zł, w końcu nie jest to majątek...

×