Skocz do zawartości

Sklepowy12

Użytkownicy
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Sklepowy12


  1. Zadzwonila do mnie Pani KRS czy w dalszym ciagu ma mi w czyms pomoc, ja powiedzialem, ze nie moge sobie wybaczyc ze ktos mnie oskarzyl i chcialbym aby Panstwo przy policji to sprawdzili ona odparla ze nie bo ochroniarz rozmawial niby z ta pokrzywdzona i potwierdzila ze nie dalem co jest klamstwem zreszta takim tonem rozmawiala jestem pewien, ze n kamerach widac, ze nie popelniam tego czynu. A jeszcze lepsze, ze wyparla sie jakoby dala mi do wyboru dyscyplinarke czy porozumienie stron


  2. Ja myślę,że warto w końcu Ty się zachowałeś jak najbardziej uczciwie, oraz byłeś bardzo miły w stosunku do klienta. Nie powinni Cię tak potraktować, trzeba się domagać sprawiedliwości i walczyć o swoje

     

    Najgorszę, że oni w dalszym ciągu upierają się, że na kamerze widać jak nie oddaje pieniędzy może gdyby spojrzeli na inne kamery (innej perspektywy) to okazało się, że daje jej pieniądze a później paragon. Ale oni to dobrze sobie ukartowali (przypuszczam, że dwie osoby). Jutro udam się do PIP i zobaczymy co powiedzą. Z pewnością podzielę się z wami informacją. Najlepsze w tym, że ta kobieta niby potwierdziła, że nic nie dostała co jest niemożliwe. Szkoda, że nie poprosili jej o jakieś dane kontaktowe bo mogliby przewidzieć, że ja jako pracownik mogę złożyć sprzeciw a wtedy najlepsza byłaby konfrontacja.

    Traktowanie pracownika jak smiecia mimo, że ten starał się robić jak najszybciej a oni na koniec powiedzą, że się ukradło. A jeszcze lepsze w tym, że jak powiedziałem czy można prosić o obejrzenie kamery to odparli, że nie no chyba ze przy obecności policji ale to było by dla mnie wbicie gwoździa do trumny tak to zrozumiałem.

    A mi bardzo na tym zależy, żeby jednak to policja sprawdziła. :/


  3. Pani KRS powiedziała, że na kamerach widać, jak tych pieniędzy nie oddawałem ale nie wiem z jakiej perspektywy to patrzyli bo jak "słowo daje" na pewno oddawałem i tą klientkę dobrze aż do dnia dzisiejszego pamiętam. Przede wszystkim musiłbym ją spotkać bo ja nie pozwolę sobie na to aby ktoś mnie oczerniał, przy mojej obecnosci nie da rady sprawdzić kamer jedynie przy policji co jednak będę wnosił o to i dokładnie klatka po klatce sprawdzenie tego.

    No po prostu nie mogę wytrzymać tego.


  4. Samej dyscyplinarki nie dostałem z tym, że dzisiejsza rozmowa tyczyła się niby kradzieży 10zł albo ine oddanie pieniędzy klientowi czego miejsce nie bylo. I ja mialem do wyboru jak to Pani KRS powiedziała " Albo zwolnienie dyscyplinarne - ale wtedy z wpisem w "akta", albo za porozumieniem stron" więc ja będąc przestraszony, że nie znajdę pracy później wziąłem za porozumieniem stron i musiałem napisać oświadczenie (dostałem kopie) i teraz mam 2 tyg wypowiedzenia. Jestem załamany, że młody człowiek robił wszystko aby robić jak najszybciej, a a koniec potraktowany jak smiec.


    Wiesz czasem wychodziło na plusie czasem na minusie, ale nie ma odpowiedzialnosci materialnej. Ale czy można jakąś cofnąć to, żeby jednak zrezygnować z porozumienia stron?


  5. W sumie, że jest to Piaskownica i można napsać na jakikolwiek temat bez łamania regulaminu opisze swoją historie pracy w jednym z Marketów z lidlu i sposób w jaki potraktowali, aby to była jakaś przestroga dla innych.

     

    Jestem młodym człowiekiem i w sumie jest a raczej była to moja pierwsza praca na umowe o prace owszem czas określony od sierpnia 21 bodajze do listopada 21 a pozniej na 9 miesięcy. Wykonywałem swoje obowiązki normalnie aż do dzisiaj otóż przyjechał Kierownik Regionalny (praca w markecie) i zostałem poproszony przez zastępczyni kierowniczki na zaplecze socjalne w którym była własnie: Pani KRS (Kierownik regionalny), kierownik sklepu i zastępczyni i zostałem zapytany o sytuacje z pewnego dnia otóż zastanawiałem się o co może chodzić dokładnie, wkońcu Pani KRS "przypomniała mi" chodziło bowiem o sytuacje z drugiej zmiany w której to jedna z klientek robiła zakupy na kwotę około ~ 10zl a wiec jak to w moim obowiązku bywa skasowałem ją, klientka zaczeła szukać pieniedzy niestety jak sie okazalo zgubiła je, więc ja po prostu wycofałem ten cały towar i powiedziałem, że poczekam az pójdzie po pieniądze. Ja w tym czasie zacząłem sprzątać kasy i w pewnym momencie znalazłem te 10zł które lezało przy kasie (wypadło tej Pani z kieszeni prawdopodobnie). Po chwili wyszedł ochroniarz a więc ja zapytałem go co mam w tej sytuacji zrobić on poszedł do zastępcy kierownika (ta sama osoba co dzisiaj, że mną była na zapleczu) aby dowiedzieć się, kiedy wrócił powiedział, że " Proszę poczekać do zamknięcia sklepu, jeżeli klient jakis nie upomni się to można "wziąść" bo w końcu nie kradzione" ja powiedziałem " Dobrze ", więc położyłem to koło drukarki do paragonów i po jakimś 15 min przyszła ta Pani i prosiła o ponownie skasowanie tych produktów a więc zgodnie z poleceniem zrobiłem to, po chwili zapytała się " Czy nie znalazł może Pan 10zł" ja odpowiedziałem " Tak, leżało koło kasy" po czym to oddałem i Pani poszła. I dzisiaj na podstawie tego incydentu miałem do wyboru. Wypowiedzenie umowy na podstawie porozumienia stron albo Zwolnienie dyscyplinarne. Ja, że strachu, że mogę prace nie znaleźć napisałem, że zgadzam się na porozumieniem stron (zrywam umowę) Nawet nie byłem w stanie napisać tego, oświadczenia z paniki icon_sad.gif. Pani KRS w ogóle ine chciała mnie słuchać i nie była obiektywna. Kiedy prosiłem o pokazanie mi nagrania które niby widzieli odparła, że nie ma takiej możliwości.
    Na nagraniu ewidentnie będzie widać, że ja dawałem te pieniądze.

     

    W żaden sposób bym tego nie nagłasniał gdybym był winny, ale kiedy zostałem w taki sposób potraktowany mimo, że robiłem wszystko jak najszybciej zarówno na sklepie jak na kasie to i tak zostałem potraktowany jak śmieć.

    Mam nadzieje, że napiszecie jakąs obiektywną opinie na ten temat i pokierujecie mnie czy da radę coś zrobić w tej sprawie.

     

    Przepraszam bardzo za chaotyczny sposób opisania.

×