PeterRiley

Mam konto na serwerze WEBD.pl. Jeden z katalogów zabezpieczony jest hasłem (autoryzacja http). Stworzony jest jeden użytkownik z uprawnieniami do przeglądania tego katalogu. Jakież było moje zdziwienie kiedy zaglądając do statystyk AWSTATS w rubryce Authenticated users zobaczyłem kilkadziesiąt połączeń od zupełnie innego użytkownika. Sprawdziłem w panelu - nadal do katalogu przypisany jest wyłącznie stworzony przeze mnie użytkownik, po tym drugim ani śladu.

Co mogło się stać? Czyżby ktoś z pracowników WEBD?

Jeszcze jedna sprawa - brak mozliwosci wyłączenia register_globals w przypadku PHP5 - jedyna odpowiedzia na ten problem bylo milczenie.

Co do licealistow - mialem identyczne wrazenie, nie tylko z maili ale i z rozmow telefonicznych.

Chciałbym przestrzec wszystkich przed korzystaniem z oferty livenet.pl. Ceny nie są wysokie, ale konfiguracja serwera i obsługa klienta na żenująco niskim poziomie.

Po założeniu konta pojawiły się problemy. Po pierwsze do baz postgresa można było dostawać się (np. z poziomu skryptów) z użytkownika "postgres" bez hasła (sic!). Druga sprawa to standardowe kodowanie baz SQL_ASCII i brak możliwości jego zmiany. Problemy zostały zgłoszone do firmy.

Po kilkudniowych ponagleniach livenet stwierdził, że załatwienie tych spraw trwa długo, ponieważ mamy niestandardowe i wydziwione żądania. W końcu dostaliśmy informację, że wszystko jest w porządku. Okazało się, że teraz nie tylko nie można zalogować się do bazy użytkownikiem postges, ale żadnym innym stworzonym w tym celu. Rozpoczęła się kolejna batalia, jednak nie starczyło nam cierpliwości i poddaliśmy się zmieniając firmę.

Jaki standard komunikacji z klientem prezentuje livenet? E-maile bez wstępu, zaczęte małą literą i bez podpisu. Nie odbieranie telefonu albo odbieranie i natychmiastowe rozłączanie (komórka, livenet nie posiada stacjonarnego numeru). Przerzucanie odpowiedzialności ("nie wiem, admin się tym zajmuje" itp.).

Podsumowując radzę omijać z daleka osobom, które chcą wrzucać na serwer coś więcej niż *.html

Pozdrawiam

Peter Riley