Skocz do zawartości

Deacon

Użytkownicy
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Deacon

  1. Od czego zależy że na niektórych współdzielonych hostingach można zainstalować certyfikat ssl bez dedykowanego IP a na niektórych nie? Mam aktualnie konto na jchost i dowiedziałem się, że generalnie potrzebny jest dedykowany adres IP. Mam certyfikat rapidssl.
  2. Czy polskie hostingi są średnio tańsze od zagranicznych? Aktualnie płacę $85 + VAT rocznie za hosting i szału nie ma, moja strona generuje wg Awstat 300-400.000 odsłon i 60GB transferu miesięcznie, a z tego co widzę to w PL za tą cenę miałbym dysk ssd i pewnie lepszy uptime bo w tym hostingu co ja używam to słabo z tym, tak słabo że planuję się gdzieś przenieść i nie wiem czy warto w ogóle rozważać polskie hostingi, bo jeśli oferta jest zbliżona to wolę hosting z IP w USA, bo stamtąd mam najwięcej gości.
  3. Skontaktuj się z lokalnym oddziałem UOKiK i niczego nie opłacaj. Z takimi oszustami trzeba ostro, bo wejdą Ci na głowę. Dlaczego firma Ogicom bezprawnie straszy klientów wpisem do KRD? Czyżby hosting był usługą telekomunikacyjną?
  4. A jak było z przejęciem klientów Sisco? Po przejęciu Sisco przez Ogicom dostałem pismo, że firma Ogicom przejęła prawa i obowiazki firmy Sisco, ale o żadnym zmianie w regulaminie nawet nie wspmnieliście, a zmienił się radykalnie na niekorzyść klienta. Oto co oferował m.in. Sisco: - możliwość rezygnacji z usługi w każdej chwili wraz ze zwrotem pieniędzy, - w razie awarii trwającej dłużej niż 24h oferowali miesiąc hostingu za darmo, - świetny support - odpowiedź dostawałem w przeciągu kilkudziesięciu minut, - tanie domeny, - przymykanie oczu na przekroczony transfer. Po prostu dało się z nimi dogadać. Gdy przyszedł czas na Ogicom, wszystko się skończyło. Gdy chciałem zrezygnować nagle okazało się, że jest o 3 miesiące za późno, bo nagle regulamin się zmienił. Wiem, że masa klientów płaciła za rok gratis. Znając polskie realia to pewnie nawet nikt tego nie zgłosił do UOKiK po nikt nie chce prowadzić wojny o kilkaset złotych. Na forum.optymalizacja.com został poruszony ten problem również http://www.forum.opt...showtopic=49578 Ciekaw jestem skąd bierzecie dane o terminie wygaśnięcia domeny, skoro ostatnio dostałem rachunek za domenę, którą trzymam na Godaddy i która wygasa w 2012 roku, a według firmy Ogicom wygasa już za chwilę. Ciekaw jestem również jak się skończyła ta sprawa http://andrzejwilcza...2,ID409528703,n To jest właśnie ten Ogicom o którym mówię i jego pokrętne myślenie. A po co w ogóle istnieje ten zapis w regulaminie? Jesli tylko po to żeby utrudnić zmianę dostawcy usług to regulamin jest niezgodny z prawem.
  5. Gratuluję bystrości umysłu.
  6. Co mi z tego dedykowanego doradcy, skoro nie wie on nawet, że jego firma nie jest już rejestratorem moich domen, więc jakim cudem ma mi zapewnić kompleksową usługę dopasowaną do moich potrzeb? Na Godaddy nie mam dedykowanego doradcy, płacę 3x mniej nie licząc rabatów i wiedzą oni doskonale, że gdy przeniosę domenę do innego rejestratora to nie powinno się wysyłać wezwań do zapłaty. Mało tego, gdy opłacę domenę przed wygaśnięciem to nie pobierają mi pieniędzy z karty 2x za tą samą usługę. Gdybym podał dla Ogicom nr swojej karty to już dawno miałbym pobraną "należność". Czy odzyskałbym pieniądze? Nie sądzę... Ogicom należy do takich firm, które nigdy nie pójdzą na rękę klientowi, jeśli tylko istnieje furtka prawna pozwalająca na wydojenie go do ostatniego grosza. Co do e-weblinka... widziałem stronę www jednego z waszych klientów i linki prowadzące do jego witryny. Były to typowe śmietniki, a linki były rotowane więc to był albo e-weblink, gotlink albo inny system rotacyjny, czyli typowe techniki Black Hat. Wspomnę jeszcze o opłacalności pozycjonowanej przez Ogicom frazy lokalnej. Otóż okazało się (po uruchomieniu kampanii Adwords), że fraza za którą Ogicom zażyczył sobie 300 złotych miesięcznie, nie jest zbyt często odpytywana w google, tzn. było 200 wyświetleń miesięcznie (prawdobodobnie wliczając boty) i 30 kliknięć co dało koszt 30 groszy x 30 = 9 złotych miesięcznie. Także drogi potencjalny kliencie, jeśli planujesz skorzystać z usług pozycjonowania firmy Ogicom, uruchom najpierw kampanię Adwords, bo z pewnością okaże się, że dużo taniej, bezpieczniej i bardziej etyczniej będzie skorzystanie z usługi Google Adwords. Wspomnę jeszcze o jednym fakcie, który kompromituje firmę Ogicom. Otóż firma jest znana z tego, że w każdej chwili zmienia regulamin na niekorzystny dla klienta, oczywiście nie informując go o tym. Opłacając fakturę, musisz każdorazowo przeanalizować cały regulamin, ponieważ opłacając rachunek automatycznie wyrażasz zgodę na jego zmianę. Jak widać takie praktyki są znane nie tylko w Gabonie i innych republikach bananowych ale równiez w centrum Europy. W firmie Ogicom śmieszy mnie najbardziej to, że gdy potencjalny klient zapytawszy o zapis dotyczący warunków zerwania umowy słyszy odpowiedź "nasi klienci sami o to prosili", albo "nie muszą martwić się o przedłużanie umowy". Do cholery jasnej! Czy wy macie ludzi za debili? A w jakiej firmie są problemy z przedłużaniem umów? Chcesz przedłużyć umowę to płacisz za kolejny okres, nie chcesz to nie płacisz i tyle w temacie. Taki zapis ma tylko na celu utrudnienie rezygnacji z usługi, bo komu się chce jechac przez całe zakorkowane miasto i stać godzinę w kolejce żeby wysłać oświadczenie wypowiedzenia umowy. Wmawianie ludziom takich kłamstw jest po prostu podłe! Najlepsze jest to, że firma ma swą siedzibę (o ironio!) na ul. Arcybiskupa Antoniego Baraniaka...
  7. Spółka, o której mowa w tym temacie jest znana z wszelakich kruczków w umowach. Klientów pozyskuje przez zwykłą akwizycję, kuszą darmowym okresem próbnym po czym się okazuje, że musisz płacić kilka tysięcy za ich liche usługi i nie możesz zrezygnować ze względu na kruczki w umowie.... Wystarczy poszukać w google opinie ich byłych klientów, np. tutaj http://andrzejwilczak.blog.onet.pl/Ogicom-uwaga-zanim-cos-podpisz,2,ID409528703,n Warto również wspomnieć o tym, że zatrudniają ludzi na czarno jak na budowie. Jeszcze wspomnę o ich "pozycjonowaniu stron www", otóż "pozycjonowanie strony" wygląda u nich tak, że biorą od klienta miesięcznie np. 500 zł. po czym wynajmują punkty z e-weblink.com za 5 zł. miesięcznie i linkują tymi punktami (ze spamów) pozycjonowaną stronę. Poza tym wysyłają rachunki za domeny które przetransferowałem od nich już 2 lata temu. Do tego podają fałszywy termin wygaśnięcia domeny. Ciekawe czy robią to celowo czy mają po prostu taki bajzel? Moja opinia o tej spółce jest oczywiście negatywna i ma rada jest następująca: Nigdy nie kupuj niczego od akwizytora.
×