kafi

Osoba czytająca, to raczej na własną rękę wyciągnie opinie o tobie, a nie firmie. Z twoich postów klaruje się następująca sytuacja: > jakiś kolega zakłada na twoje życzenie konto na twoje dane > owy kolega coś tam powrzucał >> to coś to może być jakiś skrypt spamerski, ddosowy itp. > hekko blokuje ci konto > rejestrujesz nowe konto i z automatu je opłacasz > hekko pamiętając twoje wcześniejsze wybryki z automatu ci je blokuje bo nie ma zamiaru się z tobą użerać Historyjka z mitycznym kolegą jest tu najzabawniejsza. Prawie zawsze, jak mowa o tym, że ktoś robił DDoSy z serwera, jakieś fraudy, stopforumspam itp. rzeczy, to pojawia się mityczny kolega mający dostęp do serwera i robiący takie świństwa bez wiedzy właściciela konta

Sam sobie przeczysz. Bo twierdzisz, że php-fpm powoduje wolniejsze generowanie strony niż FastCGI, a podając czasy, to czas FPM jest od tego FastCGI... niższy, więc wypada, że FPM szybciej przetwarza żądania...

Git może byś ustawiony także do pracy peer-to-peer bez pośrednictwa huba. Możesz też dodać sobie drugiego remote origin kierującego na ten serwer deweloperski. Wtedy robisz najpierw git push testowy_origin master, a jak wszystko zadziała tak, jak należy, no to git push origin do swojego huba

TeamPlay, nie ma to jak konstruktywna krytyka Patrząc na ceny... W porównaniu do takiego OVH to niskie nie są. Ale jak się spojrzy na np. eco atmana to już robi się w miarę porównywalna półka cenowa... A co do pomocy w instalacji ftp - to dealerowi samochodowemu też będziesz zarzucał, że jest bee bo nie chce gratisowo robić w wolnej chwili za taksówkarza, jak trzeba by nagle z %% imprezy odwieźć? Ot po prostu - serwer root to serwer root, a nie managed. A jak ktoś chce managed, to zawsze może sobie wziąć serwer z platformą IdeaHosting czy jak to się tam zwało. Wtedy może bezproblemowo przejść między nim a kontem shared w home (co jest podobno zaletą tego rozwiązania).

Prawie zawsze kropki? Nie wiem do jakich sklepów ty chodzisz, ale mnie zawsze wydawało się, że przecinki widzę w etykietkach Ot np. taki pierwszy z google przykład etykietki cenowej z hipermarketu ( http://i.imgur.com/KXAnz.jp g ) zdaje się to potwierdzać...

Sprawa jest tu dosyć śliska, bo... Zgadza się, przetwarzasz. Ale z tego, że je przetwarzasz nie powstaje automatyczny nakaz rejestracji zbioru danych osobowych. Art. 43.1.8 ustawy o ochronie danych osobowych mówi wyraźnie, że możesz bez rejestracji przetwarzać dane w celu wystawienia faktury / sprawozdawczości finansowej. No ale czy wysyłka towaru pod to podpada? Tu już można się spierać, dlatego też właściciele sklepików dla świętego spokoju rejestrują owe zbiory, żeby jakiś nawiedzony urzędnik się nie przyczepił.

Stykiem z siecią telekomunikacyjną jest zazwyczaj gniazdo (dla PTSN) lub zakończenie NT (dla ISDN). Jeśli pomiary przy owym gnieździe są w normie, to technicy operatora nie będą bezsensownie wymieniać kabla last-mile. A tym bardziej babrać się w zaciskanie wewnętrznych patchcordów telefonicznych. Tym bardziej, że RJ11 na skrętke zaciska się dosyć topornie A jak ci źle, to zatrudnij sobie instalatora telco, który zrobi ci porządną infrastrukturę teleinformatyczną w domu

Marku, po co ci mtr? Z podanego loga wyraźnie widać, że ostatnim hopem trasy był wasz router o adresie 91.228.196.13 i wysłał odpowiedź ICMP z kodem Destination Host Unreachable. Routery wysyłają takie odpowiedzi wtedy, gdy nie mają w swojej tablicy ARP Cache powiązania MAC-IP i przy pomocy protokołu ARP nie mogą ustalić adresu MAC.

OpenVPN + certyfikaty. Jak ktoś podpadnie, to unieważniasz certyfikat i już nie ma bata, może zmieniać co chce a się nie połączy. No tylko oczywiście dochodzi kwestia generowania tych certyfikatów. Bo to musiał by ktoś ręcznie akceptować.

www.btp.pl

Na pewno? W regulaminie jest odnośnik więc IMO owy załącznik stanowi integralną część regulaminu Skoro tak, to IMO dobrym była by przynajmniej informacja o zmianach w formie takiej, jak info o rzekomym możliwym wycieku danych. Problem tylko taki, że lukasamd chyba pisał "reklamację", ale odpowiedzi żadnej nie dostał, bo rzekomo "mail zaginął" czy coś w ten deseń. Przynajmniej ja tak jego żale w tym temacie odebrałem. A jeśli chodzi o mój komentarz do całej sprawy - to biadolenie na stosowanie niepisanych zasad pojawia się coraz częściej. A to bo ktoś dostanie warna ze reflinka, a to bo chce troche wirtualnej waluty sprzedać a tu mu nie pozwalają... Może warto było by jakoś to opisać, chociażby jako szczegółowe warunki dla określonych działów. Myślę, że wtedy wszyscy byli by szczęśliwi i nie mówili, że ten moderator to dyktator od humoru którego zależy, czy użytkownikowi ujdzie coś płazem, czy dostanie warna, czy też może wyleci permanentnie z forum.

Skoro masz MAC danego hosta, to nie prościej po prostu jego wtyczkę ze switcha wyciągnąć? Bo skoro masz MAC danego hosta, to oznacza, że jesteś z nim (upraszczając) w tej samej sieci lokalnej. Jeszcze bardziej upraszczając do strawnej dla laika postaci - jesteście podpięci do tego samego switcha. (może bardziej zaawansowani wybaczą tak mocne uproszczenie - tak, wiem, że są vlany, trunki, kaskady itp.) Natomiast jeśli jest to zewnętrzna podsieć, to jedyny MAC który uzyskasz, to... MAC twojej bramy domyslnej.

Jesteś autorem zdjęcia, a nie przeróbki. Owa przeróbka jest utworem zależnym, które także jest objęte prawem autorskim. Jako autor zdjęcia bazowego możesz zakazać rozpowszechniania owej przeróbki, możesz domagać się tantiem za wykorzystanie twojego dzieła, możesz też domagać się swojego podpisu. No ale nie za bardzo możesz ingerować w już-nie-swoje dzieło Zakładam, że ono zostało obrobione tyci mocniej, niż nałożeniem watermarka. Bo skoro jesteś autorem, to chyba posiadasz oryginał zdjęcia i nie musisz się prosić o nie

Zanalizuj sobie coredumpy Dr.Watsona przez WinDbg.

Zasadnicze pytanie - który ze scenariuszy wybierasz: 1) chodzenie na kurs po to, żeby coś z niego merytorycznego wynieść a certyfikat to tylko dodatek; 2) chodzenie na kurs po certyfikat, a zawartość merytoryczna to tylko dodatek A to, czy są potrzebne... Jeśli startujesz do jakiejś korpo, to tam HR jednak lubi w cv takie dziwactwa. Ale w końcowej fazie rekrutacji, jak już będzie styczność z osobami technicznymi, to one w mig wychwycą, jaki jest stan twojej wiedzy i zapału do poznawania nowej... nawet bez wiedzy o certyfikatach

Technicznie jak najbardziej nie musi. Taka Netia np. na swoich centralach nie wymusza restartu sesji PPPoA co 24h. Więc połączenie i adres masz póki się sam nie rozłączysz. Owe DO 10Mbit to port w trybie dynamicznej negocjacji prędkości z górnym limitem 10Mbit. Czyli masz tyle, ile daje ci linia, maksymalnie 10. Natomiast stare 10Mbit (bez magicznego DO) to port z wymuszoną synchronizacją 10Mbit - czyli jak twój modem nie był by w stanie się zsynchronizować, to zrywa połączenie. Poza tym w parametrach usługi masz przecież podane, że do 10Mbitów to 800kbps - 10Mbit A kwestia przycinania się youtube... To może napiszcie, z jakich serwerów DNSów korzystacie wtedy. Tych dostarczonych przez TPNET, czy też może np. googlowych

W postach #54 i #55 w tamtym wątku masz przecież certyfikat w pliku pdf

Powtórze się z innego tematu:

Z jednej strony ograniczenie śmietnika spamerskiego jest jak najbardziej słuszne. Z drugiej... robi się kolejny śmietnik, bo do niektórych nie docierają zakazy. http://www.webhostingtalk.pl/topic/43912-kupie-obudowy-rack-19-atx-warszawa/?do=findComment&comment=376389

A mając ten swój hosting współdzielony, to jaką masz pewność, że osoby nad nim czuwające nie zagalopują się i nie wcisną w MC klawisza F3(view) tam, gdzie w teorii nie powinny? Rzekł bym nawet, że to ryzyko na współdzielonym hostingu jest jeszcze większe (bo na swoim serwerze to zawsze możesz coś niecoś jednak pologować...). Takie coś reguluje się po prostu restrykcyjnymi umowami NDA i tyle.

Powinno być bez apostrofów przy utf8: SET NAMES utf8

Najprościej będzie ci chyba zmusić parser json do tego, aby owe obiekty uprościł ci do postaci tablic asocjacyjnych. $tab = json_decode($_POST['data'], true); Dalej to już podstawy podstaw działania na zwykłych tablicach wielowymiarowych.

Ja o gruszce, ty o pietruszce... Chodzi mi tylko o sensowność pisania bezsensownych IMO skryptów. Jeśli będę chciał sobie szukać prymitywów w stylu jawnego base64_decode albo eval, to odpalę MC i tam w szukajce wybiorę szukanie po zawartości. Ba, jak coś znajdze, to po wciśnięciu F3 na nazwie pliku od razu przeniesie mnie do danej linijki Więc pytanie - po co tracić czas, żeby do tego skrypt pisać? Dodatkowo podałem, że teraz to właściwie rzadko który wirus jawnie to base64 czy inne ciągi po których można szukać umieszcza. Pisanie do nich automatów także jest bez sensu, bo techniki maskowania co kod to są inne i coraz bardziej zawiłe. Więc po prostu szybciej IMO jest przejrzeć ręcznie pliki, które odbiegają dosyć mocno datą modyfikacji od całej reszty i poszukać (nawet scrollując owy plik) jakiegoś podejrzanego wg nas kodu. Można jeszcze zapuścić ClamAV, który co nieco też potrafi wykryć.

Chcę po prostu uzmysłowić, że przy dzisiejszych technikach maskowania się owych wirusów (branych z praktycznej ich analizy, nie teoretyzując z kosmosu) szkoda marnować raz, że swojego czasu na pisanie automatu, dwa że mocy obliczeniowej na szukanie wiatru w polu. No niestety. Bo każdy, nawet najdurniejszy plik trzeba z dysku otworzyć, załadować najlepiej do pamięci, przeciosać wieloma wyrażeniami regularnymi mielącymi to i owo (a często nawet wycinającymi jakieś przecinki, apostrofy itp.), a to niestety obciąża trochę podsystem i/o.