d.v

Archi - istnieją naprawdę niegłupie programy ułatwiające życie zarówno administratorowi jak i zwykłemu użyszkodnikowi. Ja mam na lapie Win7 działającego sprawnie bez problemów i reinstalacji od 14.10.2010. Na stacjonarnym działa też Win7 od 13.05.2011. Oba kompy chodzą 24/7, używane regularnie i do pracy i do zabawy. Uptime na lapie to teraz 3 dni i niemal 16 godzin, na stacjonarnym 16 dni i ponad 16 godzin. I jakoś nie czuję potrzeby reinstalacji, nie "wcina" mi miejsca na dysku. To jest tylko kwestia kilku prostych dobrych nawyków. Nie robię porządków codziennie, wystarczy raz na kwartał spędzić godzinkę mniej w necie przy oglądaniu głupich obrazków czy filmików z kotami, a zamiast tego zrobić przegląd systemu.

Mario, w przeciwieństwie do rozmowy z urzędasami skarbowymi tutaj nie musisz się hamować. Wiem, niby nie wypada, ale czasami jedyną odpowiedzią jest "a ch... Cię to obchodzi" Dopóki nie łamiesz regulaminu / prawa polskiego czy międzynarodowego, to administrator serwera nie ma w zasadzie prawa zaglądać w Twoje pliki. Z doświadczenia wiem, że praktyka bywa różna, ale w każdej szanującej się firmie masz gwarancję, że nikt bez Twojej zgody i wiedzy nie będzie grzebał w Twoim koncie. Niektóre firmy uruchamiają na swoich serwerach oprogramowanie wyszukujące konkretne zagrożenia (wspomniane wcześniej trojany, niektóre uznane powszechnie za niebezpieczne skrypty itp.) - w przypadku ich wykrycia na danym koncie działania są różne - czasem konto jest zawieszane i idzie info do klienta, czasem pliki takie są automatycznie usuwane (ale tylko te niebezpieczne, a nie cała zawartość konta) - to już zależy od firmy, zapisy o tym powinny znajdować się w regulaminach. Zawsze jednak (przypominam, że mowa tu o szanujących się firmach) klient jest informowany dokładnie o tym co i gdzie zostało wykryte i jakie działania zostały podjęte.

Z tym przeinstalowywaniem systemu to tak się dawno temu utarło wśród mniej kumatych użyszkodników Winzgrozy - jak się coś pier... to reinstall. Nie ważne, że w przypadku systemów unixowych nigdy nie miało to sensu, a i w NT-kach (Win NT, 2k, XP, Vista, 7, 8) jest głupotą, system można stosunkowo prostymi metodami przywrócić do pełnej sprawności. Do tego jednak potrzeba włączyć myślenie, natomiast do reinstalacji wystarczy klikać "next"...

margin? padding?

@Emil: Masz, za 3 stówki: http://allegro.pl/komputer-hp-dc5850-sff-2x-2-3ghz-2-160gb-win-gw-fv-i3427327413.html

Jeśli chodzi o GTS to mi ani z OVH, ani z Niemiec, ani z domowego łącza nie udało mi się przekroczyć 2MB/s, więc tutaj nie ma zdziwienia, natomiast ściąganie debiana z tego samego źródła szło wszędzie z maksymalną prędkością łącza. Te 2MB/s nie najlepiej świadczy o przyznanym paśmie, ja z domu na Neo mam dwa razy tyle

To nie lokalizacja powoduje, że strona ładuje się wolno, to te hamerykańskie hostingi "unlimited" tak mają. I myślę, że oni mają nieco zmodyfikowanego tego Dolphina (stąd preinstalacja, wątpię, żeby samodzielnie zainstalowany się u nich uruchomił), nikt przy zdrowych zmysłach nie uruchomi na współdzielonym skryptu z takimi wymaganiami. No chyba, że goście maja more balls than brains

Jaki debil napisał skrypt korzystający z ffmpeg.exe zamiast biblioteki php_ffmpeg? Z jakiego hostingu teraz korzystasz? Jak dla mnie to jest zdecydowanie temat na VPSa/dedyka, nie na współdzielony.

Nigdy nie zmieniałem nazwy bazy podczas instalacji, z domyślną bazą "imscp" szło zawsze gładko. Ale nawet zmiana nazwy nie powinna powodować takich błędów. Może nieprawidłowe login/hasło/host? Albo demon MySQL nie wystartował?

No to nie jest "naprawianie", bo nic się nie "zepsuło", a tylko inne ustawienie właściwości menu start.

Ale co naprawić?

Hubert: tego właśnie dotyczyło ostatnie zdanie mojego postu

Greyerowi chodzi pewnie o wadę konstrukcyjną starych SSDków polegającą na niskiej ilości zapisów poszczególnych bloków pamięci. Tyle tylko, że nawet dyski obarczone tą wadą nie miały "niskiej żywotności", po prostu z czasem mogła zmniejszać się ich powierzchnia użytkowa. Poza tym w obecnie oferowanych serwerach raczej nie znajdziesz tych dysków, cena nowszych modeli spadła na tyle, że opłaca się już montować właśnie nowsze sztuki.

Ilość "poleasingowego" szmelcu, jaki zalał nasz piękny kraj nadwiślański jest taka, że ciężko pozbyć się jakiegokolwiek używanego sprzętu. Sam mam "na stanie" np. drukarki i skanery A3, kiedyś wypasiony sprzęt poszukiwany przez profesjonalistów, dziś zalegający, nikomu niepotrzebny złom. W przypadku większości starszego sprzętu najlepiej znaleźć punkt w którym przyjmują złom elektroniczny (w teorii każda gmina powinna takowy posiadać) i tam go wywieźć.

Nigdzie nie widziałem jakiejkolwiek wzmianki na ten temat. Reinstaluj do woli A co do owncloud, to nie wiem po kiego grzyba image systemy z tym, skoro instalacja na standardowym systemie z httpd, php i sqlem jest dziecinnie prosta. I pytanie a'propos owncloud: ma ktoś doświadczenie z modułami PHP i oC? U mnie uruchomienie eAcceleratora na serwerze (jako moduł Zenda) wystrzeliło oC w kosmos, w ogóle przestało się ładować, jest jakiś sposób na ominięcie tego problemu, ewentualnie czy oC działa w przypadku uruchomionych innych tego typu modułów?

No hay problema, amigo

Paweł, czemu pisząc o imbecylu zlinkowałeś do mojego postu? Mam się poczuć obrażony?

Temat został już dawno wyczerpany, jedyne, co pozostało to offtopic.

Thorusowi brakuje choćby odrobiny wyczucia sarkazmu. Nie każdy się z tym rodzi, dajcie mu spokój.

Zrób coś człowieku z kodowaniem, bo ja nie dam rady się domyślić o co Ci chodzi...

Chyba masz na myśli WIRTUALIZACJĘ. Odpuść sobie Windę. Dużo lepiej wyjdziesz dodając środowisko graficzne i wine do Linuxa. No chyba, że Twoje programy za ChRLD pod wine nie pójdą.

Jeśli chcesz mieć to zrobione porządnie, a nie na odp... to jest za mało. Tu już nawet nie chodzi o "cenienie się", ale raczej o szanowanie się i swoich umiejętności przez administratorów.

Mam nadzieję, że chodzi o podstawową konfigurację, bez "bajerów" typu instalacja rozszerzeń, zabezpieczenie serwerów itd.

Mój błąd. Ze starych książek się uczyłem Co nie zmienia faktu, że autor tematu potrzebuje ich aż 6. I to minimum.

Interpreter - pojęcie techniczne, odnoszące się do oprogramowania, interpretator - odnosi się do osoby.