d.v

"(...) loguje go do maszyny wirtualnej (...) która nie ma dostępu do internetu(...) Eeerrrmmm... QUE?

Jak się wpisuje IPv4 w IPv6 to trudno, żeby działało.

https://support.cloudflare.com/entries/22031661-Why-do-I-have-a-direct-connect-subdomain-

AZ nie trzeba prosić o kod authinfo, można go bez problemu w każdej chwili pobrać z ich panelu, po czym przenieść domenę np. do OVH (polecam). Co do hostingu, to jest kilka firm, które oferują usługi wysokiej klasy za znośne pieniądze, np. Ultimahost, MZone, IONIC, Kei (obecnie mają promocję, 150 netto za pierwszy rok).

1. "Nie jest napisane". 2. Pliki konfiguracyjne Apache (.htaccess, apache2.conf lub httpd.conf i dodatkowo pliki w folderze /etc/apache2/conf lub /etc/httpd/conf. To są podstawy, które powinieneś opanować na samym początku.

http://chrisburgess.com.au/specifying-a-default-favicon-in-apache/

Chyba najlepiej będzie, jak dasz 301 z katalogu na subdomenę hostowaną na innej maszynie.

Licencja na używanie nazwy i logo to jedno, ale mnie osobiście bardziej interesuje na jakiej licencji mają być te "odcinki online"

W pełni zgadzam się z tym, co napisał Edart. Też mam kilka stronek, na które np. użyszkodnicy IE czy łączący się z z domen .gov czy .edu mają bana. A dlaczego? BO TAK. Strona firmowa widoczna jest dla każdego, ale już moje prywatne, nie zawsze poważne projekty mogę sobie pokazywać tym, którym chcę, a zabraniać wstępu tym, którzy mi w taki czy inny sposób kiedyś podpadli. I jak komuś to nie pasuje, to może sobie pisać na Berdyczów (albo na WHT ).

Jeśli chodzi o kei to w zasadzie nie ma się do czego czepić. Porównanie z innymi "masówkami", czyli np. Home, Nazwą, nie wspominając o słabiutkim hostingu od az wypada zdecydowanie na korzyść Krakusów. Sam niedawno poprzenosiłem do nich parę stron, żeby mieć święty spokój - działa to cholernie stabilnie i szybko, póki co nawet nie miałem potrzeby kontaktować się z BOKiem, ale słyszałem opinie, że kontakt z nimi też jest na wysokim poziomie.

Dziwne rzeczy niektórzy opowiadają. Ja mam w domu jeszcze starego blaszaka na Turionie MT37 2GHz (stary, bo wprowadzony na rynek w 2005 roku, ale jary i oszczędny procek, zjada maks. 25W - i dlatego komp nadal pracuje, nadaje się do pracy 24/7), 2 GB RAMu (DDR 400MHz), zintegrowany Radek HD3000 zjadający 1/4 GB RAMu i jakoś najnowsza wersja Opery działa bez pierdnięcia, jedyne co przymula to filmiki w rozdziałkach 720 i wyższych, do 480 chodzą bez przycinek. Na tym kompie przesiaduję czasami sporo, bo praca na lapie momentami mnie męczy, odpalam na tym różne cuda i jedyne rzeczy, jakich tu nie uruchomię to filmy w HD i nowsze gierki (choć odpalałem na tym nawet Medieval:TW 2 czy LotRO i dało się spokojnie pograć). VMWare z Debianem, Opera z kilkunastoma zakładkami, WTW, Skype, FB messenger, TeamViewer i uTorrent - wszystko to działa jednocześnie i daje radę. Żeby było śmieszniej wszystko to chodzi na Win7. Nie wiem zupełnie jakie mogą być powody pozostawania przy historycznej wersji przeglądarki. Ale może tak mówię ze względu na to, że używam Opery a nie FF, do którego też mam sporo zastrzeżeń.

Kamikadze: a skąd wiesz, że Edart fantazjuje? A może on to napisał z doświadczenia? Różne niecodzienne akcje widywałem w różnych miejscach, w których pracowałem, więc by mnie to nie zdziwiło

A do czego potrzebujesz to mobilne łącze, gdzie będziesz z niego korzystać? Jeśli w jednym miejscu, w zasięgu nadajników Play, to bierz Play, wychodzi chyba najtaniej, jednak w trasie jest do bani. Z własnego doświadczenia poleciłbym Ci Plusa albo Orange, w czasie podróżowania po kraju miałem w tych sieciach znośne zarówno zasięg i transfer (w Plusie nieco lepszy zasięg niż we Orange). T-Mobile wypadało nieco gorzej od tych dwóch. Jednak cudów się w żadnej sieci nie spodziewaj, nie licz na to, że na jakimś wygwizdowie będziesz miał szybki net, najczęściej będzie mulić albo po prostu nie działać w ogóle.

Z tych dwóch teoretycznie Asus (więcej RAMu, nieco pojemniejsza bateria), jednak i Lenovo ma swoje zalety (większy dysk). Poza tym jeden pies. Jeśli chodzi o jakość wykonania i solidność, to ostatnio się zawiodłem parę razy na firmie Asus, w tym względzie Lenovo wypada znacznie lepiej.

Się czepiliście. Piękne rzymskie imię, nie wiem co Wam nie pasuje. Pedro, nie przejmuj się hejterami. Ja swojemu przyszłemu synowi dam Edwin (stare anglosaskie imię, po moim ojcu, jego imiennikami byli np. królowie Nortumbrii i Anglii, piosenkarz Edwin Starr, słynny holenderski bramkarz van der Sar, astronauta Buzz Aldrin czy czy astronom Hubble, którego imieniem nazwano słynny teleskop), uzgodnione z kobietą, też jej się podoba i w dupie mamy, czy się to komuś podoba czy nie. Wystarczy już Janków, Marków czy Bartków. A co do tego, czy dziecko będzie "szkalowane" za nietypowe imię - nie sądzę. Czasy się zmieniły, teraz mnóstwo dzieciaków ma niecodzienne jak na Polskę imiona i dzięki temu dzieciaki się z tym oswajają. Co innego obco brzmiące imiona niedawno zaimportowane na nasz grunt - z takimi nada może być problem, ale np. Oktawian z pewnością do takich nie należy.

Każdy łebmajster na pewnym etapie "kariery" tak się czuł...

Irek, wygrałeś dzisiaj tysiąc Internetów

To nawet ja nie noszę takich wiejskich koszul w kratę. A pieprzenie o "sipanel" i paru plugach do niego, jaka to wielka rewolucja... uczcijmy minutą ciszy.

@maniack: Se to symbol selenu. W słowniku języka polskiego PWN wyraz "se" w znaczeniu "sobie" nie występuje, jest to nic innego jak zwykły żargon.

Logicznie? Proszę bardzo: 5-cyfrowe numery to ewenement. Nikt nie chce się ich pozbywać, to Tobie zależy na zdobyciu takiego numeru. W związku z czym musisz zapłacić tyle, ile zażądają sprzedający, o ile takich znajdziesz. A jak już znajdą się tacy to żądają sporo, bo wiedzą, że towar jest rzadki. A w ogóle to swego czasu Gadu-Gadu ostro walczyło z handlem numerami gg, szczególnie na Allegro. Czyżby coś się zmieniło w tej kwestii?

Jako podlotek pod 4 krzyżyki powiem Ci, że kiedyś też nie zwracałem szczególnej uwagi na wygląd stron z taką zawartością. Jak człek jest młody to wystarczy, że kawałek d... zobaczy i już mu wystarczy. Z wiekiem gust się wyrabia. Poza tym w początkach internetowej pornografii wszystkie strony były brzydkie, czy były to popularne portale, strony porno właśnie czy "profesjonalne" firmowe wizytówki... Dzisiaj, przy dużej konkurencji i coraz lepiej wyglądających stronach już nie wystarczy wrzucić parę fotek na brzydką stronę, żeby przyciągnąć odwiedzających.

Nie ma. W zasadzie można by powiedzieć, że to klon.

U mnie póki co śmiga. To jest niejako rozwinięcie Omegi, która nie doczekała się nowej wersji, zapowiadanej daaawno temu.

Pedro, jesteś pewien, że chcesz mieć dziecko-nerda?

Ja do takich pierdółek polecam serwisy zajmujące się telefonami komórkowymi, często mają i sprzęt i umiejętności.