Skocz do zawartości

pleple

Użytkownicy
  • Zawartość

    253
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez pleple


  1. Tylko to nie jest atak na SSL. Tym nie mniej takie ataki się przeprowadza. Problemem jest infrastruktura PKI i to, że często słabo sprawdza się wiarygodność podania o klucz. Większość użytkowników nie sprawdza certyfikatu a jedynie "czy kłódka jest zamknięta" więc jeśli tylko jakikolwiek z uznanych PKI nie dopilnuje procedur przy rejestracji certyfikatu, można zdobyć certyfikat zgodny z domeną, którą chcemy atakować (choć często do tego musimy wykorzystać dodatkową lukę jak np. dostęp do poczty w danej domenie itp..


  2. Nie zupełnie. SSL (jak całe IKE) ma swoje wady i niekoniecznie trzeba mocy obliczeniowej do jego "złamania". Mówię tu jednak o kwestię poszycia się pod stronę, nie o odszyfrowanie przekazu. Nic nie daje 100% bezpieczeństwa ale myślę, że SSL jest na tyle bezpieczne, żeby po prostu nie opłacało się go łamać (po prostu taniej jest użyć innej metody zdobycia haseł).


  3. Możliwe jest ale raczej niezbyt dobre ze względu na bezpieczeństwo. Przede wszystkim raczej jedynym użytkownikiem, który może zrobić restart apache jest root natomiast skrypty PHP nie działają (a przynajmniej nie powinny) na takich wysokich prawach. Możesz więc ratować się jakimś sudo lub innymi wynalazkami. Powtórzę jednak raz jeszcze - nie polecam tego ;)


  4. Czyli zasadniczo w praktyce wcale nie wiele się zmieni. W końcu nie przesadzajmy ale co takiego Gates robił przez ostatnie lata? To już jest dawno za duża korporacja żeby jej prezes (czy kim on tam był) miał jakiś większy wpływ na to co dzieje się na tych najniższych (i właściwie najważniejszych) poziomach. Poza tym p słusznie napisał, że Microsoft wcale nie musi wymyślać nic nowego. Oni od lat (zresztą tak jak Google i inne wielkie korporacje) wykupują mniejsze firmy, które wynalazły coś innowacyjnego. Taki dziś jest ten biznes..


  5. Problem z netcatem jest taki, że trzeba by pewnie otworzyć jakiś dodatkowy port na serwerze no i trzeba najpierw się na niego zalogować żeby tam odpalić proces słuchający. NFS natomiast kiepsko nadaje się do komunikacji w Internecie (a nie w LAN), jego postawienie wymaga uprawnień roota a portmap kojarzy się raczej z dziurami niż z bezpieczeństwem. Jakimś rozwiązaniem jest niby wersja 4 protokołu... Co do zagadek to nie mam pomysłu..


  6. Mój typ: spakować tarem, wysłać pipem przez ssh i odebrać na zewnętrznym serwerze również z pipe. Coś w tym stylu (wersja "najprostszy"):

    tar -czf - /katalog/ | ssh serwer.bakapowy.pl 'cat > /katalog/na/bakapy/plik.tar.gz'

     

    Jeśli nie ma po drugiej stronie SSH to można "pipnąć" to innym protokołem, np. FTP.

     

    Co do wersji "najszybszy", pytanie pomocnicze: muszę spakować PRZED wysłaniem?


  7. Nie chcę krakać ale jeśli nawet objawy znikną to pozostanie pytanie czy wyeliminowałeś przyczynę czy tylko skutek problemu.. W normalnej sytuacji system plików nie powinien się uszkodzić a już na pewno nie 4GB danych na nim.. Tak więc obserwuj swój serwer i kiedy objawy wrócą to możesz być już prawie pewny, że są tylko skutkiem innego problemu a nie przyczyną problemu same z siebie..


  8. Myślę, że przesadzasz. Owszem do przechowywania tych dużych plików służy lokalny filesystem ale zauważ, że każdy z tych plików spełnia funkcję analogiczną do bloku w zwykłym systemie plików. Lokalny filesystem jest przez GoogleFS używany tak jak zwykły FS używa nośników (dysków twardych itp). Z tego punktu widzenia GoogleFS jest systemem plików jak każdy inny. Idea GoogleFS jest nieskomplikowana tak jak nieskomplikowana jest idea systemu plików w ogóle. Sama implementacja nie jest już trywialna i stąd choć większość systemów plików bazuje na tych samych ideach, jednak są takie lepsze i takie gorsze. Myślę jednak że to co robi GoogleFS jest bardziej skomplikowane niż to co robi lokalny FS (bo trzeba wziąć dużo większe poprawki na możliwość wystąpienia błędów oraz występują problemy z synchronizacją, których nie ma w większości zwykłych FS) a chyba nie powiesz, że każdy średniozaawansowany programista może napisać system plików na tyle dobry żebyś go używał:) Oczywiście byle jaki system plików taki programista może napisze tak jak i coś co przypomina ideą GoogleFS ale żeby to jeszcze nadawało się do użytku w systemach produkcyjnych to już nie takie proste.


  9. Tylko, że na antyweb jest napisane "Obecnie pracujemy nad zbudowaniem własnej infrastruktury do serwowania plików podobnej w działaniu do Google File System - umożliwiającej skalowanie poprzez dodawanie nieograniczonej ilości stosunkowo tanich serwerów."

     

    Własna i podobna infrastruktura czyli wcale nie GoogleFS. Ponadto jak zaznaczył autor tej wypowiedzi chodzi głównie o możliwość skalowania tego na wiele tanich serwerów a nie o to jak konkretnie działa GoogleFS.


  10. To co Microsoft robi

    Microsoft robi? Chyba co małpuje za innymi.. Generalnie nie ma w tym nic innowacyjnego bo idea ekranów wielodotykowych ma już ponad 25 lat (i to dawno temu już działało). Microsoft surface to dalej jeszcze nie działająca idea podczas kiedy Apple w swoich iPhonach używa tego już dość dawno. W tej chwili jest to więc tylko kwestia technologii - stworzenie urządzeń na tyle tanich żeby można było ich używać na co dzień (jeśli chodzi o ekrany pełnowymiarowe a nie takie jak w iPhone). Na komputerach osobistych pewnie pojawi się to w ramach kolejnej generacji laptopów z serii tablet.

    Taki ekran w restauracjach, pubach itp? No super tylko ile widziałeś takich miejsc ze zwykłym ekranem dotykowym, który jest wielokrotnie tańszy a tylko nieco mniej atrakcyjny? Tak więc bądźmy szczerzy - dopóki technologia nie pozwoli na to by te ekrany były tanie jak zwykłe LCD dzisiaj (a to jest wyzwanie dla producentów sprzętu a nie oprogramowania), to nie zdobędą one rynku w żadnym wypadku. Tak więc wszystko zależy od hard- a nie software :)

×