pleple

Ja bym powiedział, że to zależy od zastosowania. Jeśli chodzi o wydajność I/O, możliwości i bezpieczeństwo to dedyk jest lepszy. Jeśli chodzi o bezawaryjność, szybkie naprawianie błędów i ogólnie stabilność, wybrałbym VPS. Trzeba się więc zdecydować co dla kogo jest ważniejsze..

Jeśli każdy mógłby ciągnąć swoje kable za 1zł od km to właśnie tak by się stało... Zrozumiałem dobrze ale to Ty nie chcesz zrozumieć, że lepsza TPSA niż agencja rządowa.. I to nie tylko w PL tak jest a na całym świecie..

Dedyk jest Twój i tylko Twój. Serwer, na którym stoją VPSy jest podzielony pomiędzy wielu użytkowników. Nie jest nigdy tak idealnie, że żaden nie wpływa na drugiego. Największy problem jest z dyskiem twardym, który w dzisiejszych czasach najczęściej jest wąskim gardłem wielu systemów. Jeśli nawet OVH ma wolne dyski to i tak stawiam, że średnio będzie dużo lepiej niż na VPS (chyba, że dobrze trafisz i inne VPSy nie będą go obciążać bo i tak się zdarza). EDIT: Nie bez znaczenia jest też bezpieczeństwo. VPSy mają zdecydowanie niższy poziom bezpieczeństwa. Nawet jeśli go świetnie skonfigurujesz to może się okazać, że system host (czy dom0, jak zwał tak zwał) posiada jakąś lukę czy inne niedopatrzenie.. Ponadto panele VPSów dają dużo większe możliwości ingerencji w system więc kompromitacja takiego panelu ma również bardziej brzemienne skutki. Z drugiej strony VPS-y są świetne jeśli chodzi o robienie backapów, przeinstalowywanie systemu i naprawianie awarii w systemie. Najczęściej takie rzeczy robi się paroma kliknięciami w panelu administratora. Kolejna sprawa to awaryjność. Sprzęt z niskiej półki psuje się dużo częściej a tanie dedyki stoją właśnie na tego rodzaju sprzęcie. Hardware node dla VPSów stawia się jednak za zwyczaj na mocnym, porządnym sprzęcie z wysokiej półki. Usterki usuwa się również dużo szybciej i nie ma raczej mowy o kłóceniu się czyja to wina że serwer działa niestabilnie co zdarza się w przypadku serwerów dedykowanych..

Bez gwiazdki to wpisz. Gwiazdka rozwijana jest przez bash a pewnie w katalogu domowym masz plik php-5.2.4.tar.bz2...

@Sponsi opanuj się i pomyśl trochę! Przepraszam ale jedno mi się tylko "na język" nasuwa - gadasz głupoty. Po pierwsze teraz nikt nikogo nie zmusza do używania studzienek TP, inne firmy kładą swoje własne kable, często masz wybór od kogo wydzierżawić. OK, nie jest łatwo przekopać się w środku miasta i położyć swoje kable, trzeba do tego pewnie od groma pozwoleń, w cholerę biurokracji itp ale to i tak by się nie zmieniło gdyby TP nie zostało sprywatyzowane. Kwestia "maja dawać pozwolenie za 1zł" to jeszcze gorsza głupota bo wtedy byśmy mieli pewnie najbardziej okablowany teren na świecie ale wyobraź sobie każdy chodnik, każdą ulicę itp przekopywaną raz w tygodniu bo następny provider ciągnie kable.. Co do rządowych kabli i studzienek.. to by była totalna masakra.. nie dość, ze rządowe NIGDY nie dostosowuje się do potrzeb rynku bo żeby coś zmienić to nie wystarczy, że prezes powie ale jeszcze musi być odpowiednia ustawa itp. Poza tym spółki skarbu państwa (chyba na całym świecie) są najmniej rentownymi na rynku. One nie mogą upaść bo w razie coś to się daje dotację, nikt nie ma osobistego interesu w tym żeby uzyskać jak najlepsze wyniki za to każdy ma interes w tym żeby jak najmniej się napracować. Z tego nie może wyjść nic dobrego!

A co Ci po jego stronie jak go zastrzelą ?

Ja znów uważam iż jest to socjalistyczny pomysł. W kapitalizmie nic nie powinno należeć do państwa. I nie chodzi tu o ideały, każdy wie jak jest w Polsce - jak jest państwowe to znaczy, że niczyje i można nie szanować. Publiczne pieniądze łatwo się wydaje i marnotrawi, jeśli natomiast są to prywatne pieniądze jakiegoś przedsiębiorstwa.. duuużo bardziej się na nie uważa. Moim zdaniem jeśli łącza by były państwowe to teraz bylibyśmy co najmniej 5 lat zacofani w stosunku do tego co mamy teraz.

START/panel sterowania/dodaj usuń programy... czy jakoś tak..

Ja się spotkałem. Baza SQL nasłuchująca tylko na sockecie (ale nie przez TCP), dostępnym tylko dla roota no i znajdującym się poza chrootem użytkowników. Innym podejściem może być użycie jakiejś bazy danych w formacie berkley-DB czy ostatecznie nawet jakiegoś zupełnie własnego rozwiązania z autorskim modułem NSS (jak ktoś jest lekko szalony )

Heh a czemu? Baza danych to nie zawsze *SQL do którego dostęp ma każdy znający hasło i port, na którym nasłuchuje DBMS

No tak, wszystko spoko tylko wcale nie wyjaśniasz czemu posiadanie +r na /etc/shadow jest złe. Jeśli nie ujawniasz w ten sposób żadnych informacji to nie niesie to ze sobą żadnych negatywnych konsekwencji. Jakby się uprzeć to można nawet użyć tego jako takiej przynęty - wsadzić tam trochę hashy różnych haseł, w tym najważniejsze - roota. Niech sobie ludzie ściągają i zużywają prąd na rozkodowanie, byle nie na naszej maszynie... Jeśli odhashują hasło to tylko się zdziwią, że i tak nie działa i okaże się, że zmarnowali wiele czasu niepotrzebnie (bo na przykład hasła i tak trzymane są w bazie danych a nie w /etc/shadow). Nie twierdzę, że faktycznie warto tak robić (mi by się nie chciało a poza tym jak się jest jakimś usługodawcą to zaraz na forum będą latać komentarze jakie to dzieci system konfigurowały..) ale staram się tylko pokazać, że nie ma w tym nic złego (podkreślę ostatni raz - o ile nie ma tam haseł, tylko z tym Twoim stwierdzeniem polemizuję). P.S. Przepraszam za OT.. mam nadzieję, że ktoś to wydzieli..

A możesz uzasadnić czemu ? Bo ja na prawdę nie rozumiem o co Ci chodzi...

Ja przyznaję rację Adrianowi ponieważ on mówił o sytuacji kiedy w plikach passwd i shadow po prostu nie ma użytkowników (albo są ale tacy bez haseł, bez shella itp). Wtedy dostęp do tych plików rzeczywiście nic nie zmienia. Nie chodzi więc o dostęp do samego pliku tylko o to jakie informacje się w nim znajdują..

Ale skoro i tak już się udostępnia shelle.. jaki dodatkowy koszt to wprowadza?

Tak z ciekawości.. czemu zrezygnowaliście?

Wszystkie karty wydawane przez dany bank mają wspólny prefix (lub prefiksy) kart więc jest to możliwe. Możliwe iż obsługują obecne karty (skoro do tej pory Ci stali już klienci płacili bez problemu to czemu mieliby nie robić tego dalej?) ale nowych już nie przyjmują. EKarta to karta VISA classic bez kredytu i bez paska magnetycznego umożliwiającego użycie jej jako karty płatniczej. To raczej okrojona VISA classic niż rozszerzona VISA electron...

Jeśli potrzebujesz admina do skonfigurowania tak prostych rzeczy to uwierz mi, to czy on będzie koło Ciebie czy też nie, nie ma znaczenia. Wystarczy kilka sekund, odpalenie jednego niewinnego skryptu czy wręcz komendy i backdoor gotowy. Przy Tobie nie zrobi nic złego ale później się zaloguje z domu i na spokojnie przy ciepłej herbacie będzie mógł zrobić cokolwiek chce... Pozostaje tylko pytanie - po co miałby to robić? Bo co, shella potrzebuje czy nie ma co robić? Jeśli dogadasz się z poważnym człowiekiem a nie gimnazjalistą to nie masz się raczej co przejmować tą kwestią.

Pewnie Ty musiałbyś również bardziej rozwinąć swoje pytanie...

Ok, myślałem, że zrozumiesz ale jak widać nie bardzo.. Dość wysoki load, wygląda na to, że dość sporo zasobów zjada Twoja strona..

Nie używam żadnego z tych systemów więc nie będę się sprzeczał. Raczę jedynie nadmienić iż wydajność jest przeciwieństwem responsywności (tak pożądanej na desktopach). Więc jeśli on jest optymalizowany pod serwer (a mniemam, że jest) to wydajność powinna być wyższa..

@Linux Ty umiesz napisać jakąś inną odpowiedź niż tylko szydzenie z innych? Jeśli to jest reseller to ja rozumiem, że kwestię konfiguracji @Emil bierze na siebie. Dostajesz więc coś jakby serwer managed a te jak wiadomo są droższe niż root serwery. Może więc komuś podobać się taka opcja (zakładając, że Emil jest dobrym adminem...).

Ja bym powiedział, że właśnie się udało. W2000 był pierwszym produktem z jądrem NT przeznaczonym na stacje robocze. Okazało się to tak dobre rozwiązaniem, że następny system, WXP, również został oparty o jądro NT. Nigdy nie zagłębiałem się w tajniki Windows bo mnie to jakoś nie interesuje ale pewne jest jedno - system na serwer i system na desktop powinny być skonfigurowane w inny sposób. Nie mówię to o zainstalowanych programach tylko o ustawieniach elementów jądra - zarządzania pamięciom, planisty procesora, częstotliwości zegara systemowego itp. Desktop powinien być responsywny ale może być nieco mniej wydajny. Na serwerze nikt nie przejmuje się responsywnością ale wydajność to podstawa. Jeśli więc W2003server jest zoptymalizowany pod serwer to znaczy, że na desktop nadaje się co najwyżej tak sobie (no chyba, że komuś nie przeszkadza mocno obniżona responywność...).

Ale co to ma do tematu właściwie? Według mnie ta rozmowa zaczyna tracić sens... Jest świetnie jak ktoś uwolni biblioteki (tworzone miesiącami) pozwalające programistom w godzinę napisać sensowną aplikację ale jak ktoś udostępni kod samej aplikacji to już jest źle dla IT.. Ech, dla mnie to już EOT...

Biblioteki od narzędzi różnią się znacznie. Jeśli by przyjąć Twoją definicję to zasadniczo w każdym programie można by wszystko poza na przykład funkcją main() nazwać narzędziem. Problem polega na tym, że biblioteki zawierają sam kod a aplikacje często zawierają również grafikę, dźwięki itp. Są jednak również wolne biblioteki dźwięków i grafik. Tak więc wolne biblioteki są spoko ale jak ktoś poskłada klocki w całość tworząc aplikację to już nie... Według mnie to po prostu jeden wielki bullshit...

Co nie zmienia faktu, że są takie (a celem mojej wypowiedzi było zaprzeczenie Twoim insynuacjom jakoby nie istniały wcale). Dla mnie to nie ma sensu. Jesteś za udostępnianiem gotowych części programów (w postaci bibliotek) ale nie całych gotowych programów. Tylko w takim razie gdzie jest granica? Pomiędzy biblioteką a gotowym programem różnica często jest bardzo cienko zakreślona..