Piotr GRD

Ba, późniejszy powrót do poprzedniego adresu MAC przywracał wcześniejszy adres IP. Kiedyś był na to aż tydzień, ostatnio niestety była to już tylko godzina, gdy sprawdzałem. ALE! Odnosi się to tylko do starszych urządzeń od UPC, "zwyczajnych" modemów. Jeśli ktoś ma już jedno z nowszych urządzeń, modem i ruter w jednym, to nie ma możliwości zmiany adresu MAC w tym modemie/ruterze (2w1). W opcjach swojego jednak widzę - w sekcji "podstawowe -> internet" - przycisk "odnowienie adresu IP".

Jeśli dzieje się to u jednego rejestratora, to faktycznie nieładnie. Ale jeśli u dwóch zupełnie różnych rejestratorów, to jeden nie wie nic o poczynaniach drugiego przecież. To tak jak chociażby *.com lub *.net - ten zarejestruje, kto wcześniej zapłaci. I rzecz właśnie w tym, że bardzo często to "bezzwłoczne" opłacenie nie jest bezzwłoczne, bo nawet przy szybkich płatnościach może to być kilka/kilkanaście minut, do tego czas reakcji wewnętrznego systemu u rejestratora od zaksięgowania wpłaty do uruchomienia próby rejestracji, a czasem wręcz u niektórych ręczne księgowanie wpłat (zapłacisz wieczorem, a zaksięgują dopiero rano w dniu następnym). Ten problem dotyka wyłącznie stanu "book_blocked". Po pierwsze nie każdy rejestrator umożliwia rejestrację domen w takim stanie. Możesz zdecydować, że nie będziesz obsługiwał rejestracji domen "book_blocked" i problem Cię nie dotknie. Po drugie kiedyś stan ten trwał 5 dni, więc takie sytuacje jak powyższa zdarzały się rzadko, jednak w ubiegłym roku NASK wydłużył to do 90 dni, więc zdarzać się będzie częściej. A czemu wydłużył?... Głównie z powodu nadużywania rezerwacji. Niejednokrotnie widywałem domeny rezerwowane i rezerwowane i rezerwowane w kółko i w kółko (z tą 5-dniową przerwą) i w tym samym czasie pojawiały się ogłoszenia sprzedaży takiej domeny ("handlarze" próbowali zarobić nic nie inwestując). Teraz ten proceder został znacznie ukrócony (choć nadal widuję domeny rezerwowane w kółko i w kółko, tyle że z 90-dniową przerwą).

- Składa ktoś zamówienie, domena jest rezerwowana na 14 dni. Przez 14 dni nie zapłacił, więc zmienia się stan na "book_blocked". - Następnie inna osoba składa zamówienie, domena jest w "book_blocked", więc dostępna, ale NIE rezerwowana. - Zanim ta druga osoba zapłaciła (zanim zastał zaksięgowany przelew), zreflektowała się osoba pierwsza i zapłaciła prędzej. To jest scenariusz przedstawiony przez kafiego. Oczywiście równie dobrze może to być jakaś zupełnie nowa trzecia osoba.

Zalecam zawsze sprawdzanie stanu domeny poprzez 'whois'. Postaram się wyjaśnić jak najprościej dla każdego początkującego co się stało: Domeny *.pl dostępne do rejestracji mogą mieć status dwojakiego rodzaju. Albo są zupełnie wolne, i wtedy 'whois' zwraca informację, że brak jest informacji o domenie, albo mają status "BOOK_BLOCKED", 'whois' poinformuje, że domena jest "po usunięciu z kolejki, dostępna do rejestracji / after release from the queue, available for registration". Gdy jest całkowicie wolna, wówczas możemy rejestrować ją wszędzie bez obaw i uiszczać opłatę bez większego pośpiechu, bo już w chwili złożenia zamówienia zostanie ona dla nas zarezerwowana na okres 14 dni. Jeśli jednak przez ten okres 14 dni byśmy jej nie opłacili, to na następne 90 dni znajdzie się właśnie w tym drugim stanie. Będzie możliwa jej rejestracja (przez każdą, dowolną osobę), ale nie będzie w chwili złożenia zamówienia rezerwowana. I zapewne z domenami w tym drugim stanie miałeś tu do czynienia. Złożone zostało zamówienie w chwili, gdy domeny były dostępne do rejestracji, ale płatność została zaksięgowana przez usługodawcę już za późno, już po tym, gdy ktoś inny u tego lub jakiegokolwiek innego rejestratora zdążył zapłacić szybciej. W przypadku domen w stanie "BOOK_BLOCKED" polecam wybierać rejestratorów, u których istnieje tzw. "skarbonka / portfel". Najpierw wpłacam pieniądze. Gdy już zostaną zaksięgowane w firmie, dopiero wtedy składam zamówienie, płatność z wewnętrznego "portfela / skarbonki" następuje automatycznie i błyskawicznie. Nigdy nie sprawdzam dostępności domen korzystając z formularzy u rejestratorów, w szczególności nie u tych, którzy jednocześnie zajmują się też handlem domenami. Kiedyś, kiedyś, kiedyś miałem nieprzyjemne doświadczenie z tym związane, wyglądało to tak, jakby rejestrator dane o odpytywanych domenach przekazywał handlarzowi domen. Nie wiem czy tak faktycznie było, ale ta idealna zbieżność w czasie była zastanawiająca...

To musi być coś u Ciebie lub tylko na pewnej określonej trasie pomiędzy Tobą a serwerem biznes-host. Monitoruję niektóre z serwerów biznes-host (wirt01-wirt15) i nie odnotowałem dziś żadnego problemu z dostępem do wirt12. Ostatnio wystąpił taki według moich danych w dniu wczorajszym ok. 18:44 przez okres około 4 minut (w zaokrągleniu do 2 minut, bo co 2 minuty sprawdzam). Pewne większe problemy w dniu dzisiejszym były jedynie w godzinach nocnych z wirt13 (~01:18-03:32).

Nic nie było po https. Widziałem prawidłowe, świeżo zainstalowane forum z kilkoma utworzonymi pustymi jeszcze działami przez zwykłe http, a przy próbie wejścia przez https komunikat o niezaufanym certyfikacie i żadnego forum. Nie rozumiem o jakich problemach mogła informować przeglądarka xfilokolo...

W sposób przerywany od ok. 15:56. W sposób ciągły od ok. 16:22. Jest to dokładnie 20-21 sekund praktycznie za każdym razem. I tylko pełne wywołania strony, zapytania AJAXowe idą szybko. Stawiam na problem z połączeniem z jakimś zewnętrznym źródłem, z którym próbuje połączyć się skrypt forum, i "time-out" ustawiony ma właśnie na 20 sekund. Kiedyś było już coś takiego, tyle że wtedy sypało błędami, teraz te błędy są już pewnie poukrywane i się nie wyświetlają.

Te problemy były chyba właśnie w Warsaw1.Level3.net, bo po 15-tym zdaje się być już lepiej niż było przed 15-tym (za wyjątkiem wspomnianego wczorajszego wieczora). Choć pewne spowolnienia nadal daje się zauważyć chwilami, ale już nie tak dużo i nie takie mocne.

Nigdy i nigdzie nie spotkałem się z sytuacją, że "do dnia 12-ego" oznacza "do godz. 00:16 w dniu 12-tym", zazwyczaj zaliczany jest CAŁY ten dzień (lub do końca godzin urzędowania w przypadku firm nie pracujących 24 na dobę). Jeśli nie jest zaliczany cały wymieniony dzień, wówczas osobiście domagałbym się wyraźnego uściślenia konkretnej godziny i minuty wygaśnięcia usługi, tak jak jest to np. w przypadku rejestracji domen. Na obronę firmy może działać użycie sformułowania "wygasa YYYY-MM-DD", ale z czysto praktycznego punktu widzenia chyba żaden klient nie spodziewa się, że oznaczać to będzie wygaśnięcie YYYY-MM-DD 00:16... Więc na miejscu firmy dodałbym dokładną godzinę, jeśli tak ma się sprawa odnośnie terminów ważności, aby żaden klient w przyszłości nie był zaskoczony.

Ode mnie ostatnie trzy dni i dziś do 21:00. Odpytywana strona główna forum co dwie minuty. Moja trasa NIE wiedzie przez Frankfurt, od swojego dostawcy wpadam do Warsaw1.Level3.net i później już Beyond. Obrazek: http://i67.tinypic.com/2q3yq9k.jpg

Nie wiem jak u innych operatorów, ale w Simplus to cały czas jest możliwe, tyle że limit wynosi 20zł na 30 dni (tak po stronie wysyłającego jak i odbierającego) i u wysyłającego musi po zakończeniu operacji pozostać na koncie minimum 3zł. SMS na numer 5511 o treści "P 20 601234567", gdzie "20" to kwota (może być mniejsza), a "601234567" to numer, na który przelewamy pieniądze, koszt operacji 0,10zł za 2 SMSy (zlecający i potwierdzający).

Robiłem to już kilka lat temu, ale po wysłaniu prośby (w dniu roboczym, nie wiem jak ma się sprawa w dni wolne) przez ich formularz kontaktowy z załączonym wypełnionym ich wnioskiem w postaci pliku .png lub .jpg czekałem kilkanaście minut (a może dwadzieścia kilka, nie pamiętam). Poza tym od pewnego czasu mają też w swoim panelu dostępną opcję w pełni automatyczną bez konieczności kontaktu z obsługą, ale nie miałem okazji wypróbowywać, trzeba to wcześniej w opcjach włączyć i zaakceptować dodatkowy regulamin tej usługi. Problemy z wydaniem AuthInfo (z czasem wydania tego kodu) są zgłaszane często w przypadku AZ, odnośnie Home nie słyszałem o takich problemach.

Z tego coś gdzieś w jakichś przeprowadzonych testach znalazłem, to zintegrowane karty graficzne, szczególnie te słabsze, pracują od kilku przez kilkanaście po nawet dwadzieścia kilka procent szybciej, gdy do dyspozycji mają pamięć w układzie dual channel (porównując do single channel), po prostu dla tychże układów dostęp do pamięci staje się "wąskim gardłem".

GoDaddy ma w tej chwili promocję na domeny *.com, 10 "z hakiem" za pierwszy rok przy rejestracji na minimum 2 lata, wychodzi więc ok.64 czy 65zł za dwa pierwsze lata, potem można migrować gdzie taniej. Ale ponoć dość dobrze dostępne są różne kody rabatowe (tak słyszałem od kilku osób), jak ktoś ma czas szukać, to sobie co roku jakiś nowy kod znajdzie, żeby taniej domenę odnowić. NameCheap ma *.com za ok. 42zł, po przeliczeniu dolara po obecnym kursie w NBP (10,69USD + 0,18 opłaty ICANN). Aftermarket ma *.com/*.net/*.org po ok. 43zł za rok pierwszy i ok. 49 za każdy kolejny. W Forpsi jest *.com/*.net/*.org odpowiednio po 44,28 / 43,05 / 45,51 za każdy rok. Możesz też zerknąć na tę listę, w dużej części powinna być aktualna: http://www.webhostingtalk.pl/topic/51631-zestawienie-operatorow-domen-z-kilkoma-popularnymi-koncowkami/ Odniosłem się do samych domen, na hosting nie patrzyłem.

Z tego co pobieżnie wyszukałem na ten temat, mógłbyś użyć urządzenia o nazwie reflektometr TDR (nie mylić z reflektometrem SWR do anten radiowych). Działa podobnie jak radar: wysyła sygnał i mierzy po jakim czasie i jak zniekształcony tenże sygnał powróci. Cena takich nowoczesnych i automatycznych reflektometrów idzie w tysiące złotych. Pewnie można skonstruować samodzielnie coś w oparciu o tańsze podzespoły, ale wymagałoby to odpowiedniej wiedzy.

W sieci odnaleźć można sporo zgłoszeń tego typu. Najwyraźniej W10 nie współpracuje najlepiej (lub wcale) z niektórymi sprzętami. Rozwiązania (poza powrotem do Ósemki) nie znam, nie zauważyłem nigdzie w takich tematach, ale i też nie szukałem dogłębnie. Osobiście trzymam się z dala od Dziesiątki, jestem zbyt podejrzliwy względem Microsoftu w obliczu tego jak bardzo nachalnie namawiają wszystkich na przesiadkę i w dodatku (niby to) "za darmo". Przypuszczam, że w perspektywie 2-3 lat poznamy prawdziwą "cenę" (nie musi być ona koniecznie wyrażona w dolarach wyciąganych z naszych portfeli, ale choćby w tym, co - jawnie lub niejawnie - znajdzie się w - niemożliwych do wyłączenia - aktualizacjach).

@ Pokuć A co, ty godzisz się na kłamstwa i naciąganie faktów w reklamach? Godzisz się na to, że opisywany produkt w rzeczywistości jest inny, że opakowanie piękne, a po otwarciu już nie, że w reklamie biel jeszcze bielsza, choć prawda jest inna? Akceptujesz, że spece od marketingu pozwalają sobie na coraz to więcej i więcej? Nie, takiej zgody być nie powinno, a "gwiazdka i drobny druk na dole" to *absolutne minimum* jakie powinno istnieć, choć przyzwoitość nakazywałaby o wiele więcej. Klient może nie zdawać sobie sprawy z uwarunkowań produktu czy usługi, i że w określonych sytuacjach może się okazać, że produktu "nie ma na półce", albo że "półka sklepowa" może się zepsuć. A jeśli już sytuacja jest naprawdę wyjątkowa i zupełnie nieprzewidziana, to przynajmniej obsługa powinna uczciwie napisać, że "wystąpił problem techniczny, przepraszamy", zamiast jedynie nakazać czekanie (jeśli prawdą jest to co GameLogic napisał powyżej).

Sprawdzam niektóre z serwerów biznes-host (wirt01 - wirt15), przejrzałem wyniki od 1 grudnia do teraz i potwierdzić mogę pewne problemy z wirt01 (2 razy po kilka minut 1. grudnia, ok 20 minut 3. grudnia, ok. 40 minut 5. grudnia) oraz wirt06 (około godziny lub trochę dłużej 3. grudnia, około godziny lub trochę dłużej 4. grudnia).

Tego typu usługę oferuje BuddyNS.com. W wersji darmowej jest ograniczenie do 300 000 zapytań miesięcznie, ale działa to bez zarzutu automatycznie i bardzo szybko aktualizując wszelkie zmiany, które wprowadzisz na swoim "primary". Oczekiwania odnośnie takich usług?... W moim przypadku (poza wysoką dostępnością): szybkie wprowadzenie dokonanych przeze mnie zmian. Taki freedns.42.pl sobie radzi całkiem znośnie w ciągu 15 minut, wspomniany wyżej buddyns.com (usługa secondary) wykrywa zmianę na primary i ją wprowadza u siebie najdalej w minut 10, z reguły w 5. A dla porównania kiepskie pod tym względem były dla mnie DNSy home.pl (usługa dodana do każdej domeny), gdzie zmiany potrafiły zachodzić nawet po przeszło 30 minutach od czasu, gdy dokonałem ich w panelu.

To teraz Mikołajowi się płaci? Nie wystarczy być grzecznym?... A 10TB... Ja mam 2 x 80GB, czasem brakuje miejsca, przez większość czasu wolna przestrzeń robocza to mniej niż 1GB, ale nie wyobrażam sobie wykorzystania więcej niż 300-500GB nawet gdybym sobie mocno pofolgował. Choć zdaję sobie sprawę, że jak ktoś kolekcjonuje filmy w jakości HD lub 4K to pewnie i 10TB zapełni, bo do innych potrzeb w warunkach domowych sobie takich ilości przestrzeni dyskowej nie wyobrażam (dla rozwiązań komercyjnych, owszem, ale dla domowych już nie).

Zagrożenia istnieją, są realne. Ale czy to oznacza, że mamy już zupełnie przestać ufać komukolwiek? Myśląc w perspektywie lat kilkudziesięciu i kilkuset: czy to dobrze, że coraz bardziej nakręcamy spiralę wzajemnej nieufności?... Czy naprawdę chcemy doprowadzić do tego, że za lat 50, 100 lub 200 bez potwierdzenia ze strony technologii (kamery, skanery, szyfrowanie, certyfikaty, czytniki DNA itd. itp.) nie zawierzymy żadnemu drugiemu człowiekowi na słowo?... To pytania retoryczne, oczywiście.

[offtopic] Bo automatycznie umieszczane jest w ichniejszym przemowskim katalogu. Chyba można to wyłączyć w konfiguracji, nie wiem, nie pamiętam. Odziedziczyłem kiedyś opiekę nad takim forum, nie zmieniałem skryptu, bo ruch był mały, a obecnie już prawie żaden, więc nie ma ku temu uzasadnienia, ale pilnuję, by nie zniknęło z sieci (czyli w praktyce zaglądam raz na kilka miesięcy i nic się złego z nim nie dzieje), bo dawni bywalcy raz na rok potrafią zajrzeć. Po zainstalowaniu jednej drobniutkiej dostępnej na przemowskim forum modyfikacji od - nie pamiętam dokładnie - sześciu czy siedmiu lub nawet ośmiu lat nie ma ani jednego bota. Nie narzekałbym na ten skrypt aż tak bardzo, dla dziecięcych/nastolatkowych potrzeb wystarcza. [/offtopic]

Dokładnie. Gdy ktoś mówi, że komputer mu "zamula", to coraz częściej pojawia się pytanie o specyfikację sprzętu, i gdy wydaje się odbiegać o zbyt wiele lat wstecz od obecnych standardów, to słyszymy argument "dziś już za kilka stówek można kupić...". Czyli proponuje się wymianę sprzętu, a nie optymalizację oprogramowania. Nawet same strony internetowe... Ilu webmasterów optymalizuje swoje pod względem ilości potrzebnej pamięci i mocy obliczeniowej procesora po stronie klienta? Po stronie serwera - owszem, wiele osób stara się optymalizować działanie swoich skryptów i aplikacji, ale po stronie klienta?... Zazwyczaj ważniejszy okazuje się wygląd, płynne przejścia, animacje, czyli jak ja to nazywam "fajerwerki", bo ludzie przecież kupują oczami...

W przypadku dużych firm to jak najbardziej działa. Jakieś produkty oddają ze stratą by przyciągać klientów, na innych produktach zarabiają, albo przez jakiś promocyjny okres dokładają, by zarobić więcej później. Inaczej ma się sprawa, gdy tego samego próbuje mała firma, w takim przypadku to już nie zawsze się udaje, nie ta skala, nie te rezerwy, które na dokładanie przez czas jakiś lub na wybrane produkty można przeznaczyć. Gdy w maju miałem pilną sprawę do załatwienia w Gnum.pl - telefon i nagranie się na poczcie głosowej wystarczyło do załatwienia sprawy w kilkadziesiąt minut. Przypuszczam jednak (choć mogę się mylić), że to firma całkowicie jednoosobowa, więc dużo zależy od tej osoby aktualnej dyspozycyjności, dostępnego czasu, sił, środków, innych zajęć itd.

Ja mam na to inne spojrzenie. Gry oraz inne zasobożerne produkty (mocno skompresowane - np. h264 - wideo w wysokiej rozdzielczości itp. itd.) mocno napędzają rozwój technologii, znacząco przyspieszają dodawanie gigabajtów i gigaherców. Mówię o zastosowaniach domowych i biurowych, bo to one są masowe, technologia do zastosowań profesjonalnych nie jest masowa i traktuję to trochę jako osobną gałąź. Nowoczesnego sprzętu jest coraz więcej na rynku, a co za tym idzie twórcy oprogramowania, które mogłoby być oszczędne - pod względem wykorzystania zasobów - idą na łatwiznę i o tę optymalizację nie dbają, wręcz przeciwnie, do "zwyczajnych" produktów - jak np. kalkulator czy też strona internetowa z artykułami prasowymi - dokładają coraz to więcej "fajerwerków", gadżetów, upiększeń itp. To z kolei powoduje, że osoby, które np. nie grają w nowoczesne gry, nie potrzebują oglądać filmów w jakości HD itd., a chciałyby jedynie skorzystać z edytora tekstu, przeglądarki zdjęć i przejrzeć jakieś teksty w internecie zostają praktycznie zmuszone do zmiany sprzętu. Zostają praktycznie do tego zmuszone. Ja z wielką chęcią korzystałbym nadal ze sprzętu, który kupiłem kilkanaście lat temu. A praktycznie rzecz ujmując nie mogę. Przynajmniej w kwestii ilości pamięci i pojemności dysków twardych zostałem przymuszony do zmian. W starych przeglądarkach internetowych coraz większa ilość stron internetowych przestaje się w ogóle wyświetlać, a nowe po otwarciu kilku kart potrafią pochłonąć większość z posiadanego przeze mnie obecnie 1 gigabajta pamięci, nie wspominając o dostępnej mocy obliczeniowej procesora za sprawą "miliona" javascriptów, które w ogromnej mierze moim zdaniem są zbędne, są tylko gadżetem, żeby otoczka dla treści wyglądała ładniej, atrakcyjnej, bardziej "cool".