Skocz do zawartości
Gość thetox

W Holandii w pracy.

Polecane posty

Gość thetox
Co z tym zrobić?


Hej


Wyjechałem parę dni temu do pracy do Holandii przez agencje pracy Polską agencje workforce tu w Holandii okazuje się ze za wszystko odpowiada Holenderska agencja flexspecialisten. Tak przynajmniej mówią chłopaki.

Ze agencja wyprawia cyrki, mi w Polsce powiedzieli ze mam w poniedziałek już w Holandii czekać spokojnie na kordynatora do godziny 12 na domku ze pojadę załatwić z nim nr Sofi, co się okazało po przyjedzie tu ze od razu z rana poszedłem do pracy.

Dzisiaj jest już czwartek czwarty dzień jak jestem w NL, dalej bez nr Sofi mam dzisiaj do pracy jechać o 12:30 bo przenieśli mnie w inne miejsce.

Tu gdzie nocuje są pokoje i w każdym po 2 osoby od każdego pokoju każdy powinien mieć klucz jest parę pokoi z 15 osób na domku/hotelu a nikt nie ma klucza od żadnego pokoju każdy sobie na luzie jeden do drugiego może wjesc i coś np ukraść a ludzie maja tu w pokojach wartościowe rzeczy ja np ze sobą zabrałem laptopa z polski aby móc pogadać na skype z Polską, i teraz co mam jechać o 12 godzinie do pracy zostawić wszystko w pokoju na pastwę losu czy ktoś czegoś nie ukradnie? i w pracy nie będę mógł się skupić na pracy bo będę myślał o nie zakluczonym pokoju.

Nie dostałem kopi umowy niby jest 30 dni wypowiedzenia jak bym niby się spakował i uciekł to niby 300 euro kary, nie chce ogólnie przez ten cyrk zostać tu ani sekundy dłużej przynajmniej nie w tej agencji, ale i nie chce dodatkowych problemów, nie mając nr sofi nadal pracuje nie legalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież masz kontakt do agencji, zadzwoń i opowiedz zaistniałą sytuację, a jeśli nie ma do pokojów kluczy to ja w tym wypadku bym się nie oddalał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z tym zrobić?

 

Jeśli wyjechałeś do pracy w celach zarobkowych to nie dziw się że panują takie warunki.

Co do agencji i bałaganu, no cóż jak sam nie ruszysz z tematem załatwienia numeru Sofi to Ci nikt nie pomoże. Jeśli faktycznie chcesz zarobić to przy pierwszej lepszej okazji organizuj sobie sam robotę i uciekaj od wszelkiej maści agencji. To taka lekcja dorosłości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

nie płaciłem nic agencji za nic, z wypłaty mają brać 360 euro za pokój miesięcznie z rachunkami, wydaje mi się to strasznie drogo bo jest sodomia i gomoria na pokoju, mam już nr sofi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

I unikaj pracy z naszymi rodakami :) Co jak co ale za granicą to nasz naszemu największym wrogiem. Niby ze swoimi raźniej ale taki prędzej czy później pokaże swoją polskość i ci wbije nóż w plecy. Nie mówię że tak jest zawsze i wszędzie ale generalnie lepiej operować wśród tambylców niż pośród swoich. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Jeśli pokój masz sam to cena jest jak najbardziej ok.

 

Nie mam pokoju sam i nie widziałeś jak on wygląda ;) jeden tu w pokoju swoim nawet nie ma prądu, a wszyscy płacą tak samo czy masz coś czy nie czy jesteś sam czy we dwójkę, czy na wiekówcę czy nie, ja już akurat po za wiekówką.

A co do samodzielnej pracy bez agencji, tylko prywatnie to chyba raczej ciężko bo słyszałem ze nie chcą tak zatrudniać bo musza dać kontrakt i wysoką stawkę i nie mogą zwolnić w tedy od tak, no chyba ze by się coś odwaliło, dla tego wolą przez agencje, nie wiem ile w tym prawdy ale jest sporo chłopaków którzy nie są pierwszy raz za granicą i znają tez jeżyk i widocznie nie mogą sobie tak prywatnie pracy załatwić bo to nie takie proste.

A jeśli chodzi o mnie to jeszcze jeżyk trzeba znać a u mnie z angielskim to na zasadzie, kali pić, kali jeść, ja pójść tam, ja chcieć to ;)

Czasem rozumiem w pełni nawet jak gadają po angielsku Holendrzy,ale ze zrozumieniem tez jest rożnie bo i sami czasem za wiele nie potrafią, albo jest tu taki jeden holender w firmie TNT gdzie pracowałem ale mnie przenieśli gdzie indziej,to on w tym TNT Holender pracuje i wadę wymowy ma i nikt go nie rozumie po angielsku za bardzo ;)

A ma ktoś jakieś pomysły gdzie szukać pracy prywatnie? Myślałem też o tym aby się na wyspy przenieść jestem obecnie w schaijk Holandia np do Londynu stąd mam 500km a z domu z Polski 1500km

Edytowano przez thetox (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pokoju sam i nie widziałeś jak on wygląda ;) jeden tu w pokoju swoim nawet nie ma prądu, a wszyscy płacą tak samo czy masz coś czy nie czy jesteś sam czy we dwójkę, czy na wiekówcę czy nie, ja już akurat po za wiekówką.

Jak się godzą na takie warunki to tak mają. To normalne u rodaków że po 10 na flacie siedzą byle by taniej i jak najwięcej zarobić, bo samemu się nie potrafi ruszyć bo strach u dupy.

 

A co do samodzielnej pracy bez agencji, tylko prywatnie to chyba raczej ciężko bo słyszałem ze nie chcą tak zatrudniać bo musza dać kontrakt i wysoką stawkę i nie mogą zwolnić w tedy od tak, no chyba ze by się coś odwaliło, dla tego wolą przez agencje, nie wiem ile w tym prawdy ale jest sporo chłopaków którzy nie są pierwszy raz za granicą i znają tez jeżyk i widocznie nie mogą sobie tak prywatnie pracy załatwić bo to nie takie proste.

Najpierw trzeba samemu spróbować żeby wiedzieć czy faktycznie tak jest. Jeśli ktoś Ci mówi że tak jest to nie koniecznie tak musi być. Niektórym jest po prostu wygodnie jak ktoś im pracę załatwi razem z podcieraniem tyłka i nie przeszkadza im nawet to, że płacą za to wszystko jak za teleaudio. Jak się chce to się załatwi wszystko.

 

A jeśli chodzi o mnie to jeszcze jeżyk trzeba znać a u mnie z angielskim to na zasadzie, kali pić, kali jeść, ja pójść tam, ja chcieć to ;)

No to masz pośredni cel żeby poprawić swój język, a tym samym znaleźć sobie samemu pracę. Najważniejsze to jak najwięcej rozmawiać po angielsku, bo praktyka czyni mistrza.

 

A ma ktoś jakieś pomysły gdzie szukać pracy prywatnie? Myślałem też o tym aby się na wyspy przenieść jestem obecnie w schaijk Holandia np do Londynu stąd mam 500km a z domu z Polski 1500km

Rusz tyłek i działaj, nie licz ciągle na pomoc innych. Tym bardziej że to ty jesteś w Holandii. Na wyspy tylko samolotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

No słyszałem to już dawno ze w uk kicha z pracą, ja po prostu chciałbym tez do uk bo w NL na pewno angielskiego się nie nauczę.

Więc i pod tym względem wolałbym tez w uk no ale kicha z praca.

robson345 No zgadzam się z tobą ja to tak wogole to jestem pierwszy raz za jaką kolwiek granicą nigdy nie byłem nawet turystycznie czy przejazdem, teraz dopiero pierwszy raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No słyszałem to już dawno ze w uk kicha z pracą, ja po prostu chciałbym tez do uk bo w NL na pewno angielskiego się nie nauczę.

Więc i pod tym względem wolałbym tez w uk no ale kicha z praca.

robson345 No zgadzam się z tobą ja to tak wogole to jestem pierwszy raz za jaką kolwiek granicą nigdy nie byłem nawet turystycznie czy przejazdem, teraz dopiero pierwszy raz.

 

W UK ciężko czy nie to właściwie mało powiedziane, gorzej jest z tym że też dają niskie stawki nawet jak samemu coś znajdziesz.

 

Więc w UK prace znajdziesz samemu bez problemu ale trudniej zdobyć te "lepsze" stawki.

 

Szczerze mówiąc to dzisiaj nigdzie łatwo nie jest, jeśli nie zawalczysz o to czego chcesz to nigdzie nic nie zyskasz... musisz się trzymać jak najbardziej swoich planów to może ci się uda ale zdecydowanie dużo cierpliwości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Jakaś robota może by i się znalazła może, w Polsce mieszkam w małej wsi wszędzie daleko.

Nie mam zawodu tylko po szkolę średniej, jedynie co mam to prawko kat B i uprawnienia na wózki widłowe zwykłe doświadczenie mam.

Chodcza mi tez po głowie jakieś myśli aby się kształcić w robieniu sobie kursów/uprawnienień tylko nie wiem z czego by była jakaś troszkę większa kasa, nie liczę na nie wiadomo jakie pieniądze bo nie ma się co nastawiać na nie wiadomo co, bo potem można się rozczarować, przez agencje w NL pracuje mam 8.67 brutto, chciałbym mieć 10E netto ale ciężko.

W NL zarobki do kosztów życia porównując jest taniej nie przeliczając już na PL, zresztą chyba w każdym zachodnim kraju.

Za duży chleb + dwie zupki+ dwa piwa na spróbowanie+ jakaś kiełbasa zapłaciłem 4.05E w PL na pewno z dychę musiał bym dać minimum za to.

Zacząłem się uczyć troszkę słówek jeżyka niderlandzkiego, bo 3 dni wolnego dzisiaj święto króla w NL więc co tu robić, zresztą po pracy albo przed jak się ma na później tez nie ma co robić więc można się uczyć.

Na pewno jak bym znał niderlandzki to mógłbym liczyć na lepszą prace niż znał bym angielski?

Edytowano przez thetox (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

Ja się załapałem u siebie do ochrony i muszę powiedzieć że jestem mile zaskoczony. Trafiłem na normalnych (+/-) ludzi na obiekcie i najważniejsze - mam normalnych przełożonych. Jak potrzebują obstawę na zabezpieczeniu to idę, zwłaszcza że płaca minimum 11 zeta na rękę za godzinę. U siebie póki co na próbnym ma trochę mniej... jak potrzebuję wolne to idzie załatwić. Mam ciepło, sucho, mam gdzie się wypróżnić, umyć ręce czy nawet wykąpać. Poprosiłem dzisiaj o jakieś letnie ciuchy bo w zimowych zaczyna być gorąco - po dwóch godzinach byłem już w wersji letniej. Idzie się we wszystkim dogadać. Nie mam prawka a trafiła mi się robota raz w Elblągu i ostatnio dwa razy w Starogardzie Gdańskim. Transport miałem pod sam dom, po drodze można było sobie na spokojnie porozmawiać na tematy zawodowe i nie tylko. Nie ma traktowania pracownika jak zło konieczne, od tego mamy klienta który ciągle na nas narzeka ale nie wymienią nas bo wiedzą że nic lepszego nie dostaną. Nawet można zarobić coś więcej - zgoda, trzeba więcej godzin siedzieć ale za marzec miałem 2300 przelewu, w tym miesiącu spodziewam się podobnej sumy. Zmiany po 12 godzin.

Zaraz ktoś powie co to jest 2300... to jest prawie dwa razy więcej niż 1200 czyli najniższa krajówka. Jest więcej godzin ale da się wytrzymać. A prognoza długoterminowa zaczyna wyglądać całkiem dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam dużo osób pracujących w ochronie, także tu w UK. Wszyscy sobie chwalą prace, cicha czasami jest ciężko. W UK masz mundury combat lub takie wyjściowe, ale to zależne od firmy. 2300 to chyba całkiem nieźle, wiec tylko się cieszyć ze jest robota. Licencje musiałeś robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

Jestem bez licencji, ale inspektor wspominał coś o kursie na kwalifikowanego (w PL zamiast licencji obecnie). Jak nie będzie trzeba biegać sprintem ani robić pompek to dlaczego nie :)

Moja firma ma na całym świecie ten sam typ mundurów, oczywiście jest ich spora gamma w zależności od obiektu (syfiasty, czysty, pośredni etc).

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ustawa deregulacyjna zlikwidowała licencjonowanie dla pracowników ochrony i zabezpieczenia technicznego. Teraz wymagane jest tylko zgłoszenie do Komendy Wojewódzkiej Policji żeby wpisali osobę na odpowiednią listę.

 

A co do kwalifikowanego pracownika - to zasadniczo wymagany jest kurs z zakresu wyszkolenia strzeleckiego, samoobrony, technik interwencyjnych oraz znajomość przepisów prawa związanych z wykonywaniem ochrony osób i mienia. Z tym, że tak naprawdę wystarczy taki kurs "odbębnić", bo żadnych egzaminów sprawdzających po nim nie ma.

 

https://msw.gov.pl/pl/aktualnosci/11694,Od-1-stycznia-2014-r-nie-ma-egzaminow-dla-kandydatow-na-pracownika-ochrony-i-det.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do Policji, SOK, SW, SL trzeba było się starać poszukaj kiedy są nabory składaj papiery i czekaj, teraz za granicą to bez języka nie masz szans na "normalną" pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W UK musisz mieć licencję, kurs trwa 4 dni i pozwala Ci stać na bramce i jako static guard. Niestety drogo kosztuje ponad 200f. Jakbyś miał taki kurs to robotę masz od ręki w UK, stawki na bramce os 8-15f za h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

Wbrew pozorom to jest możliwe :) Ostatnio obstawiam bramki na RTV Euro AGD za lepsze pieniądze niż mam u siebie na obiekcie i co rusz trafiają się jacyś klienci dla których język polska być trudny :) Jakoś idzie ale już zgłosiłem górze że jest to praca w warunkach szkodliwych :P

Inny przypadek - na moim obiekcie za chwilę będzie ponad 100 Ukraińców i innych Azjatów którzy tylko pa ruski gawarit. Ogólnie mamy sprawdzać czy się nie migają od roboty, czy nie palą w miejscach niedozwolonych i pod koniec dnia sprawdzać czy niczego nie wynoszą (naszych też sprawdzamy pod tymi względami) więc rano mamy Dobry Den a po południu Spasiba. Ale czasami trzeba coś załatwić, o coś się pytają, potrzebują w czymś pomocy i wtedy trzeba kombinować.

Jeszcze inny przypadek - zaczyna się sezon, przyjeżdża sporo zagraniczniaków którzy chcą zobaczyć ten zardzewiały klocek znany jako europejskie centrum spożywania alko... solidarności (ECS) bo Lech Walesa, Solidarity i w ogóle. W dodatku część starej stoczni cesarskiej jest ogólnodostępna a na pozostałej części działa miliard firm, wszystkie pod jednym adresem, nic nie jest ogrodzone, nikt nie wie gdzie co jest i trzeba grzecznie tych zagraniczniaków informować że private zone, no entry, no photo please and no smoking kur...:) 99,99% nie robi żadnych problemów i stosuje się do informacji, czasem o coś zapytają to jak wiemy gdzie to jest to próbujemy im wytłumaczyć. Szkoda tylko że tubylcy nie rozumieją tabliczki (takiej wielkiej 2m x 2m) z info że teren prywatny, wstęp wzbroniony, wtargnięcie spowoduje interwencję patrolu ochrony (trucie mi dupy bo to moja działka) i nieoficjalna informacja żeby wypier.. stąd :)

Jak ktoś za dużo kozaczy albo zamiast odpowiedzieć dzień dobry (mamy standardową formułkę, dzień dobry, teren prywatny, tu nie wolno przebywać bla bla, prosiłbym o opuszczenie terenu, odprowadzę państwa do wyjścia bla bla) wyskakuje z ryjem to sprawa idzie wyżej i klient robi się grzeczny jak dostaje do podpisu mandat. Wtedy jest najlepsze skomlenie - ale ja nie wiedziałem, ja tu 20 lat przepracowałem, srutututu sratatuta analfabet jełop dupa. I tak to mniej więcej wygląda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się


×