Skocz do zawartości
megi

[Kraków] Administrator serwerów w firmie hostingowej

Polecane posty

MegiTeam rekrutuje!

Jeżeli administracja jest twoją pasją, lubisz się rozwijać, chcesz pracować wśród innych pasjonatów, mieć realny wpływ na wprowadzane rozwiązania dołącz do naszego zespołu!

Kim jesteśmy?

Grupą adminów i programistów specjalizujących się w hostingu dla programistów. Lubimy wyzwania dlatego oferowane przez nas usługi to więcej niż tradycyjny hosting. Od ponad 6 lat rozwijamy własną platformę hostingową - jesteśmy kojarzeni jako specjaliści od Pythona i Ruby.

Brzmi dobrze? Sprawdź kogo szukamy!

Potrzebne:
- 3 letnie doświadczenie na stanowisku administratora systemów
- doświadczenie z mdadmem, LVMem, wirtualizacją (korzystamy z lxc)
- dobra znajomość MySQLa i Postgresa
- znajomość Pythona na poziomie pozwalającym na czytanie i pisanie skryptów
- swobodna praca w shellu ze stadem maszyn ;)
- zapał i zaangażowanie
- nastawienie na zdobywanie wiedzy i rozwój
- komunikatywność
- umiejętność pracy zarówno samodzielnie jak i w zespole
- kultura osobista oraz pozytywne nastawienie do świata i ludzi

Co będziesz robić?

Zarządzać serwerami, zajmować się codziennym utrzymaniem i rozwijać nasze środowisko hostingowe, dobierać dla klientów rozwiązania pod wymagające serwisy z dużym ruchem, czuwać od strony administracyjnej nad serwisami klientów w czasie organizowanych przez nich eventów. W pracy z nami będziesz mieć do czynienia m.in. z lxc, ansiblem, varnishem, memcached, django, railsami, nginxem, elasticsearchem, amqp. Kochamy nowe technologie i chętnie z nich korzystamy.

Gdzie będziesz pracować?

W naszym biurze w Krakowie na ul. Mogilskiej 25 (blisko Ronda Mogilskiego).

Co z warunkami umowy?

2500-4000 zł netto (umowa zlecenie z płatnymi urlopami). Możliwość uczestniczenia w lekcjach angielskiego. Dorzucamy też koszulkę SuperAdmina :)

Zainteresowana/zainteresowany? Wyślij nam swoje CV wraz z informacją o swoim doświadczeniu, umiejętnościach na adres praca(at)megiteam.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niet, tylko praca u nas na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest pełen etat?

 

chyba niemozliwe przy zalozeniu ze ma to byc doswiadczony pasjonat pelen zapalu...

swoja droga czy ktokolwiek w ogolew branzy IT nie jest nastawiony na rozwoj i zdobywanie wiedzy ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

swoja droga czy ktokolwiek w ogolew branzy IT nie jest nastawiony na rozwoj i zdobywanie wiedzy ? :)

 

Jak kiedyś będziesz prowadzić rekrutację to szybko dojdziesz do wniosku, że takie przypadki się zdarzają ;-).

Edytowano przez alien (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale czy coś takiego to nie podpada już pod stosunek pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie no zlecenie : ) wszystko gra i kasa jest OK.

Dopóki rudy kłamca nie opodatkuje zleceń, to jeszcze ujdzie przy sensownych kwotach.

 

Ogłoszenie jest spoko. Wiadomo, że fajniej umowę o pracę na czas nieokreślony, ale przecież firmy muszą kombinować, bo złodzieje nami rządzący duszą i duszą, byle wycisnąć, co się da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

umowa zlecenie jest umowa cywilno-prawna, jesli platne urlopy beda wpisane w umowie to zycze powodzenia przy pierwszej kontroli ktoregokolwiek organu panstwowego (chyba ze firma wkalkulowala sobie takie ryzyko i zaplaci zalegle skladki,doplaci podatek,odsetki oraz od 1 do 30 tys mandatu o ile w tym roku nie wzroslo), zwlaszcza w dzisiejszych czasach i misji slonca peru pt walka z "bezrobociem" ktora w takim tempie skonczy sie zwiekszeniem bezrobocia z 30% do 50% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

umowa zlecenie jest umowa cywilno-prawna, jesli platne urlopy beda wpisane w umowie to zycze powodzenia przy pierwszej kontroli ktoregokolwiek organu panstwowego (chyba ze firma wkalkulowala sobie takie ryzyko i zaplaci zalegle skladki,doplaci podatek,odsetki oraz od 1 do 30 tys mandatu o ile w tym roku nie wzroslo), zwlaszcza w dzisiejszych czasach i misji slonca peru pt walka z "bezrobociem" ktora w takim tempie skonczy sie zwiekszeniem bezrobocia z 30% do 50% :)

A od kiedy to w umowie zlecenie nie można zastrzec płatnego wolnego? I co do tego mają jakiekolwiek kontrole?

 

Przy umowie o pracę, masz z automatu określoną liczbę dni wolnych od pracy, przy umowie zleceniu nie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie ustalenia do takowej wpisać. To jest zwykła umowa cywilno-prawna, jak sam z resztą napisałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gwoli ścisłości to umowa zlecenie jest tak samo ozusowana jak umowa o pracę (chyba, że jest to umowa zlecenie ze studentem) czyli zleceniobiorca ma ubezpieczenie zdrowotne, odprowadzane są składki rentowa i emerytalna, chorobowa dobrowolnie, zależy od zleceniobiorcy. Tak samo płaci się też podatek. 4K na rękę to jest 6K brutto dla zleceniodawcy.

 

Dla mnie różnica pomiędzy umową zlecenie a umową o pracę to kto płaci za L4: na umowę o pracę pierwsze 33 dni pracodawca, na zlecenie od pierwszego dnia chorobowe wypłaca ZUS. Dla zleceniobiorcy zlecenie ma ten minus, że nie wlicza się do stażu pracy. Inne "ficzery" typu właśnie urlopy można dogadać, o ile zleceniodawca nie występuje z pozycji siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak mówi Megi.

Wiele jest szumu medialnego wokół umów zlecenia, ale nie zawsze padają tam merytoryczne argumenty.

Składki ZUS odprowadzane są na tych samych zasadach co przy umowie o pracę.

 

Wyjątki: studenci, renciści, emeryci, osoby wykonujące drugą pracę.

 

Mało kto wie, że umowa zlecenie daje też pewien przywilej, jest nim brak stosunku służbowego (podporządkowanego) pracodawcy. Jeśli pracownik na umowie zleceniu mówi "potrzebuję urlop 7 kwietnia" to zleceniodawca może odmówić, bo "tego dnia ma już urlop ktoś inny", ale nie może na zasadzie "nie bo nie" (*). To by stanowiło o nierównowadze stron umowy, a zatem narusza kodeks cywilny. Takich przykładów jest więcej.

 

I jeszcze jedna ciekawostka. Umowa zlecenie co do zasady pozwala pracownikowi wysłać do pracy... zastępcę. Bo np. nie chce mu się pracować tego dnia :-). Taka możliwość jest zwykle w umowach wyłączana, ale pokazuje to, że konstrukcja samej umowy zlecenia jest ciekawa i elastyczna, a walczyć należy z nadużyciami na tym tle, a nie z umową samą w sobie.

 

(*) z dokładnością do zapisów umowy.

Edytowano przez alien (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

megi faktycznie, część haraczu dajemy przy zleceniu. Zapomniałem od tego trzaskania dzieł ; ) ale jednak są to trochę mniejsze obciążenia niż umowa o pracę(mimo wszystko?), stąd generalnie ekonomicznie to lepsza opcja. Tylko wtedy grunt, by mieć jak najwyższe netto, by samemu odłożyć.

 

A wiadomo, lepiej samemu odkładać niż żeby urzędas za nas to robił, a potem rudzieleć to ukradł przy jakieś "reformie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Składki ZUS wynoszą tyle samo. Podatki są nieznacznie mniejsze (podstawa opodatkowania minus 20% kosztów uzyskania przychodu), z drugiej strony przy umowie o pracę jest obniżka podatku dla osób pracujących poza miejscem zamieszkania, to cała różnica składkowo-podatkowa. Główna różnica to chorobowe, jak wspomniała Megi za 33 dni w roku płaci przedsiębiorca. A przecież większość pracowników mieści się w tym limicie (to 1,5 miesiąca nieobecności w pracy!). Dla małej firmy to bardzo poważne obciążenie. Druga różnica to urlopy, ale jak Megi napisała, są u nich płatne. No i trzecia różnica, brak ochrony w ramach grupowych zwolnień pracowniczych, ale ten przywilej dotyczy tylko dużych firm.

Edytowano przez alien (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadze

Praca na umowe zlecenie chyba nie liczy się do lat pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

AFAIK nie wlicza się, ale i nie ma obecnie żadnego wpływu na emeryturę.

Emerytura przysługuje po uzyskaniu wieku, a nie po uzyskaniu określonej ilości lat pracy.

 

Natomiast składki ZUS wpływają na wysokość emerytury w taki sam sposób jak składki z umowy o pracę o tej samej wysokości wynagrodzenia.

 

EDIT: Znalazłem informację, że na starych zasadach emerytalnych umowy zlecenie też wliczały się do stażu pracy. Nie drążę tematu i nie weryfikuję, tak czy siak mamy obecnie już zupełnie odmienne zasady emerytur.

 

Jeszcze mierzymy się z jakimiś mitami? ;-).

 

 

Żeby nie było, ja nie chcę bronić nadużyć, ale zawsze twierdzę, że krytykując warto znać fakty. Nagonka poznawaniu faktów rzadko sprzyja.

Edytowano przez alien (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapytam potem z ciekawości jednej osoby z rodziny, bo codziennie siedzi w sprawach kadrowych i powiem jak kiedyś było z tymi zleceniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A od kiedy to w umowie zlecenie nie można zastrzec płatnego wolnego? I co do tego mają jakiekolwiek kontrole?

 

Przy umowie o pracę, masz z automatu określoną liczbę dni wolnych od pracy, przy umowie zleceniu nie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie ustalenia do takowej wpisać. To jest zwykła umowa cywilno-prawna, jak sam z resztą napisałeś.

 

Zapytaj w lokalnym US.

Ogólnie radze wszystkim wypowiadającym się zapytać o interpretację dowolnego organu w okolicy bo to oni was będą w razie czego kontrolować :) O tym jak są interpretowane przepisy prawa pracy itp pokazuje choćby słynna afera o pracę nakładczą, w której pogwałcona została zasada podstawowa zasada Lex retro non agit.

 

Pani Megi i o ile naprawdę chciłabym, żeby było inaczej ale praca pod nadzorem w wyznaczonym przez pracodawcę miejscu w określonych godzinach + płatne urlopy na zlecenie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Panie m0t chcesz mnie przestrzec, uświadomić czy potępić? :D

Mówisz, żeby nie dawać ludziom tych płatnych urlopów? Przemyślę to :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj w lokalnym US.

Ogólnie radze wszystkim wypowiadającym się zapytać o interpretację dowolnego organu w okolicy bo to oni was będą w razie czego kontrolować :) O tym jak są interpretowane przepisy prawa pracy itp pokazuje choćby słynna afera o pracę nakładczą, w której pogwałcona została zasada podstawowa zasada Lex retro non agit.

 

Pani Megi i o ile naprawdę chciłabym, żeby było inaczej ale praca pod nadzorem w wyznaczonym przez pracodawcę miejscu w określonych godzinach + płatne urlopy na zlecenie ? :)

 

To chętnie zobaczę interpretację US, jeśli się na takową powołujesz. Bardzo chętnie. Poza tym, stwierdzić, że jest to umowa o pracę, a nie zlecenie, może tylko sąd pracy. Tylko wówczas bierze pod uwagę stan faktyczny, a nie ustalenia zawarte w umowie.

 

Urząd Skarbowy ma tego tyle co nic, bo kontrolować może PIP, która może skierować pozew do sądu pracy o ustalenie istnienia stosunku pracy, więc nie wiem skąd Ci się tam US wziął.

 

Reasumując:

- Urząd Skarbowy i Urząd Kontroli Skarbowej - naruszenie przepisów prawa podatkowego

- ZUS - naruszenie przepisów w zakresie ubezpieczeń społecznych

- PIP - naruszenie przepisów prawa pracy.

 

Ja się zastanawiam czy Tobie się czasem nie myli umowa zlecenie, nie wiem, z umową o dzieło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Istnienie płatnych urlopów w żaden sposób nie przesądza o stosunku pracy.

 

Decyduje o tym stosunek podporządkowany. Np. gdy pracownik dnia poprzedniego wieczorem dostaje telefon, że o 8:00 w piątek ma się pojawić na dworcu, bo niestety będzie miał tego dnia wyjazd na drugi koniec kraju, gdyż o 15:00 jest umówione spotkanie z ważnym klientem. Plany na piątkowy wieczór? Oj, no przecież łączy Pana stosunek służbowy. Ale proszę się nie martwić, za jutrzejszą pracę dostanie Pan normalne wynagrodzenie. Nadgodziny? Jakie nadgodziny? Przecież czas dojazdu do miejsca Pana pracy w dniu jutrzejszym (w Suwałkach) nie wlicza się do czasu pracy (*). Ale za to dostanie Pan parę złotych diety :-).

 

Pracownik na umowie o pracę odmawiając ryzykuje dyscyplinarką.

A pracownik na umowie zleceniu w takiej sytuacji śmieje się szefowi w twarz ;-).

 

 

(*) To rzadkie, aby pracodawca tak przycwaniaczył, aby nie wliczyć dojazdu przez cały kraj do czasu pracy, ale zgodnie z Kodeksem Pracy - nie musi.

Edytowano przez alien (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zrobił się OT, ale

 

"Pracownik na umowie o pracę odmawiając ryzykuje dyscyplinarką.

A pracownik na umowie zleceniu w takiej sytuacji śmieje się szefowi w twarz ;-)."

Zwolnieniem dyscyplinarnym? Mało, który pracodawca zaryzykowałby przegraną w sądzie pracy potem. Ale mógłby zwolnić jakby chciał pod jakimś głupim pretekstem, chociaż też ryzykowałby przegraną w sądzie pracy.

Gorzej właśnie z pracownikiem na umowę zlecenie, który gdyby odmówił to szybko miałby zerwaną tą umowę (łatwiej wypowiedzieć

niż umowę o pracę) pod byle pretekstem i tu w sądzie pracy nie byłoby już tak kolorowo dla "pracownika".

"(*) To rzadkie, aby pracodawca tak przycwaniaczył, aby nie wliczyć dojazdu przez cały kraj do czasu pracy, ale zgodnie z Kodeksem Pracy - nie musi."

Tu się mylisz, większość nie wlicza, skoro nie musi (najeździłem się na delegacje sporo, często wyjazdy w niedzielę :(()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Panie m0t chcesz mnie przestrzec, uświadomić czy potępić? :D

Mówisz, żeby nie dawać ludziom tych płatnych urlopów? Przemyślę to :D

 

Przestrzegam po koleżeńsku :) sytuacje znam z firmy, w której kiedyś pracowałem (dokładnie w 2010r, ja miałem akruat umowę o prace ale spora częsc pracowników nie).

Panie pedro84 proszę sie tak nie unosić, nie napisałem, że mam taką interpretację, napisałem żeby o taką wystapić we własnym zakresie dla własnego dobra. Nie wydaje mi się aby w tym wątku warto było sie tak unosić, ja nie tworze tego prawa ani go nie egzekwuje :) Mam wrażenie, że państwo zapominacie w jakim kraju żyjecie ;)

Następnym razem nie będę się wtrącać, wprawdzie już nie pracuje w Polsce więc nie jest to dla mnie konkurencja, ale pozostałe firmy napewno będą się cieszyć z czyichś kłopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się


×