Skocz do zawartości
Gość nrm

WHT Cafe / Gadka szmatka / O wszystkim i niczym...

Polecane posty

Kiedyś potrzebne były 2 Commodore x64 by wysłać człowieka w kosmos.

Dziś potrzeba 2 x 3.0 GHz żeby odpalić siódemkę.

 

Kiedyś bez tej zaawansowanej technologii budowali bezawaryjne samolory. A teraz.....dreamlinery....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadze

 

Kiedyś bez tej zaawansowanej technologii budowali bezawaryjne samolory. A teraz.....dreamlinery....

 

 

Kiedyś potrzebne były 2 Commodore x64 by wysłać człowieka w kosmos.

Dziś potrzeba 2 x 3.0 GHz żeby odpalić siódemkę.

 

 

Kiedyś komputer to był na lata. Teraz? Albo się coś sfajczy / uszkodzi albo trzeba wymienić bo mało wydajne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A propo telefonów... Jakiś czas temu czytałem recenzję jakiegoś nowego telefonu... SGS4? albo 5? albo któraś zetka od sony... nieważne... Rozwalił mnie moment kiedy w artykule było napisane coś w stylu "byliśmy zaskoczeni bardzo wydajnym działaniem launchera - przycinki zdarzały się bardzo rzadko. Widać, że <wklej tu nazwę firmy> przyłożył się do optymalizacji. Brawo!" Po czym zacząłem się zastanawiać jak na 4 czy tam 8 (czy ile oni tych jajek teraz wkładają) rdzeniowym procesorze wspomaganym przez 2 gb ramu może w ogóle się coś ciąć....


 

"Smart"fony miały 1 rdzeń i 256M RAMu i jakoś system działał. Biorę do ręki Note 2 z 4x1.6 + 2G RAM i telefon potrzebuje czasami 20s, żeby wejść do galerii, czy na customowym ROMie nie potrafi wyjść z deep sleepa, bo Samsung postanowił mieć w dupie Note 2 od Andka 4.3.


Mam wrażenie, że czasem wydaje nam się, że to z czego korzystaliśmy kiedyś było lepsze, a potem bierzemy to coś do ręki używamy i mówimy... "o ku***".... Ja tak mam najczęściej jak odpalam starsze gry (te 5-10 letnie tytuły) w których pamiętam "fotorealistyczną grafikę i super grywalność" a potem okazuje się, że właśnie uruchamiając tą grę zniszczyłem wszystkie pozytywne cechy jakie pamiętałem z tej gry.... ;)

Morał?
Odwołując się do twojego posta - albo to nie był telefon z androidem albo po prostu wydaje ci się, że to był szybko działający telefon:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

Mój były na szczęście telefon Sony Xperia J też był szybki, fajny i w ogóle miał duży wiświetlacz w porównaniu do SE K800i :)

Tyle że po niecałym roku używania telefon okazał się zwyczajnym niewypałem, porażką na miarę Windowsa Me i Visty razem wziętych.

Muli to niemiłosiernie, szarpie przy przeciąganiu obrazu, zawiesza się przy dzwonieniu i pisaniu SMS, wywala wbudowaną przeglądarkę podczas oglądania strony Googla.pl :)

Jedyne czemu temu bydlakowi nie można odmówić to wytrzymałości - przez ponad rok zaliczył nie raz z pięści czy lot ponad głowami i nadal uparcie działa nie chcąc wyzionąć ducha :) Jestem ciekaw czy te wszystkie telefony reklamowane jako Hammer/ Desert/ Water/ Idiot są tak odporne jak mój były (dzięki wszyscy bogowie jacy są!!!) telefon Sony Xperia J którego wymieniłem na SG Note 4 i będzie to telefon na lata - Xperia J była takim przejściowym pomiędzy klasykiem a porządnym sprzętem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jedyne czemu temu bydlakowi nie można odmówić to wytrzymałości - przez ponad rok zaliczył nie raz z pięści czy lot ponad głowami i nadal uparcie działa nie chcąc wyzionąć ducha


k800i to było niezabijalne cacko... tylko te wtyczki... słuchawki i ładowarki szybko się zużywały... :P Ale tak to niezabijalny sprzęt - mój upadał na panele z ponad metra kilka razy dziennie i przeżywał wszystko.... Potem miałem Sonego live with walkman, który w sumie wyzionął ducha po jednym upadku z wysokości kieszeni w spodniach na chodnik (nie trafiłem w kieszeń:P), potem miałem neo v ( w sumie to samo co live, tylko wyświetlacz ciut dłuższy) no i to było cholerstwo niezabijalne może nawet jak k800i... do tej pory leży i czasem używam go pod voip ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadze

 

A propo telefonów... Jakiś czas temu czytałem recenzję jakiegoś nowego telefonu... SGS4? albo 5? albo któraś zetka od sony... nieważne... Rozwalił mnie moment kiedy w artykule było napisane coś w stylu "byliśmy zaskoczeni bardzo wydajnym działaniem launchera - przycinki zdarzały się bardzo rzadko. Widać, że <wklej tu nazwę firmy> przyłożył się do optymalizacji. Brawo!" Po czym zacząłem się zastanawiać jak na 4 czy tam 8 (czy ile oni tych jajek teraz wkładają) rdzeniowym procesorze wspomaganym przez 2 gb ramu może w ogóle się coś ciąć....

 

 

 

To sugeruje że większość sprzętu się tnie jak i w obecnym. Jaki jest sens wprowadzania telefonu z systemem który nawet na testach tnie przy poruszaniu się w samym systemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

Odwołując się do twojego posta - albo to nie był telefon z androidem albo po prostu wydaje ci się, że to był szybko działający telefon:)

 

 

To był Andek i głównie chodzi o to, co wspomniane wyżej - przycinki. No kuźwa żebym na S4 miał sytuację gdzie stockowy launcher potrafi mi zgubić palec i wrócić to poprzedniej pozycji lub przyciąć scrollując ikonki. Żeby pierwsze co na telefonie zamiast zabawy było odinstalowanie pre-instalowanego syfu, instalacja Apex/Nova i ich ustawianie, żeby telefon działał płynnie w menu. 4 rdzenie, 2G RAMu. Na czymś takim, na rPi 2 mam odpalony serwerek w domu z podpiętym dyskiem zewnętrznym i X'ami i mam płynnego kompa + NAS i do tego 1.5-2k req/s na czacie, który sobie w Go strzeliłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

Rozwiń to.

 

 

Miałem kiedyś komputer z 1 rdzeniem 1GHz AMD Duron, 256 - 512MB pamięci RAM, 40GB HDD. Śmigał aż miło na nim windows XP + różne gry z tamtych czasów. Mam teraz w garażu komputer z dużo mocniejszym procesorem, więcej ramu i szybszym dyskiem a jednak XP + przeglądarka strasznie muli. Wina sprzętu? No oczywiście bo jest stary a nowa przeglądarka z przykładowym filmikiem na YT potrafi zjeść całego rdzenia takiego procesora + 500MB pamięci (lub więcej).

 

 

 

To raczej tutaj facepalm się przyda.

 

"Smart"fony miały 1 rdzeń i 256M RAMu i jakoś system działał. Biorę do ręki Note 2 z 4x1.6 + 2G RAM i telefon potrzebuje czasami 20s, żeby wejść do galerii, czy na customowym ROMie nie potrafi wyjść z deep sleepa, bo Samsung postanowił mieć w dupie Note 2 od Andka 4.3.

 

Fajnie, że korzystamy z zasobów w komputerach, ale zamiast je wykorzystywać robiąc coraz ładniejsze rzeczy to dostajemy syf, które wykorzystuje te zasoby czasami w 105%.

Serio myślicie że zwykły developer aplikacji na androida czy windowsa musi coś optymalizować ? Obecnie pisanie aplikacji na platformy wygląda w 99% przypadkach na korzystanie z gotowych frameworków oraz bibliotek. Zwykły programista dostaje api, bierze X bibliotek i pisze kod który ma działać, ma być czytelny oraz w miarę kompatybilny.

 

Optymalizacją powinni zająć się developerzy frameworków ale dla nich jest to nie opłacalne. Teraz ma się pisać aplikacje wygodnie i szybko, nie wydajnie.

 

Jeszcze chciałbym powiedzieć że są programy czy oprogramowanie które nie wymaga milionów rdzeniów oraz ramu, mobilnie to sailfish, desktop to lxqt. Tylko komfort korzystania z takich środowisk jest drastycznie niższe.

 

Co do aplikacji www, powiem wam że tu jest tragedia. Da się pisać wydajnie, są odpowiednie narzędzia do tego ale po co webdeveloper ma napisać własną obsługę np. okienek jak prościej jest mu zaciągnąć całe jquery + jquery ui.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ale po co webdeveloper ma napisać własną obsługę np. okienek jak prościej jest mu zaciągnąć całe jquery + jquery ui.

Tak samo jak prościej jest zainstalować full-stack framework niż napisać własną architekturę dostosowaną do projektu i korzystać tylko z komponentów owego frameworka.

 

Coś kosztem czegoś.

 

Sam osobiście zająłem się ciężkim frontendem embera bo takie są czasy że ludziom się podoba SPA i zawartość dociągana przez AJAXA.

Edytowano przez Macsch (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze, że z tego wszystkiego wyszło, że aplikacji np. na telefon piszą dzieciaczki, które biorą np. po 300-500zł za aplikację.

 

Potem jak freelancer powie 5-10 tys. za porządną, natywną aplikację to słyszy "przecież zrobili mi to za 500zł, a dla Ciebie - skoro się znasz - to pewnie usiąść na 2-3 godzinki i gotowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadze

Najgorsze, że z tego wszystkiego wyszło, że aplikacji np. na telefon piszą dzieciaczki, które biorą np. po 300-500zł za aplikację.

 

Potem jak freelancer powie 5-10 tys. za porządną, natywną aplikację to słyszy "przecież zrobili mi to za 500zł, a dla Ciebie - skoro się znasz - to pewnie usiąść na 2-3 godzinki i gotowe".

 

Teraz już mniej bo nie sprzedają pączków w sklepiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Potem jak freelancer powie 5-10 tys. za porządną, natywną aplikację to słyszy "przecież zrobili mi to za 500zł

Zawsze są produkty różnej jakości na rynku. Ilu ludzi szyje garnitur na zamówienie, ilu buduje dom według unikalnego projektu? To normalne, że większość odbiorców korzysta z przeciętnej jakości, niedrogich produktów.

 

Albo pokazujesz klientowi różnicę między porządną, natywną aplikacją, a taką za pięć stówek, albo znajdujesz innych klientów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież taki dzieciaczek bez problemu wystawi fakturę, podpisze umowę na wykonanie, będzie dostępny pon-pt w godzinach roboczych oraz zapewni support aplikacji przez określony okres czasu.

 

Poważnych klientów dysponujących gotówką nie interesuje "dzieciaczek" ukryty pod adresem e-mail robiący stronę na "lewiznie". Jeżeli odczuwasz inaczej to najwyższa pora zweryfikować model biznesowy. Trzeba prowadzić niezwykle poważny interes aby te "dzieciaki" były odczuwalną konkurencją :lol:

Edytowano przez xorg (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Sprzedawca-z-banku-prawie-doprowadzil-dziecko-do-lez-n96585.html

 

Rano widziałem na demotach, teraz dopiero wbiłem na trojmiasto.pl i przeczytałem więcej szczegółów.

Wrzucajcie to gdzie się da, im więcej osób się o tym dowie tym większa presja na bank żeby coś z tym zrobił i przestroga dla innych.

 

Dodam że w przypadku karolaka bojkot konsumencki odniósł skutek - sporo ludzi wypowiadało umowy bądź nie przedłużało powołując się właśnie na casus karolaka. Konsultanci dostali prikaz aby każdą taką sprawę odznaczać. Skutek był taki że Orange panu karolakowi podziękowało :)

 

Sorki, ale granie na emocjach dzieciaka to jest mocne przegięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzie się nagle obudzili, bo poszkodowane zostało dziecko. Banki cały czas stosują takie techniki, a dorośli wcale łatwiej z nimi nie mają - ukryte klauzule, małe druczki itp. W starciu z taką maszyną jesteśmy niestety malutcy. Miejmy nadzieję, że dzięki takim akcjom niektórzy przejrzą na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

Ta, kolo posiada cały mundur kapitana czy wyższych funkcyjnych na morzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta, kolo posiada cały mundur kapitana czy wyższych funkcyjnych na morzu.

 

Przecież ty też możesz sobie kupić taki mundur i pstryknąć podobną fotkę. Nie ma co zazdrościć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego od razu pajac? Kiedyś były zupełnie inne czasy pod każdym względem więc teraz nie da się obiektywnie ocenić wielu decyzji.

 

Nie oceniając go jednak pozytywnie ani negatywnie warto jednakże wspomnieć że dzięki takim ludziom jak on skończył się PRL (oficjalnie). Bez opozycji dalej byśmy trwali w czasach rosyjskiej mentalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

Dlaczego pajac? Ano dlatego że to co zrobił ze swoją "legendą" nie zasługuje na inne określenie. Można się z nim nie zgadzać, może się on z kimś nie zgadzać ale pewne zachowania czy wypowiedzi sprawiają że jest tak jak stwierdzono powyżej...

 

 

dzięki takim ludziom jak on skończył się PRL (oficjalnie).

Dogadał się z kim trzeba, gdzie trzeba i przy czym trzeba. @regdos wie o co chodzi :)

Dalsze tkwienie w komunie nie byłoby dobre ale przynajmniej dwie rzeczy byłyby na plus.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego pajac? Ano dlatego że to co zrobił ze swoją "legendą" nie zasługuje na inne określenie.

 

 

Ja odnoszę wrażenie, że czytasz nie te pisma co powinieneś. Praktycznie na całym świecie Polacy są znani tylko przez Wałęsę, człowiek nie wie w której części Afryki Polska leży, ale Wałęsa i Gdańsk od razu wie co kiedy i gdzie (Wszyscy kojarzą Wałesę, ale nie papieża, dziwne prawda?).

 

Jesteśmy szanowani przez to, że potrafiliśmy "zbić" komunę i złączyć się w walce z tym, jak NIKT inny na całym świecie.

Dziwny z nas naród, potrafimy łączyć się w walce z kimś innym, z drugiej strony walczymy z sobą i uważamy innych za coś gorszego tylko dlatego, że mają inną rację. Polska zrobiła milionowy krok dzięki Wałęsie właśnie, sam go nie uwielbiam, ale szanuję bo coś jednak zrobił.

 

Zdjęcie z czapką? A co w tym dziwnego, ile razy w necie znajdziesz idiotyczne fotki selfie i też mówisz pajac? Nigdy nie robiłeś sobie fajowych fotek? Pokuć, zacznij patrzeć na świat z każdej strony, nie tylko subiektywnie. Świat jest tak złożony, że wszystkie rozumy świata nie są w stanie pojąć tego ładu, ja bardzo Ciebie lubię, ale Twoje poglądy mi się nie za bardzo podobają, Twój wybór, robisz co chcesz, ja Ci mówię, że za kilka lat zmienisz swoje poglądy.

 

Nie chciałem nikogo urazić, jeśli to zrobiłem to przepraszam, ale rozmawiam z wieloma ludźmi, wszyscy nas uważają za wyjątkowy naród. Jesteśmy bystrzy jak nikt, jesteśmy ładni, jesteśmy prawie idealnie we wszystkim czym się zajmiemy, tylko zawsze coś spieprzymy, to przecież My Polacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

×