Skocz do zawartości
ednet

Strony www - upierdliwi klienci

Polecane posty

Raz na jakiś czas robię strone www dla ponadprzeciętnie upierdliwego klienta. Jednemu od razu spodoba się zaproponowany projekt graficzny a niektórzy piszą kilkanaście / kilkadziesiąt mejli co owocuje wieloma zmianami w projekcie. Można pwiedzieć normalna rzecz w webmasterce ale nie kiedy np 7 modyfikacja projektu jest podobna ponownie do projektu 1.

 

Nieczęsto się tacy trafiają ale jest to irytujące.

 

Jak Wy do tego podchodzicie? Np 1 projekt i ustalona maksymalna ilość poprawek?

 

Ed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

Jak klient mocno upierdliwy i wymaga za parę złotych nie wiadomo ile, to wtedy się wspomina o dodatkowych kosztach i wzroście ceny końcowej co zazwyczaj powoduje że klient się zamyka i nie marudzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Porządna umowa z terminami dostarczenia materiałów, zakresem obowiązków etc. W momencie kiedy tego nie ma, albo tego nie egzekwujesz i trafisz na klienta z niespełnionym talentem designerskim, który gdzieś ma twoje know-how to dzieją się wspomniane 7x modyfikacje projektu.

 

To zabrzmi brutalnie, ale trochę dyscypliny jest tutaj wymagane. O ile to ciągle kreacja to porządek być musi, warto też od razu postawić sprawę jasno: to JA jestem projektantem, to JA znam się na typografii, kolorach, kompozycji, to JA wysłucham Ciebie kliencie, a Ty zapłacisz mi za skorzystanie z moich umiejętności i mojej wiedzy etc.

 

Jak to wdrożyć w praktyce: jest projekt - podoba się? - ok - lista wszystkich poprawek i już. Kiedy zaczyna się ich lawina to tak naprawdę nie Ty jesteś projektantem, a klient:)

 

Oczywiście każdy przypadek jest indywidualny, ale pryncypia/terminy to nic złego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak klient mocno upierdliwy i wymaga za parę złotych nie wiadomo ile, to wtedy się wspomina o dodatkowych kosztach i wzroście ceny końcowej co zazwyczaj powoduje że klient się zamyka i nie marudzi smile.png

 

Dobry sposób, ale podejrzewam że oporne jednostki będą się chciały się dowiedzieć w jakim momencie muszą dodatkowo zapłacić.

 

Porządna umowa z terminami dostarczenia materiałów, zakresem obowiązków etc.

 

Dobrze jakby ilośc godzin / ilośc poprawek umiescić na umowie ale wtedy kient czytając umowę bedzie się bał że chce się go naciągnąć na koszty robiąc np przeciętny projekt.

Edytowano przez ednet (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A gdzie zasada "klient nasz pan"?

 

Pewnie, że zdarzają się "wyjątkowi" klienci - nie tylko w projektowaniu stron, ale w każdej dziedzinie - jednak ja skłonny jestem do zdania, że tacy po prostu są.

 

Jeśli ktoś jest wybitnym twórcą, wówczas to on przebiera w klientach, wówczas to oni są wdzięczni, że w ogóle zechciał przyjąć od nich zlecenie, szczęśliwi są, że płacą krocie, ale za najwyższą jakość. Jeśli ktoś nie należy do tego grona wybitnych - a 99,9% twórców nie należy - wtedy wydaje mi się, że muszą czasem przecierpieć tych niedogodnych klientów jeśli chcą zarobić. Jak nie chcą, a w pewnym momencie wyczują, że coś takiego się święci, mogą przecież zrezygnować i porzucić projekt - prawda? No ale wówczas nie wzięliby żadnego honorarium, poza ewentualną zaliczką. Jeśli więc coś nie było więc szczegółowo określone w umowie, a dopiero w trakcie zaczynamy wspominać o dodatkowych kosztach itd. itp., to to wydaje mi się nie w porządku; jeśli było doprecyzowane na samym początku, wówczas jak najbardziej OK. A - bez obrazy - zadufane podejście zaproponowane przez rshmn, o tym że JA wiem wszystko, a klient tylko płaci, powinno być według mnie zarezerwowane tylko dla tego nielicznego grona naprawdę wybitnych artystów, wybitnych specjalistów, wybitnych fachowców w tej czy innej dziedzinie (takich wybitnych liczonych jednostkowo w skali świata).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Klient określa wymagania, na tej podstawie robiony jest szablon graficzny (photoshop), tam poprawia się do oporu w cenie. Jeśli są zmiany po wykonaniu serwisu z szablonu, każda zmiana jest rozliczana finansowo w zależności od skomplikowania zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś jest wybitnym twórcą, wówczas to on przebiera w klientach, wówczas to oni są wdzięczni, że w ogóle zechciał przyjąć od nich zlecenie, szczęśliwi są, że płacą krocie, ale za najwyższą jakość. Jeśli ktoś nie należy do tego grona wybitnych - a 99,9% twórców nie należy - wtedy wydaje mi się, że muszą czasem przecierpieć tych niedogodnych klientów jeśli chcą zarobić.

 

umiejętności twórcy nie mają znaczenia w poruszanym problemie bo upierdliwi klienci trafiają się wszystkim projektantom.

 

Ed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

Dobry sposób, ale podejrzewam że oporne jednostki będą się chciały się dowiedzieć w jakim momencie muszą dodatkowo zapłacić.

Klient 3 dni marudził odnośnie bannera, w końcu dostał i zaakceptował. Na następny dzień z samego rana klient wysyła na maila poprawiony w paincie banner bo na tamten nie mógł już patrzeć. I teraz albo znów akceptuje ten co akceptował wczoraj, albo ma poprawiony ale płaci. Zaakceptował ten zaakceptowany :)

 

Klient chce mieć jakiś tam mocno zaawansowany skrypt. Na starcie dostał info że co dostanie za cenę którą zaproponował. Zgodził się, potem następuje święte oburzenie dlaczego on tegoż nie dostanie. No nie dostanie tego bo nie było o tym mowy, może dostać ale wtedy cena pójdzie wzwyż. Następnie zaczęło się jeżdżenie po grafiku że jak się płaci tysiaka to się wymaga. Zgoda, ale wykorzystałeś nie-drogi kliencie grafika na ponad 1500 PLN. Jako że testowanie nerwów mojego grafika nie kończy się zazwyczaj dobrze to klient dostał zdecydowaną odpowiedź, jak chce mieć jakieś zaawansowane skrypty - Płać! Ma być płacone :) Klient strzelił focha i powiedział że jakoś przeżyje bez tego skryptu. No i przeżył... :P

 

Zapłacił nieco ponad tysiaka, mędrkował się jakby płacił przynajmniej 10 tysięcy. Ale tam ludzie już tak mają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobrze jakby ilośc godzin / ilośc poprawek umiescić na umowie ale wtedy kient czytając umowę bedzie się bał że chce się go naciągnąć na koszty robiąc np przeciętny projekt.

 

Proste i przejrzyste:

- 3-5 poprawek do zaproponowanego projektu w cenie; w przypadku kompletnie nietrafionego projektu rezygnacja z dalszej współpracy <- nikt nie poświęci kolejnego tygodnia za kilka niepewnych stówek; chleb kosztuje, a gar się sam nie napełni klaśnięciem w dłonie

- koszt dodatkowej godziny pracy grafika: 50; programisty: 60 <- stawki raczej górnolotne

- pytanie z serii "a można by jeszcze to ?" na poziomie wdrożenia systemu

odp: to kosztuje tyle i wpłynie negatywnie na to/tamto; zdarza się również dojść do rubikonu i albo serwujesz cenę x2 i zaczynasz zabawę od początku, albo krótko na temat "nie da się".

 

Sytuacja często nie rozpieszcza i na komfort powiedzenia klientowi, że "skoro lepiej zna się na wszystkim, to czemu jeszcze sam nie zaprojektował i stworzył strony dla przyszłych klientów, a nie dla siebie" nie każdy może sobie pozwolić. Nie każdy potrafi do tego podliczyć ile dopłaci(ł) do takiej fuchy.

 

 

ps.Ponieważ graficy to osoby kreatywne, tłusta klauzula w umowie pt:

Upierdliwość klienta może wpłynąć negatywnie na czas wykonania zadań określonych w umowie.

byłaby zbawienna ;)

Edytowano przez Jay (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proste i przejrzyste:

- 3-5 poprawek do zaproponowanego projektu w cenie; w przypadku kompletnie nietrafionego projektu rezygnacja z dalszej współpracy <- nikt nie poświęci kolejnego tygodnia za kilka niepewnych stówek; chleb kosztuje, a gar się sam nie napełni klaśnięciem w dłonie

- koszt dodatkowej godziny pracy grafika: 50; programisty: 60 <- stawki raczej górnolotne

- pytanie z serii "a można by jeszcze to ?" na poziomie wdrożenia systemu

 

5 poprawek jest dobrym pomysłem. Przed wykonaniem projektu zawsze chcę od klienta 2-3 linki do stron jakie mu sie podobają. Musi miec świadomość że od początku grafa jest robiona wg jego wytycznych.

 

Myślałem nad napianiem w php systemu zarządzania pracą do mojej firmy. Coś jak zarządzanie projektami Dotproject, FengOffice albo WHMCS. Klient po zalogowaniu się do systemu widziałby ile czasu do wykorzystania pozostało na grafikę. Etapy typu zatwierdzenie poprawek lub akceptacja projektu zapisywana była by w systemie z adnotacjami że nie można wracać do etapu wcześniejszego itd

 

Oprócz umowy ważna jest też zaliczka, bo o ile wyegzekfowanie umowy jest czasochłonne, to żaden klient nie będzie chciał stracić zaliczki.

 

Ed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam wasze żale i sama prawda ludzie są czasami straszni smile.png

 

drwisz z nas czy łączysz się z nami w bólu ? :)

 

Ed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej,

ostatnio mniej robię strony dla osób zainteresowanych, ale jako że nie należę do grupy jednego promila osób wybitnych w webmasterce w większości przypadków dostosowywałem się do zaleceń klienta. Czasem jak klient był wyjątkowo 'upierdliwy' to wiedziałem że niedługo przyjdzie kolejny który zada 3 pytania (za ile, na kiedy, gdzie przelew) i zrekompensuje mi to.

 

Nie żyje z tego, robię w wolnym czasie więc takie podejście mi nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze są inne typy z którymi najgorzej się pracuje, to kobiety! Jak widziałem zapytanie od kobiety, to nawet nie odpisywałem... (:

 

To jest fakt. Współpraca w tym zakresie z kobietami to jakiś obłęd.

 

Wracając do tematu, określasz wszystkie ustalenia w umowie, włącznie z ilością poprawek, dodatkowego czasu pracy programistów, czy grafików i masz problem z głowy. Określenie "klient nasz Pan" można używać tylko do tych normalnych, którzy nie mają na celu wycisnąć Cię jak cytrynę za parę groszy. Każdy powinien cenić swoją pracę, jeżeli klient tego nie docenia to trudno, jego sprawa. To jest biznes, a nie akcja charytatywna. Takiemu bydlakowi nawet jak się dasz wycisnąć za pół darmo i tak nie licz, że poleci Cię znajomym. Taka już natura takich ludzi, dlatego najzdrowiej jest w tym przypadku oferować zaporowe ceny, bądź olewać. Szkoda zdrowia i nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałem tak na początku jak jeszcze jechałem trochę bez działalności, kilkadziesiąt poprawek jeszcze jakieś groźby, że jak gościowi nie zrobię tego czy tamtego to doniesie na mnie do fiskusa. Założyłem działalność spisuję przed umowy uwzględniając ilość poprawek (w projekcie graficzny 3, w kodzie do 20) i jeżeli ktoś przekroczy tą liczbę (mam na to zawszę dokumentację z wiadomości email) to może sobie wybrać powiedzmy z tych 3 prac graficznych, które dostał na próbę bo jest związany na próbę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[..]mam na to zawszę dokumentację z wiadomości email[..]

I o tym należało wspomnieć. Wszystko co się tyczy zmian, dodatków itd. wyłącznie w formie pisemnej.

Tak dla pewności, żeby potem nie zataczać kręgu i wracać do punktu wyjścia po tygodniu rabotania.

 

Miałem tak na początku jak jeszcze jechałem trochę bez działalności, kilkadziesiąt poprawek jeszcze jakieś groźby, że jak gościowi nie zrobię tego czy tamtego to doniesie na mnie do fiskusa.

Moment, witryna/aplikacja jest dziełem. Na to możesz wystawić dokument rachunku, bowiem umowę na wykonanie na pewno zawierasz/łeś, a z pewnością nie opiewała na grubszą bańkę (niestety).

Także kogut który pieje fiskusem, niech się lepiej sam obawia takiego, bo żaden z takich skąpigroszy za kołnierzem czysto nie ma.

Trzeba krótko, to co w umowie, to w finalnym produkcie. A jeśli wymagania są wyższe, to o cenniku usług dodatkowych już wspomniałem :)

 

 

Dla zainteresowanych dodam jeszcze, że warto wszystkie ustalenia początkowe, spisać podczas pierwszego spotkania, parafować i wpiąć do umowy jako załącznik.

Przydatne nie tylko celem egzekwowania czegokolwiek, ale jako baza wyjściowa potrzeb klienta i plan ramowy całego przedsięwzięcia.

 

 

 

Dlaczego tylko w tym k***a państwie jest tak ciężko czegokolwiek się dorobić na tym webowym szajsie ?

Jak dociera do mnie informacja o kwotach jakimi żonglują pierwszoklasiści zza morza a nawet oceanu, stawiający pierwsze kroki w tym ambarasie, to aż pragnę zwolnić się z roboty i nadać się pocztą, z ciepłymi słowami "bon voyage" na ustach.

A choć widziałem już takie zagrywki, to jednak takim zwyrolem nie jestem żeby uprawiać blackmarketing.

Może warto rozważyć takie usługi. Jak klienta będzie stać na śpiewane kwoty, to wielkość kar za pomówienia niestraszne ;)

Edytowano przez Jay (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tylko w tym k***a państwie jest tak ciężko czegokolwiek się dorobić na tym webowym szajsie ?

Jak dociera do mnie informacja o kwotach jakimi żonglują pierwszoklasiści zza morza a nawet oceanu, stawiający pierwsze kroki w tym ambarasie, to aż pragnę zwolnić się z roboty i nadać się pocztą, z ciepłymi słowami "bon voyage" na ustach.

A choć widziałem już takie zagrywki, to jednak takim zwyrolem nie jestem żeby uprawiać blackmarketing.

Może warto rozważyć takie usługi. Jak klienta będzie stać na śpiewane kwoty, to wielkość kar za pomówienia niestraszne wink.png

 

Ponieważ sami sobie wyrobiliśmy takie stawki. Większość klientów myślę, że im się wszystko należy za darmo i mają podejście "płacę to wymagam" i wejdzie Ci taki baran na głowę. Ja staram się walczyć z tego typu misiami, często sprowadzam ich na ziemię. Ale co to zmieni? Pójdzie sobie taki do innej agencji i tam będą mu się kłaniać w pas za parę groszy. W ten sposób programiści php lamentują dlaczego oni w ogłoszeniach o pracę mają stawki 1600 netto/m-c i koło się zamyka.

 

Stawki w stanach są bardzo przyjemne to fakt, aż człowiek chce się rozwijać.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie lepiej po prostu wykonywać swoje usługi globalnie? Wtedy na pewno zarobki będą wyższe wink.png

 

Tutaj ciężko dotrzeć do rozsądnego klienta. Masz złoty sposób na zagranicznego ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też mi się tak wydaje. W Polsce niektórzy chcą super strony za góra 200zł (all-inlusive), z zagranicy to widziałem, nawet zlecenie freelancerskie jest z dużo wyższą kwotą, nie przeliczając dolarów na złotówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się


×