Skocz do zawartości
Gość Pokuć

BSA straszy polskie firmy „oświadczeniem o posiadaniu wyłącznie legalnego oprogramowania”?

Polecane posty

Gość Pokuć

Wczoraj na Wykopie użytkownik pracus zgłosił, że otrzymał e-maila, który wzywa go do przesłania danych licencyjnych używanego software'u i oświadczenia, że posiada „legalne oprogramowanie”.

 

 

E-mail został wysłany przez firmę DataContact, podobno w imieniu Business Software Alliance, organizacji zrzeszającej m.in. Microsoft, Adobe, Corela i Symanteka.

 

DataContact sugeruje, że przesyłając te dane BSA, będzie mogła przekazywać wiarygodne dane policji, urzędom celnym i urzędom kontroli skarbowej, gdy te zwrócą się z zapytaniem o „legalność oprogramowania” w ramach toczących się postępowań.

 

Można się więc wystraszyć, co znajdziemy w liście dalej, ale na szczęście później jest już miło, dalsza część e-maila ma charakter wysoce edukacyjny.

 

Dowiadujemy się z niego, że urzędnicy skarbowi uzyskali uprawnienia do „sprawdzania legalności oprogramowania podczas kontroli skarbowej” (sic!), zaś 69% osób zarządzających firmami uważa, że na aukcjach można kupić legalne oprogramowanie, podczas gdy 39% uważa, że można je uzyskać przez sieci P2P. Jednak aukcje internetowe jak i P2P są uważane przez BSA za główne kanały dystrybucji naruszającego warunki licencji oprogramowania.

 

Na końcu e-maila znajduje się link do oświadczenia o legalnym oprogramowaniu, w którym należy podać nazwę firmy, NIP, adres, wstawić pieczęć, podpisać i wysłać do DataContact, a ono już przekaże dane do BSA.

 

Jeśli otrzymaliście takie listy, to zapewne zastanawiacie się dlaczego akurat Wam się to przydarzyło? Czyżby policja pytała się BSA, czy macie jakieś nielegalnie rozpowszechniane oprogramowanie? Otóż nie, chociaż e-mail może powodować takie celowo mylne wrażenie. Wiadomości zostały wysłane m.in. do użytkowników serwisu Panorama Firm, od premiumad.pl i OpenKontakt.com. Źródeł wysyłek może być jednak więcej.

 

Oświadczenie jest umieszczone na serwisie kazdytozna.info.pl, który wita komunikatem „directory listing denied”. Adres firmy odpowiedzialnej za mailing to datacontact.pl, gdzie znajdziemy też link zatytułowany „Oświadczenie Busines Software Alliance upoważniające Grupę DataContact do działania w jego imieniu”, prowadzący do oświadczenia „o legalnym oprogramowaniu”, które zostało już wcześniej opisane.

Na drugiej stronie oświadczenia znajdziemy domniemane upoważnienie, podpisane przez Georga Hermlebena z BSA dla DataContact, które upoważnia do kontaktów z firmami, które „prawdopodobnie używają oprogramowania producentów zrzeszonych w BSA”. Wszystko ma się odbywać zgodnie z „ustalonymi procedurami”, a DataContact jest zobowiązana przekazać BSA „dane uzyskane podczas kontaktowania się z firmami”. Nie może wykorzystywać ich „w innych celach niż wyznaczonych przez BSA”.

Nasuwa się tu wiele pytań. Jakie cele BSA wyznaczyło grupie DataContact? Skąd pewność, że wszyscy użytkownicy Panoramy Firm i inni korzystają z oprogramowania firm zrzeszonych w BSA? Czy oświadczenie podpisane 24.11.2011 roku jest autentyczne?

 

Czym w ogóle zajmuje się grupa DataContact? Okazuje się, że ma dosyć duży zakres usług. Prowadzi callcenter, gromadzi bazy danych do celów marketingowych, a także obsługuje i realizuje zamówienia. W jej portfolio jest m.in. Wizz Air, Świat Książki, HP, Faktomania czy wydawnictwo AS Verlag.

W dziale „odpowiedzialność społeczna” firmy możemy przeczytać, że nie pozostaje ona „bierna na potrzeby ludzi słabszych i ubogich, ale aktywnie działa w zakresie poprawy ich sytuacji”. Wśród firm, które zaufały DataContact, są m.in. Microsoft, Plus, Vectra, Axel Springer, PZU, Radio Eska, Infor, Provident, HP, Shell, Radio Wawa, Netia, WWF, Asseco, Aviva, Orbis i Alior Bank.

W dziale rekomendacji znajdziemy też listy poparcia, m.in. od Microsoftu. Listy zostały wystawione dla firmy Axel Springer Kontakt Sp. z o.o., ponieważ tak firma nazywała się przed 13 lipca 2009 roku, zanim wykupił ją Jacek Barankiewicz od koncernu Axel Springer.

 

Gdy zadzwonimy do DataContact, jesteśmy proszeni o napisanie w sprawie oświadczenia na adres legalizacja@datacontact.pl. Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem DataContact w tej sprawie. Potwierdził on, że firma działa na zlecenie BSA, ale poinformował, że wszystkie pytania należy kierować właśnie do BSA.

Zastanawiające jest to, że kupując oprogramowanie rejestrujemy je i aktywujemy. Po co więc wysyłać dodatkowe oświadczenia, które zostaną wykorzystane w niewiadomych celach? Zainteresowanie wzbudza też część edukacyjna e-maila i myląco-straszący pierwszy akapit. Nic nie zostało napisane wprost, ale przekaz jest jasny. Jeśli pobieraliście programy z sieci P2P albo kupowaliście je na aukcjach internetowych, to możecie mieć pirata, za którego słono zapłacicie podczas nalotu Policji czy Urzędu Skarbowego.

 

Oczywiście e-mail wcale nie musi służyć zastraszaniu właścicieli firm. Skierowaliśmy więc do BSA kilka pytań w związku z tą akcją i czekamy na odpowiedzi.

źródło: wykop.pl, datacontact.pl, bsa.org

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cała ta sprawa jest totalnie niepoważna. Gdyby do mnie coś takiego dotarło, to odesłałbym to do nadawcy z notką, aby wydrukował to sobie w liczbie min. 50 egzemplarzy, po czym wydruki wzięte razem zwinął w rulon i wsadził sobie jak najgłębiej w zakończenie jelita grubego. Wydajesz masę forsy na soft, przechodzisz proces rejestracji, a później jakieś durnie jeszcze każą Ci jakieś papierki drukować i wysyłać, żeby potwierdzić, że masz legalne oprogramowanie... I w ogóle skąd oni wzięli pomysł z pieczątkami? I podpisami? k*wa, nawet na fakturze nie ma takiego obowiązku. Ja na ten przykład w ogóle pieczątki nie mam, bo po ch...?

Ogólnie rzecz ujmując, to albo BSA to banda kretynów gorszych niż mi się do tej pory wydawało (a nigdy nie miałem o tej organizacji specjalnie dobrej opinii), albo ktoś tu chce masę ludzi zrobić w zwykłego wałka. Na marginesie - mundurowi czy skarbówka mają ważniejsze rzeczy do roboty niż działanie na rzecz amerykańskich korporacji. Co ciekawe, "walczący z piractwem" skupiają się na państwach pokroju naszego, zapominając, że na ich własnym podwórku wcale lepiej nie jest, mimo, że stosunek dochodów do cen softu jest zupełnie inny. Dość mam tej etykietki "Polak = pirat". Czas chyba pomyśleć o całkowitej przesiadce na Open Source i olaniu tych oszołomów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

IMO zenujace zbieranie informacji (pytanie kiedy pokaze sie "element finansowy")

 

to tak jakby ktos napisal - napisz oswiadczenie ze nigdy nie przekroczyles predkosci, a jak mnie policja zapyta czy przekroczyles, to powiem ze nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hehe...olałem tego maila - ktoś chce licencje - proszę osobiście z jakimś nakazem, czy upoważnieniem z sądu czy innej instytucji - w taki sposób to potraktować tylko jako spam...bo skąd mam pewność że ktoś się nie podszywa pod tą organizacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też to dostałem, ale nie podpisuję ani nie potwierdzam nigdy niczego co nie jest jasne odnośnie skutków prawnych jakie powoduje. Jak ktoś próbuje mnie zastraszyć nakazując mi w ciągu 7 dni wysłanie takiego oświadczenia, to niech również napisze co się niby stanie jeżeli tego nie zrobię. U nie wszystko jest legalne, pomimo tego że pobieram oprogramowanie z sieci P2P - np. ISO systemu Debian Linux, albo kupuję wraz z fakturą fabrycznie zapakowanego Windowsa XP na allegro.

Azorem mogę poszczuć taką firmę jak coś będzie chciała ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nic nie wysyłaj i nie odpowiadaj. Zgodnie z prawem takie pismo powinno został wysłane oficjalnie poprzez pocztę i za potwierdzeniem odbioru, email jako forma dostarczenia powiadomienia z jakiś dziwnych instytucji nie jest żadną formą legalnego powiadomienia i potwierdzenia otrzymania takiej informacji. Zresztą firma działa w imieniu BSA, co najmniej dziwne.

 

Faktem jest, że w USA jest firma która w imieniu dużej wytwórni filmowej wysyła prośbę o usunięciu pliku z nielegalnym filmem (konkretnym jednym tytułem). Jednak taki email zawiera wszystkie dane firmy, kontakt i dokładną lokalizację nielegalnego pliku na dysku serwera.

 

Jak będzie ktoś dzwonić natarczywie do Ciebie, taktycznie wyciągnij dane siedziby, właściciela, telefonów, numeru buta itp, poproś o przesłanie oficjalnego pisma z pieczątka i podpisem.

Edytowano przez www.mzone-net.eu (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się


×