Skocz do zawartości
Gość

[ostrzeżenie] IQ - firma podobno hostingowa

Polecane posty

 

juz wtedy zwrocilem uwage na ten post. User DataBase podejrzanie dobrze przedstawial zalety serwisu platnosci-online.pl.

 

platnosci-online.pl

Bardzo dobrze, zero problemów. Opisałem szerzej kilka postów wyżej. Obecnie korzystam z ich usług.

 

heh :)

żenujący sposób promocji swojej firmy.

 

PS. Nie jestem stronniczy, nie jestem już klientem IQ od 10 lat, ale pamiętam tą firmę z bardzo dobrej strony.

 

Ed

Edytowano przez ednet (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale firmie IQ i tak polecam zatrudnić pracownika, który bezproblemowo przyjmuje "fekalia" wysyłane przez drażliwych klientów.

 

Dlaczego ktoś miałby bezproblemowo przyjmować "fekalia" wysyłane przez klienta? Takiemu klientowi bez zbędnej dyskusji dziękuje się za współpracę a nie toleruje jego zachowanie. Obydwie strony powinny pamiętać, że na drugim końcu kabla siedzi człowiek i należy mu się szacunek. Szacunek trzeba mieć też do siebie i swoich pracowników i nie pozwalać na takie traktowanie.

  • Upvote 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale firmie IQ i tak polecam zatrudnić pracownika, który bezproblemowo przyjmuje "fekalia" wysyłane przez drażliwych klientów.

Bzdura. Nie istnieją ludzie, którzy będą świadczyć najwyższej jakości obsługę w takich warunkach - choć każdy oczywiście ma inny próg tolerancji.

Nawet w przypadku osób zaprawionych w bojach na BOKu prędzej czy później klient zostanie zepchnięty na margines.

Znajdź cyborgów o których piszesz, to ich od jutra zatrudnię... choćby cały tuzin! :D

  • Upvote 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzi pokroju DataBase jest znacznie więcej niż sie wydaje. Bell, pewnie nie tylko Ty zatrudniłbyś tuzin takich osób.

Internet wbrew pozorom nie jest jakiś kosmicznie wielki i takie opinie wystawiane przez DB szybko sie rozejdą. Jeden z drugim przeczyta jak to można pojechać po Prezesie, bo się firmie powinęła noga i kolejne matoły robią to samo, jak coś nie jest po ich mysli.

"Klient nasz pan" też ma swoje granice i trzeba o tym pamietać.Tak jak pisze Megi, takiemu klientowi dziękuje się za współprace, bądź za jej brak i narty. Jest kapitalizm, sporo firm, setki ofert. Nie pasuje, to niestety trzeba opuścić pokład.

Być może doszło do jakiegoś zaniedbania ze strony Boku, iż komunikacja z klientem padła. Ale to nie jest powód aby zajmować takie stanowisko i cisnąć ile wlezie. Bok próbuje rozwiązać problem, to trzeba mieć to na uwadze i także pomóc. Bo czemu firma ma mieć szacunek do klienta, skoro klient do firmy nie ma go wcale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdmagc

Bzdura. Nie istnieją ludzie, którzy będą świadczyć najwyższej jakości obsługę w takich warunkach - choć każdy oczywiście ma inny próg tolerancji.

Nawet w przypadku osób zaprawionych w bojach na BOKu prędzej czy później klient zostanie zepchnięty na margines.

Znajdź cyborgów o których piszesz, to ich od jutra zatrudnię... choćby cały tuzin! :D

 

Istnieją.

Podczas zatrudniania, często własnie kryterium odporności na "normalnych inaczej" jest kryterium, wymogiem bezwzględnym.

Są ludzie, którzy potrafią się odciąć, realizować swoje zadania, obowiązki bez wpływu ma oddziaływania zewnętrzne, stres oraz poziom konwersacji.

Są to podstawowe zalety osoby, która ma pracować z klientem.

Niestety w skutek poszerzenia sposobów komunikacji do pseudo-bezpośredniej (internet, telefon, mail) znacznemu przesunięciu uległa granica zahamowań. Niejednokrotnie słowa użyte w kontakcie niebezpośrednim nie byłyby użyte w konwersacji face2face.

 

Mogę tu nadmienić, że do tego dochodzą ułomności prawa oraz zasady dobrej współegzystencji.

Aby to wyjaśnić przytoczę zasady obowiązujące w kraju, gdzie obecnie mieszkam.

Tu w trakcie rozmowy telefonicznej za nietakt jest uznane podniesienie głosu i jeśli po zwróceniu uwagi respondent nadal podnosi na nas głos możemy w sposób całkowicie dopuszczalny przerwać natychmiast rozmowę i takie zachowanie nie będzie stanowiło naruszenia zasad. To samo dotyczy korespondencji mailowej. Jeśli nadmiernie nawtykamy lu użyjemy inwektywów, odbiorca ma prawo na pominiecie tej korespondencji i pozostawienie bez toku. Niestety takie zasady aż szokują w tak małej i lekko zacofanej społeczności irlandzkiej, która nie szczyci się hyperrozwojem intelektualnym, jak to ma miejsce w naszej ojczyźnie. Przyznać sie muszę, że kilka lat temu, gdy nawiedziłem ten kraj, nie potrafiłem niczego załatwić poprzez właśnie "polskie" podejście do sprawy. Życie nauczyło mnie, że znacznie więcej uzyskam "irlandzkim" sposobem.

 

Niestety, bez obrazy, ale większa cześć polskiego społeczeństwa, nie potrafi skupić się na konkretach i retoryce, zwiększając siłę swoich argumentów i podwyższając swoją wartość poprzez wulgaryzm i twardość stosowanego języka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Istnieją.

Podczas zatrudniania, często własnie kryterium odporności na "normalnych inaczej" jest kryterium, wymogiem bezwzględnym.

Są ludzie, którzy potrafią się odciąć, realizować swoje zadania, obowiązki bez wpływu ma oddziaływania zewnętrzne, stres oraz poziom konwersacji.

Są to podstawowe zalety osoby, która ma pracować z klientem.

Odciąć się, realizować swoje zadania, to jedno...

znosić plucie w twarz cały dzień i dalej skakać nad danym klientem by mu było w firmie dobrze - to drugie.

Nie mylmy tych pojęć proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ilość firm hostingowych z jakimi miałem do czynienia można by spokojnie wyrazić w liczbie 3 cyfrowej (w tym kilkanaście polskich) i sory ale IQ znam od dawna i jest do dla mnie ścisła czołówka polskich firm hostingowych i jedna z lepszych ogólnie a Pan Lendzion jest bardzo miłym gościem który swego czasu tłumaczył mi (i doradzał) prawie 50 minut przez tel. różne zagadnienia choć większości z nich wcale nie musiał bo nie leżało to w jego obowiązkach - więc sory ale nie uwierzę w te brednie, gdybyś chociaż odnosił się z należytym szacunkiem dla drugiego człowieka (to już nawet nie chodzi o to czy rozmawiasz z firmą jako klient czy z pierwszym lepszym kimś na ulicy) to problem byłby na pewno rozwiązany.

 

Obsługiwałem kilka różnych kont na IQ i Proste najczęściej w imieniu czyimś i nawet nie było żadnego problemu jeśli coś od BOK potrzebowałem mimo że konto nie było na mnie bo wystarczyły 2 zdania wyjaśnienia.

Miałem raz problem którego nie dało się rozwiązać 1 czy 2 e-mailami ale w kulturalnej i przyjaznej atmosferze można załatwić wszytko i sie dogadać.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Odcinek V.

 

Ktoś tu twierdzi, że IQ to doskonale zorganizowana firma i w ogóle jest wszystko OK. No to zapraszam do dalszej lektury...

 

Wspomniana firma zapewnia na swoich stronach, że ma doskonałe łącza i w ogóle jest wszystko super.

Praktyka pokazuje, że tak nie jest a rozwiązanie problemu przerasta możliwości szefa.

 

Tak to mniej więcej się zaczęło:

 

54782838.jpg

 

 

Poproszono mnie, abym złożył reklamację w tej sprawie, została rozpatrzona negatywnie.

Powodem negatywnego rozpatrzenia reklamacji było to, że wskazałem adres serwera provps.pl a nie mojego VPS'a. Fajnie. Rozumiem, że jedna osoba czyta maile, druga odpowiada na nie a trzecia z doskoku czyta reklamacje...

 

 

Problem, niestety, nadal się pojawiał:

 

 

62469079.jpg

 

Szefu jak zwykle nie wie o co chodzi. Trudno się dziwić, skoro musi wpychać swoje paluchy w każdą korespondencję w IQ. Każdy by się pogubił...Tak to wygląda:

 

52720795.jpg

 

 

Pyta, to grzecznie odpowiadam:

 

99569084.jpg

 

O dziwo, odpowiedź nie przyszła. Wysłałem więc ponaglenie:

 

97556747.jpg

 

Również zero reakcji. Tak działa firma IQ.

 

c.d.n.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Odcinek VI.

 

Czas na omówienie certyfikatu ISO, który na stronie IQ wygląda tak:

 

isok.jpg

Na stronie http://www.iq.pl/o-nas/jakosc/ czytamy między innymi coś takiego:

 

Zarząd i pracownicy IQ PL Sp. z o.o. mają świadomość, że jakość świadczonych usług jest najważniejszym kryterium kształtującym poziom zadowolenia klientów. Dlatego też, aby na trudnym rynku usług internetowych zapewnić dotychczasowym i potencjalnym klientom usługi najwyższej jakości przy zachowaniu konkurencyjnego poziomu cen zarząd firmy wdrożył system zarządzania jakością ISO 9001:2008.

 

No pięknie, a co z tego dalej wynika?

 

Otóż wynika NIC. Kompletne NIC. Ponieważ szefu i jego pracownicy od samego początku korzystania z usług IQ wkurzali na maksa, wystosowałem w związku z marną jakością usług pismo do PRS, czyli firmy, która ów certyfikat wydała.

 

Odpowiedź przyszła taka:

 

36019376.jpg

 

 

Oczywiście firma IQ w swoim stylu nie robi nic a firma PRS jest bezradna:

 

30349569.jpg

 

Kolejny mail pokazujący czym w Polsce jest certyfikat ISO i jakie to skomplikowane, aby cokolwiek w tej materii wyjaśnić:

 

 

25153189.jpg

 

Na pytanie kiedy to się stanie, nie otrzymałem odpowiedzi. O wynikach "auditu" również nikt mnie nie poinformował.

Tak działa firma PRS, która wydała certyfikat ISO firmie IQ. Coś mi się wydaje, że coś tu mocno śmierdzi kumplostwem. Jedno jest pewne - certyfikat ISO, który posiada firma IQ nie jest po skardze zweryfikowany, firma certyfikująca jest bezradna a ewentualni klienci IQ widząc taki piękny znaczek na stronie IQ wierzą (naiwnie), że ISO ma tu jakiekolwiek zastosowanie.

 

Niestety, są w błędzie.

 

c.d.n.

Edytowano przez DataBase (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Radziłbym się ustosunkować do wiadomości napisanych przed Twoimi kolejnymi zażaleniami, ponieważ w tym momencie raczej nikt już nie będzie brał kolejnych postów z tymi "dowodami" na poważnie.

Edytowano przez ToFFiK (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z powyższego wynika, że na początku korespondencja była prowadzona w normalnym tonie, bez "bluzgów". Dopiero po pewnym czasie "DataBase" stracił cierpliwość. Najlepiej byłoby przeczytać całą korespondencję, od samego początku bo na razie to widzimy tylko wybrane urywki.

 

Przerwy, które opisuje "DataBase" występują także w przypadku zwykłych serwerów w IQ ale ponieważ nie trwają dłużej niż kilka-kilkanaście sekund to można się przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proponuję zamknąć ten wątek, a po kilku dniach go usunąć - nic godnego uwagi nie wnosi i do niczego nie prowadzi :/ szkoda naszego czasu na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jako, że przymierzam się do zakupów w iq, to z zaciekawieniem przeczytałem ten temat. IMO maile od iq były napisane stanowczo i bez okrągłych słówek, ale trudno im zarzucić, że są strasznie aroganckie. Niestety są osoby, dla których zwykły język nie trafia i czasami po prostu nie da się inaczej. Po przeczytaniu maila od DataBase jestem pełen podziwu dla osoby odpowiadającej za zachowanie takiego spokoju - sam pracuje z klientem i wiem, że czasami w człowieku się gotuję - chociaż muszę przyznać, że zdarzyło mi się racz czy dwa komunikować z jakimś cholerykiem to jednak takiego ograniczonego i zadufanego w sobie klienta jeszcze nigdy nie miałem i mam nadzieję, że mieć nie będę.

 

[offtopic]

Hdmagc - nie wiem skąd się bierze to "uwielbienie" emigrantów do kraju, w którym aktualnie mieszkają i mieszania z błotem tego co polskie. Tak jak pisałem moja firma obsługuje codziennie kilkudziesięciu klientów (sklep internetowy) - sytuacje kryzysowe zdarzają się baaaardzo rzadko - nawet jeśli dochodzi do jakiś pomyłek to w 99% załatwiamy je grzecznie i bez zbędnego ciskania się. Klienci bardzo często idą na rękę i np. mimo naszej pomyłki zgadzają się (sami to proponują) na dosłanie brakującego towaru w następnym zamówieniu etc. Zdarzają się osoby niegrzeczne (z reguły osoby, które zamawiają za bardzo małe kwoty najtańsze towary) - ale są to jakieś marginalne promile. Za granicą jest dokładnie tak samo, bo gdyby tak nie było to nie pisali by o tym książek, jak radzić sobie w takich sytuacjach, nie stosowali by w hotelach techniki "mystery client" aby sprawdzić, jak obsługa radzi sobie w sytuacjach kryzysowych etc.

Może Twoje doświadczenia wynikały z Twojej osoby - bo sam jak piszesz musiałeś przestawić się na "irlandzki" sposób rozmowy?

Ja ostatnio wręcz przekonuje się, że u nas pod względem ludzi w Polsce jest lepiej niż na Zachodzie. Np. w Niemczech NIKT nie mówi po angielsku - nie znasz niemieckiego to, sorry ale się nie dogadasz. W Anglii z kolei w większości mają tak luźny stosunek do maili, że aby dostać na maila odpowiedź musisz zazwyczaj zadzwonić i o to poprosić (oczywiście nie mówię tu o firmach hostingowych tylko "zwykłych" przedsiębiorstwach). Takie sytuacje nie są jednostkowe, tylko jest to efekt moich dłuższych doświadczeń.

Także myślę, że najwyższy czas abyśmy jako Polacy zaczęli sami się szanować, bo inaczej jak przekonać do tego inne nacje?

[/offtopic]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Moim celem nie jest dyskusja o firmie IQ a pokazanie, jak ta firma działa i przytaczam tu konkretne fakty poparte mailami podpisanymi przez konkretne osoby.

 

Nie będę polemizować ze stanowiskiem w stylu "IQ jest OK bo miałem tam hosting 10 lat temu i było OK". Ja korzystałem z ich usług 2 lata i skończyłem 3 dni temu. Myślę więc, że mam do powiedzenia na ten temat o wiele więcej niż ktoś, komu coś się wydaje, podejrzewa czy sugeruje, że być może cośtam powinno było być tak a nie inaczej. Takie opinie są bezcelowe i nic nie wnoszą do tego wątku.

 

Znudzonych tematem informuję, że na WHT jest sporo innych wątków, gdzie możecie sobie ponarzekać. Ten wątek, założony przeze mnie jest o firmie IQ i ich sposobie działania. Jeśli was to nie interesuje, po prostu nie zaglądajcie tutaj i nie róbcie bałaganu. Celem WHT jest m.in. pokazywanie rynku hostingu w Polsce. Sugestia, żeby zamknąć wątek i skasować go po kilku dniach podważa sens tego forum. Albo rozmawiamy tu o hostingu (czyli jak najbardziej o IQ) albo o niczym. Jeśli o niczym, należy zmienić forum na np. "Rozmowy o szydełkowaniu".

 

Myślę, że się zrozumieliśmy kolego BlueMan.

Edytowano przez DataBase (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną pokazujesz jak Ty działasz i jak się odnosisz w kierunku Partnera Biznesowego. Chociaż w tym momencie takim nie jesteś, bo trzeba reprezentować pewny poziom. Nie usprawiedliwia Cie też problem komunikacyjny z BOK do rzucania takich słów jak w zaprezentowanym mailu. Jawne chamstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

Ale celem forum jest prowadzenie uargumentowanej dyskusji na poziomie. Akurat w tym temacie brakuje i tego i tego. Poza wylewaniem żali, wybiórczego przedstawienia sprawy nic tutaj nie ma ciekawego. Mail jaki zaprezentował krzysztofgda pokazuje jaki jest poziom osoby go piszącego i tyle... Są pewne granice, tutaj zostały one wielokrotnie przekroczone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bzdura. Nie istnieją ludzie, którzy będą świadczyć najwyższej jakości obsługę w takich warunkach - choć każdy oczywiście ma inny próg tolerancji.

Nawet w przypadku osób zaprawionych w bojach na BOKu prędzej czy później klient zostanie zepchnięty na margines.

Znajdź cyborgów o których piszesz, to ich od jutra zatrudnię... choćby cały tuzin! :D

 

Zrób sobie porządną rekrutację do firmy, a zaręczam Ci, że znajdziesz wspomniane tuziny. A ów konsultant ma dać się zepchnąć na margines. Nie wyobrażam sobie takiej historii w amerykańskiej firmie. Staraliby się ugłaskać klienta, ale go zachować.

 

Sugerujesz, że jak każdy klient będzie miał takie podejście to Twoja firma plajtuje, bo pozwoli im wszystkim odejść?

 

Żeby było jasne - nie bronię autora. Ale biznesowo zachowanie usługodawcy było mierne. Byłbym inwestorem w takiej firmie, to prezesa zarządu bym a) porządnie wyprostował, albo B) zastąpił innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście nie żyjemy w USA tylko w Polsce. Nie rozumiem takiego uwielbienia tego co w USA szczególnie, że tam nie jest tak różowo.

 

A co do meritum też nie rozumiem po co głaskać takiego klienta szczególnie, że taki klient przynosi więcej strat niż zysku (czas, który musi poświęcić cała firma na głaskanie i dogadzanie takiemu klientowi jest większy niż jego wpłaty do firmy) dlatego po prostu należy z nim umowę rozwiązać i tyle.

 

Poza tym bez względu jak mu będziemy dogadzać czy głaskać i tak obsmaruje firmę, taki typ człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Na chwilę obecną pokazujesz jak Ty działasz i jak się odnosisz w kierunku Partnera Biznesowego. Chociaż w tym momencie takim nie jesteś, bo trzeba reprezentować pewny poziom. Nie usprawiedliwia Cie też problem komunikacyjny z BOK do rzucania takich słów jak w zaprezentowanym mailu. Jawne chamstwo...

 

IQ nie jest moim partnerem biznesowym tylko usługodawcą. Aby IQ była moim partnerem biznesowym, musi się jeszcze sporo nauczyć.

 

Lendzion w korespondencji ze mną też tego zdaje się nie rozumiał i używał notorycznie i zupełnie niepotrzebnie sformułowania "partner biznesowy". Wreszcie, po kolejnym mailu zrozumiał na czym polega relacja JA <--> IQ.

 

Aby było jasne:

- Ja jestem KLIENTEM, który płaci i wymaga tego, co oferuje firma. Zgodnie z ofertą na stronie powinni realizować określony zestaw USŁUG.

- IQ jest USŁUGODAWCĄ, który powinien znać swój własny regulamin, odpowiadać rzetelnie na zgłoszenia i realizować to, co napisali na własnych stronach WWW. Jeśli ktoś jeszcze nie zna pięknych słów z oferty IQ, niech się z nimi zapozna a później porówna z tym, co tu zostało napisane.

 

Tak czy inaczej nie ma to nic wspólnego z partnerstwem biznesowym. Jest to relacja stricte handlowa i na dodatek jednostronna. IQ bierze ode mnie TYLKO pieniądze. Nic więcej.

 

Według tego, co czytam kilka postów wyżej, partnerstwem biznesowym można nazwać kupowanie biletu tramwajowego w kiosku. Chyba każdy się zgodzi z tezą, że to absurd. Rzucam monetę i pan kioskarz ma mi dać bilet. Jeśli tego nie robi lub zamiast biletu zadaje 100 pytań to znaczy, że coś z nim jest nie tak. I właśnie to zostaje tu wykazane.

 

Mam nadzieję, że dla większości obserwatorów tego wątku temat staje się coraz bardziej klarowny.

 

Staraliby się ugłaskać klienta, ale go zachować.

 

A po co?

 

... aby zarabiać pieniądze a nie strzelać fochy. Zarabiać pieniądze można tylko wtedy, gdy ma sie klientów na swoje usługi. Celem komercyjnej firmy jest osiągnięcie zysku czyli zarabianie pieniędzy.W związku z tym utrzymanie klienta powinno być sprawą o wysokim priorytecie. Po to.

Edytowano przez DataBase (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aby było jasne:

- Ja jestem KLIENTEM, który płaci i wymaga tego, co oferuje firma. Zgodnie z ofertą na stronie powinni realizować określony zestaw USŁUG.

- IQ jest USŁUGODAWCĄ, który powinien znać swój własny regulamin, odpowiadać rzetelnie na zgłoszenia i realizować to, co napisali na własnych stronach WWW. Jeśli ktoś jeszcze nie zna pięknych słów z oferty IQ, niech się z nimi zapozna a później porówna z tym, co tu zostało napisane.

Tak, ale nic nie wytłumaczy chamskich i aroganckich emaili. IQ jest usługodawcą a nie mają robić Tobie loda na każdym kroku.

 

... aby zarabiać pieniądze a nie strzelać fochy.

Celem komercyjnej firmy jest osiągnięcie zysku czyli zarabianie pieniędzy.

Ale nie za wszelką cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

...ale nie za wszelką cenę. Nawet prostytutka może wybrać, z kim nie chce zarabiać.

EDIT: Tomick ;; )

 

DataBase wykazuje sporo cech chorobowych i wydaje mi się, że cała diagnoza została już tutaj postawiona, przez niejednego użytkownika. Teraz gościu będzie tutaj rozlewał dalej błotko kąpiąc w nim swoją próżność. IMO wątek do zamknięcia, bo to zmierza donikąd.

 

Co do rynku - Polska, EU, USA itd. - to wiadomo, że jeszcze w wielu sprawach raczkujemy. Ale to już jest na tyle offtopowa dyskusja, że naprawdę, dajmy sobie na razie spokój : )

 

Dorzucam plusa dla Bluemana. Wnioskuję oficjalnie o zamknięcie wątku.

Edytowano przez Sponsi (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chociażby po to aby nie pisał na forach jaka to firma jest zła ;)

Jak sam widzisz, pójście na rękę klientowi i użeranie się z nim latami nie doprowadziło do niczego dobrego, a spowodowało tylko eskalację konfliktu, bo w końcu komuś nerwy muszą pójść.

 

... aby zarabiać pieniądze a nie strzelać fochy. Zarabiać pieniądze można tylko wtedy, gdy ma sie klientów na swoje usługi. Celem komercyjnej firmy jest osiągnięcie zysku czyli zarabianie pieniędzy.W związku z tym utrzymanie klienta powinno być sprawą o wysokim priorytecie. Po to.

Lepiej jest mieć jednego klienta mniej, gdy ten absorbuje tyle czasu co 20 zwykłych. Optymalizacja czasu i kosztów ;)

 

Tu nie chodzi o strzelanie fochów, tylko firma nie Państwo, nie musi obsługiwać każdego obywatela tylko również dobierać target, z którym chce współpracować.

 

Wnioskuję oficjalnie o zamknięcie wątku.

Czekam na to co odpisze mi Pan Krzysztof.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

×