Skocz do zawartości
atsuki

Zasialnie awaryjne w livenet.pl

Polecane posty

no tak ale do serwerów dedykowanych nie ma gwarancji w regulaminie

 

a wtedy reguluje to prawo cywilne telekomunikacyjne które jest bardzo ogólne i nie ma wprost napisane jaka jakość jest zagwarantowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam, jeżeli chodzi o tą przerwe w nocy, to zdaje mi się że to była usterka łącz dlaczego ? ponieważ nasz system na serwerze jak i czytodziała.pl nic nie wykrył, strona firehost.pl działala inne strony również, tylko zależy z jakiego łącza, ostatnio słyszałem że TPSA ma jakieś problemy... Również nie zaprzeczam że zadzwonie do owej serwerowni w sprawie uptime (jednak gwarancja to gwarancja), jeżeli usterki się nie uspokoją to nową serwerownią będą serwerydedykowane.pl (prawdopodobnie), każdemu się zdarza mała usterka, jednak sam fakt że nie ma upsów w serwerowni źle wróży. Zapewne wielu rzeczy tam nie ma ... Zaraz będe dzwonił do serwerowni w sprawie uptime, faktycznie my tutaj nic nie możemy zrobić. Jeżeli nie livenet to serwerydedykowane.pl (słyszałem że ostatno jakość jest b. dobra, przynajmniej support zawsze odpowiada).

 

//EDIT

Sprawdziłem faktycznie był dzisiaj pad około 1 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to może STEFAN kupi KIEDYŚ dedyka :P Dobry agregat koszuje juz 5000 zl, czy to tak duzo za gwarancje bezpieczenstwa energetycznego?

 

5000 pln to za jakas zabawke malej mocy, a nie agregat przemyslowy, ktory ma zasilic duza ilosc serwerow. Agregaty z AVR samoczynnie przelaczajace i powracajace na uklad podstawowy sa BARDZO drogie. Sam uklad samoczynnie przelaczajacy i powracajacy kosztuje od 2500 do 5000 pln, a gdzie tu jeszcze agregat... Pozatym agregat tak jak Sebak wspominal to duze wyzwanie. Odbiory przez Zaklad Energetyczny, straz pozarna i nietylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
is_wm: A jak kisiek ma pisać? Że dyrektor techniczny za pośrednictwem długonogiej sekretarki już skontaktował się z głównym dostawcą agregatów dla Pentagonu? :)

Może trochę offtop... nie wiem jak ma pisać, ale pisanie na publicznym forum "Grzesiek gdzieś tam dzwonił" o swoim szefie (chyba, że się mylę i czegoś nie wiem?) wypowiadając się jako przedstawiciel tejże firmy jest "trochę" nieeleganckie.

 

Co do samego tematu agregatu to jest kilka znacznie droższych serwerowni, które takowego nie posiadają, to nie jest żadne must-have dla budżetowej usługi.

W takim razie chyba najwyraźniej przepłacam jeśli chodzi o kolokację i powinienem wybrać inną (czytaj znacznie tańszą) serwerownię, która nie oferuje ani agregatu, ani UPS (bo przecież UPS i tak nie zadziałają przy dłuższej przerwie w dopływie prądu), ani wpięcia do dwóch podstacji transformatorowych (po co mi dwa a tymbardziej trzy redundantne zasilacze w serwerze?) o BGP4 to już w ogóle nie wspomnę bo to czysta burżuazja :P

 

Pozatym agregat tak jak Sebak wspominal to duze wyzwanie. Odbiory przez Zaklad Energetyczny, straz pozarna i nietylko...

Tak, a w przypadku BGP trzeba mieć porządny router BGP marki Cisco, który to obsłuży, klasę adresową itd. itd. a to też masa problemów. Nie no, błagam... zlitujcie się. Ja wiem, że wszystkie te rzeczy to ogromne koszty (na pewno nie 5.000zł jak to ktoś tam żartobliwie chyba napisał) no, ale... albo chce się świadczyć usługi na jakimś tam poziomie, albo nie.

 

Dla mnie to jest dość proste: chce się napić dobrego piwa to wybieram sobie La Trappe, albo Chimay'a (albo pszeniczniaka jak Franziskaner) a chcę się napić napoju piwopochodnego to kupuję sobie coś w cenie od 1 do 4zł/butelkę (ja wiem, że dla większości ludzi Żywiec, Lech, Tyskie i tego typu reklamowane w mediach wynalazki to też jest "piwo", ja jednak mam na ten temat inne zdanie. Jeśli ktoś się nie zgadza znaczy, że nigdy nie pił wymienionego przeze mnie piwa i nie bardzo nawet wie o czym miałby dyskutować- zresztą ten temat nie o tym).

 

Jeśli jednak mówimy tu o serwerowni to ciężko mówić iż jakiś zaadoptowany pod ten cel obiekt bez możliwości zamontowania agregatu, oraz z łączem od jednego tylko dostawcy (bo BGP jest za drogie) to "serwerownia". Miałem już wątpliwą przyjemność kolokować się w takiej "serwerowni" i stanowczo, nawet najgorszemu wrogowi nie polecam. Bądźmy szczerzy... tania kolokacja, czy też super tanie "serwery dedykowane" (aż mnie ciarki przechodzą jak mam nazwać peceta serwerem) to jak super tani hosting, gdzie za mniej niż złotówkę miesięcznie całe mnóstwo forumowych krzykaczy wymaga niewiadomo jakich cudów. Trudno wymagać tu jakiejkolwiek jakości za tego typu pieniądze. Nie rozumiem więc o co w ogóle tyle krzyku... nie ma tego, nie ma tamtego. Jeśli Pan Kowalski z Panem Nowakiem (zbieżność nazwisk przypadkowa) wybierają supertanią ofertę to jakim niby prawem żadają super jakości? To tak jakby kupić sobie malucha i narzekać na brak klimatyzacji czy centralnego zamka, a później jeszcze groźić właścicielowi od którego się go kupiło, że "jeszcze jedno lato kiedy klimatyzacja nie będzie działać to kupię sobie syrenkę!". Nie wiem kto jest autorem cytowanego przeze mnie cytatu, ale z całym szacunkiem zacytuję: "Dobra i tania to jest tylko kapusta kiszona!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, a w przypadku BGP trzeba mieć porządny router BGP marki Cisco, który to obsłuży, klasę adresową

 

wiekszosc "data center" jedzie na PC/serwerach udajacych te routery bgp klasy cisco itp :P, wiec cisco do bgp nie jest potrzebny/niezbedny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może trochę offtop... nie wiem jak ma pisać, ale pisanie na publicznym forum "Grzesiek gdzieś tam dzwonił" o swoim szefie (chyba, że się mylę i czegoś nie wiem?) wypowiadając się jako przedstawiciel tejże firmy jest "trochę" nieeleganckie.

 

W brytyjskiej czy amerykańskiej kulturze korporacji IT zupełnie normalne.

 

W takim razie chyba najwyraźniej przepłacam jeśli chodzi o kolokację i powinienem wybrać inną (czytaj znacznie tańszą) serwerownię, która nie oferuje ani agregatu, ani UPS (bo przecież UPS i tak nie zadziałają przy dłuższej przerwie w dopływie prądu), ani wpięcia do dwóch podstacji transformatorowych (po co mi dwa a tymbardziej trzy redundantne zasilacze w serwerze?) o BGP4 to już w ogóle nie wspomnę bo to czysta burżuazja

 

Wyraźnie napisałem - dla budżetowej usługi. Tam znacznie ważniejsze jest to, żeby zatrudnić dwóch dodatkowych techników którzy poradzą sobie z 90 zamówieniami dedyków dziennie od przyszłych klientów a nie to, że jest 1% szansy w ciągu roku, że w razie braku agregatu przez 2-3h nie będzie dostępu do serwerów.

 

To jest wliczone w koszty w takim wypadku. A czasami po prostu lokacja serwerowni nie pozwala na uruchomienie agregatu, a nie wszyscy chca wywozić swoje serwery gdzieś poza miasto - WDC wcale nie jest tanie, a tez nie ma agregatu, tylko UPSy, które raczej nie poradzą sobie jakby przypadkiem cała Warszawa została bez prądu przez 12h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W brytyjskiej czy amerykańskiej kulturze korporacji IT zupełnie normalne.

Tak... a w kulturze czeskiej "dziwka" (dívka) to "dziewczyna". Poza tym uważam "kulturę" amerykańską za jedno wielkie dno i jak się bliżej przyjrzeć to jest to kraj prostych i tępych ludzi, którzy mają za dużo pieniędzy... tylko, że nie bardzo wiedzą co i jak z nimi zrobić. Przykład zacofania umysłowego połączonego z nadmiarem gotówki w portfelu? Zobacz co jedzą, jak wyglądają i jak żyją... a jak już dojdziesz w tych rozważaniach do tego jaki mają stosunek do ochrony środowiska naturalnego to zaczniesz się cieszyć, że się jednak urodziłeś w Europie. Nie mów mi proszę co jest normalne w kulturze Amerykańskich korporacji IT- żyjemy w Polsce i te realia nas dotyczą. Nie wyobrażam sobie, aby w firmach z którymi współpracuję jakiś pracownik wyrażał się publicznie o swoim szefie "per Ty". Po pracy można sobie chodzić nawet na wódkę czy piwo, ale po pracy, a w pracy- to zupełnie inna bajka.

 

 

Wyraźnie napisałem - dla budżetowej usługi.

Jeszcze raz, aby się lepiej zrozumieć. Jeśli klient wybiera budżetowe usługi typu: "prawie jak serwerownia" (brak agregatu, brak BGP, itd. itd.) i korzysta z "prawie sprzętu sieciowego" (pecet pełniący funkcję router'a zamiast markowego routera Cisco) korzystając tam z "serwera dedykowanego" (pecet pełniący funkcję serwera, bez redundancji zasilania, z jednym procesorem, jednym dyskiem SATA, a więc bez takich rozwiązan jak raid czy failover) realizowane prawie po kosztach (bo przecież liczy się cena, im taniej tym lepiej) to niech później nie krzyczy na forum publicznym czemu mu zabrakło prądu, czemu zabrakło pasma, czemu padła sieć, czy też czemu za tak niesamowicie "duże" pieniądze nikt nie raczył do niego zadzwonić i osobiście go poinformować o każdej (nawet 5minutowej!) awarii.

 

Trudno kupując Cole z Biedronki wymagać smaku Pepsi. Oczywiście jest całe mnóstwo ludzi, którzy nie widzą różnicy. Podobnie jest właśnie z pojęciem "serwera" (czyt. peceta) a serwera (takich firm jak DELL, IBM, HP) i niskobudżetowych serwerowni. Myślę iż klient który decyduje się na takie rozwiązania zanim obrazi się na cały świat, zacznie tupać i pluć jadem na swojego usługodawcę, powinien mieć pretensje zdecydowanie sam do siebie... w końcu "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W pewnym sensie masz racje, jednak livenet nie powinien w ofercie wypisywać rzeczy których nie gwarantuje. Mam tutaj na myśli uptime które m/c jest na pewno niższe od opisanego w ofercie 99,8%.

 

nikt nie raczył do niego zadzwonić

 

W pdfie jest napisane:

 

"szybka konsultacja telefoniczna w razie awarii" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak... a w kulturze czeskiej "dziwka" (dívka) to "dziewczyna". Poza tym uważam "kulturę" amerykańską za jedno wielkie dno i jak się bliżej przyjrzeć to jest to kraj prostych i tępych ludzi, którzy mają za dużo pieniędzy... tylko, że nie bardzo wiedzą co i jak z nimi zrobić. Przykład zacofania umysłowego połączonego z nadmiarem gotówki w portfelu? Zobacz co jedzą, jak wyglądają i jak żyją... a jak już dojdziesz w tych rozważaniach do tego jaki mają stosunek do ochrony środowiska naturalnego to zaczniesz się cieszyć, że się jednak urodziłeś w Europie.

I mówi to osoba wychwalająca pod niebiosa amerykańskie molochy w rodzaju Apple'a czy Della :P. To Ameryka była i nadal (mimo recesji) jest jednym z motorów napędowych gospodarki, więc czy chcemy tego czy nie musimy uznać w pewien sposób jej przewagę. Kultura korporacyjna w moim mniemaniu nie ma też wiele wspólnego z kulturą masową o której Ty mówisz. Poza tym, gdzie ja napisałem o tym, że nie jestem dumny z bycia europejczykiem? I dlaczego pominąłeś słowo brytyjskiej w mojej wypowiedzi?

 

Nie mów mi proszę co jest normalne w kulturze Amerykańskich korporacji IT- żyjemy w Polsce i te realia nas dotyczą. Nie wyobrażam sobie, aby w firmach z którymi współpracuję jakiś pracownik wyrażał się publicznie o swoim szefie "per Ty". Po pracy można sobie chodzić nawet na wódkę czy piwo, ale po pracy, a w pracy- to zupełnie inna bajka.

 

Zatem musisz obracać się w bardzo hermetycznych i smutnych środowiskach.. Pracownik firmy to nie dział PR, który ma konstruować pięknie brzmiące komunikaty prasowe dla garniturków, którzy się przyszli najeść na bankiet.

 

Co do reszty się zgadzam. Nie widzę jednak związku z tym co napisałem - że budżetowa serwerownia jak Livenet nie potrzebuje agregatów i tyle a kryczenie na temat, że coś nie działało parę godzin w nocy jest dla mnie średnio uzasadnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja również preferuję luźny model współpracy..

Tak dygresyjnie.. Ty Kaczy zdajesz się być człowiekiem nieco innej daty, nieco innego obyczaju (wnioskuje po P.H.U. DustNet).

Przez co masz nieco inny pogląd na sprawę.

Ja np. nie wyobrażam sobię aby ktoś z pracowników zwracał się do mnie per Pan, może dlatego, że jestem stosunkowo młody.. i zwykle są oni ode mnie starsi.

Poza tym uważam, że taki rodzaj stosunków w firmie buduje dobry model współpracy, naprawdę pracownik, który nie stresuje się przed każdym przyjściem do pokoju szefa pracuje wydajniej, wie, że zawsze znajdzie jakąś linie porozumienia.

Znoszone są niewygodne konwenanse, a praca staje się wygodniejsza.

I to właśnie szczególnie w naszej branży, gdzie bardzo często ludzie pracują satelitarnie.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale wy (np. Sonin) mylicie rzeczy. To ze pracownicy mowia do szefa po imieniu to jedno, ale co innego gdy przychodzi klient, pyta: "ma pan cos tam", a pracownik odpowiada (klientowi): "grzesiek gdzies to ma"... No naprawde nie widzicie roznicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że nie doczytałem i Kaczy miał na myśli wypowiedzi publiczne.

Niemniej jednak w tym względzie moje stanowisko jest podobne.

Wszystko trzeba robić z umiarem, i w dobrym guście, wszystko zależy od tego z kim i o czym się rozmawia.

Czasami trzeba nieco ofijalniej.. czasami mniej.

Na forum mamy taką atmosferę jaką mamy, generalnie sądzę, że gdyby Kisiek napisał to zdanie w nieco bardziej fortunny sposób np.

'Grzegorz powiadomił mnie dziś, że sprawa agregatu jest w toku, niebawem udziele szerszych informacji, gdy tylko będziemy mieli konkrety.' - to nikt by się nie przyczepił.

Niemniej jednak ze słowotwórstwem u niego różnie.. tak wnioskując po wcześniejszych wypowiedziach.

Dlatego jak mówie - można tak i tak.. byle umiejętnie :P.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z racji późnej już pory i innych czekających na mnie jeszcze obowiązków... odpowiem tylko na najważniejsze pytania.

 

I mówi to osoba wychwalająca pod niebiosa amerykańskie molochy w rodzaju Apple'a czy Della :P .

Zachwalam jakość produktów takich marek jak DELL, czy Apple, a nie "kulturę" amerykańską samą w sobię, bo kraju tego za tę właśnię kulturę nie znoszę. Co do kultury brytyjskiej... jeszcze trochę to w Wielkiej Brytanii więcej będzie Polaków niż Brytyjczyków. Myślę iż nie jest to temat o "korporacyjnej" kulturze amerykańskiej/brytyjskiej. Może mam na to zupełnie inne spojrzenie (nie tylko jako informatyk, lecz również jako były student Politechniki Łódzkiej na kierunku Inżynierii Środowiska), lecz nie jest to głównym tematem tegoż wątku i nie zamierzam się na ten temat rozpisywać.

 

Ja również preferuję luźny model współpracy.. Tak dygresyjnie.. Ty Kaczy zdajesz się być człowiekiem nieco innej daty, nieco innego obyczaju (wnioskuje po P.H.U. DustNet). Przez co masz nieco inny pogląd na sprawę.

Dla wyjąśnienia... mam 23 lata, a własną działalność gospodarczą prowadzę od października 2006. Uważam więc, że jestem jeszcze dość młodym człowiekiem.

 

Ale wy (np. Sonin) mylicie rzeczy. To ze pracownicy mowia do szefa po imieniu to jedno, ale co innego gdy przychodzi klient, pyta: "ma pan cos tam", a pracownik odpowiada (klientowi): "grzesiek gdzies to ma"... No naprawde nie widzicie roznicy?

Dokładnie to właśnie miałem na myśli... i przecież wyraźnie nawet to napisałem. To w jaki sposób w pracy dany pracownik zwraca się do swojego przełożonego, a to w jaki sposób publicznie o swoim szefie się wypowiada to inna bajka. Jeszcze, żeby nie było iż jestem takim sztywniakiem... również preferuję luźny tryb życia i nie mam nic przeciwko chodzeniu na piwo z ludźmi z którymi na codzień współpracuję przy projektach realizowanych w firmie... choć odległość (z racji pracy zdalnej) nie sprzyja temu zbyt często.

 

Zatem musisz obracać się w bardzo hermetycznych i smutnych środowiskach.. Pracownik firmy to nie dział PR, który ma konstruować pięknie brzmiące komunikaty prasowe dla garniturków, którzy się przyszli najeść na bankiet.

Owszem... pracownik to nie dział PR. Przykład może z zupełnie innej branży, ale jednak dotyczy relacji pracownik/szef/klient. Kilka dni temu będąc na obiedzie z moją narzeczoną natkąłem się na nowo chyba przyjętą kelnerkę w lokalu, która stwierdziła iż "przeprasza, że jest dziś tak wyjątkowo zimno, lecz szef oszczędza na ogrzewaniu". Myślę iż nie chciałbyś aby Twój personel wypowiadał się w ten sposób o Tobie przy klientach (niezależnie od branży). Pracownik to nie dział PR, ale jakieś tam standardy przy kontaktach z klientem powinny być zachowane. Osobiście sądzę, iż gdybym był jej szefem... wyleciałaby po prostu z pracy.

 

To tak jakbyś dzwonił do supportu i usłyszał "Jurek jest nachlany w trzy dupy... zaraz sprawdzę, czy Zenek jest trzeźwy, jeśli tak to mu zaraz przekaże problem i se to naprawi". Myślę, że o wiele lepiej brzmi "przekażemy problem naszemu drugiemu admnistratorowi, który zajmie się tym najszybciej jak to tylko możliwe". No, ale... przecież mogę się mylić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobra a ja teraz mam dla was jeden wielki psikus agregat będzie został już zamówiony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra a ja teraz mam dla was jeden wielki psikus agregat będzie został już zamówiony :P

 

Szczerze Zycze Grzeskowi, zeby operacja sie udala :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ameryka była i nadal (mimo recesji) jest jednym z motorów napędowych gospodarki, więc czy chcemy tego czy nie musimy uznać w pewien sposób jej przewagę. Kultura korporacyjna w moim mniemaniu nie ma też wiele wspólnego z kulturą masową o której Ty mówisz.
heh

jesli chodzi o korporacje to prym wioda teraz chyba chiny

wiec moze z nich brac przyklad? xD

 

ja swego czasu chcialem sie przeniesc do livenetu

bogu dzieki ze zostlalem w SD - kiedys tez byly cyrki ale nie az takie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachwalam jakość produktów takich marek jak DELL, czy Apple

 

 

To Apple prezentuje jeszcze coś takiego, jak "jakość"? Bez jaj, to już zamierzchłe czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra a ja teraz mam dla was jeden wielki psikus agregat będzie został już zamówiony wink.gif

będzie czy został zamówiony ?:P

 

P.s

czy będzie jakiś panel do serwerów ?

kontrola transferu itp itd duperele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będzie czy został zamówiony ?smile.gif

 

Ja to widzę tak:

Dobra a ja teraz mam dla was jeden wielki psikus agregat będzie, został już zamówiony
;)

 

czy będzie jakiś panel do serwerów ?
Od dawna już miał być... i go nadal nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się


×