Skocz do zawartości
elcct

Gorzka prawda o Polsce

Polecane posty

A Mzone? Mzone to ja zazdroszczę...

Nie ma czego, pracuje po 15 -17 godzin dziennie. Po polsku rozmawiam tylko tu na forum no i z naszymi klientami w Polski.

W UK chociaż jest znaczna różnica w porównaniu z Polską, to tak nie jest też taki raj.

 

W Wielkiej Brytanii Polacy raczej nie trzymają się razem, no chyba, że jakieś paczki lub rodzina. Generalnie każdy tu robi swój biznes i nikt nikomu się nie wcina, zresztą nie ma na to czasu. Każdy z rodaków zasuwa tutaj bardzo ciężko, i to nie ma znaczenia czy ktoś siedzi za biurkiem, czy sprząta kible. Jednak pracodawcy (nie wszyscy) potrafią docenić to, doceniają polska siłę roboczą. Przyjemnie jest nawet pracować przy sprzątaniu, gdzie szef przyjdzie poda Ci rękę, pogada, czy nawet opiepszy że na przerwę nie poszedłeś.

 

Jednak to co widzę w Anglii chyba odnosi się także do innych krajów np. Niemcy, Holandia itd. Do Anglii wiele osób wyjeżdża tylko z tego powodu, że język angielski znają ze szkoły. Jednak cieszę się, że Anglia nie graniczy z Polską, wtedy by się działo.

Edytowano przez www.mzone-net.eu (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie ma czego, pracuje po 15 -17 godzin dziennie. Po polsku rozmawiam tylko tu na forum no i z naszymi klientami w Polski.

W UK chociaż jest znaczna różnica w porównaniu z Polską, to tak nie jest też taki raj

 

Zazdroszczę, zazdroszczę, zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miłosz a co za problem przyjechać? Na wiosnę roboty jest pełno, wystarczy dobrze się zakręcić. Jesteśmy w Unii, nie trzeba zaproszeń, ale zapewniam, nie będzie łatwo na początku. Przestawić się na taki system to jak przejść z Windowsa na Linuksa ;)

 

Ciężko jednak od razu złapać ambitną pracę, na to trzeba już dobrych referencji (mówię tu np. o jakimś Webdeveloeru w porządnej firmie za około 30 000 f na rok)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokuć

Miłosz, nie pozostaje nic innego jak ciułać kasę i lecieć do UK, tam nawet byle sprzątacz czy pracownik zakładu oczyszczania miasta ma uczciwe wynagrodzenie i może godnie żyć. Jak dla mnie na start może być, tutaj do usranej śmierci będę bezrobotnym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadze

Miłosz, nie pozostaje nic innego jak ciułać kasę i lecieć do UK, tam nawet byle sprzątacz czy pracownik zakładu oczyszczania miasta ma uczciwe wynagrodzenie i może godnie żyć. Jak dla mnie na start może być, tutaj do usranej śmierci będę bezrobotnym sad.png

 

To może warto zainwestować tę odłożoną kasę na własny "byznes" i w Polsce zarobić znacznie więcej niż wynosi zasiłek? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

To może warto zainwestować tę odłożoną kasę na własny "byznes" i w Polsce zarobić znacznie więcej niż wynosi zasiłek? smile.png

 

BUAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAHAH

 

Kami misiu, a o czym my tu chrzanimy od trzech stron : )))

 

@down tja ;;; )

Edytowano przez Sponsi (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadze

BUAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAHAH

 

Kami misiu, a o czym my tu chrzanimy od trzech stron : )))

 

Paweł ciągle gada że na bezrobociu jest a mógłby z firmą wystartować zamiast lecieć za granicę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sponsi od trzech stron gadamy, że u nas jest be a gdzie indziej jest super, szczególnie Ty uważasz, ze u nas to jest totalnie beznadziejnie a gdzie indziej są krainy mlekiem i miodem płynąc z czym ja się nie zgadzam i pewnie nie tylko ja.

Ale bez względu czy będziemy Tu czy Tam to żeby coś osiągnąć trzeba zakasać rękawy i tyle, od leżenia do góry brzuchem samo nie przyjdzie. Nawet Irek będący Tam napisał, że trzeba zapierdalać i tyle.

 

Ja skończyłem studia i jeszcze na studiach zacząłem pracować. Najpierw dorywczo w branży automatyki przemysłowej, potem jako programista w firmie internetowej potem znowu automatyka. Przez te parę lat nabrałem doświadczenia, kontaktów, itp. i w pewnym momencie doszedłem do wniosku, że chcę zarabiać na siebie i być odpowiedzialny całkowicie za to co robię z całymi tego konsekwencjami a nie tłumaczyć się za szefa, itp. i założyłem firmę. Nie brałem żadnych dotacji, nie miałem niższego ZUS-u, nie brałem kredytów. Jak płacę duży VAT to się cieszę bo to oznacza, że zarobiłem. W tym roku mija 7 lat od rozpoczęcia działalności i nie żałuje tej decyzji. Nie mam pięciu samochodów bo jestem jednoosobową firmą i nie da się przewalić tyle roboty żeby zarabiać miesięcznie 10-20k zł, myślę, że jak bym się spiął i zatrudniał kogoś i starał się o zlecenia dało by się to rozkręcić bardziej ale nie chcę, wystarcza mi to co mam.

 

Jak widać żyjąc w Polsce da się. Na tym forum jest wiele firm, które zaczynały od zera i też im się powiodło czyli da się.

 

Reasumując, Sponsi zamiast narzekać, że jest tak źle po prostu wyjedź i zacznij robić karierę Tam i nie płacz ciągle na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

regdos ależ pewnie, tylko rozdzielmy to na dwie kwestie: mówienie o sobie i mówienie o kraju. Niestety, będąc w Polsce przekichane jest podwójnie: nie idzie się rozwijać, a kraj to dno. W UK masz kraj rewelka i możesz się rozwijać, to tak w skrócie i w uproszczeniu.

 

W Polsce działalności bym nie założył - ale o to mi właśnie chodzi, że warunki są masakryczne. Nie wiem po co opowiadasz mi swoją historię - ja nikomu nie chcę zaglądać do życia. Pewnie, że się da, tylko jakie to jest życie, jaki rozwój biznesu? Ile trzeba męczarni, ile dziadostwa wokoło?

 

Dlaczego nie mogę narzekać? Skoro jest syf, to chyba logiczne, że narzekam? Właśnie ludzie powinni narzekać. Ba, tacy, jak Ty, powinni przeciwstawiać się takim "warunkom" do prowadzenia firmy. No chyba, że w Twojej opinii to są super warunki? To raczej Ty tutaj niewiele robisz, że godzisz się na ten syf. Pomyśl, gdzie mógłby być Twój biznes, gdybyś miał warunki choć w połowie takie, jak na Zachodzie. Po co mi próbujesz coś wygarniać?

 

Doskonale wiem jak to jest zacząć i prowadzić firmę w Polsce, np. 5-8 lat temu i że teraz niby dofinansowania, łatwiej, itd. Tja, tylko potem haracz tak, czy siak masz do opłacania, a urzędas dąży do zniszczenia firmy... a ty wychodzisz do klientów i okazuje się, że jest bida na ulicach.

 

Ja mam plan, spokojnie, o mnie się nie martw. Jakaś mania wytykania drugiej osobie. Skup się na syfie w kraju, nie na innych ludziach.

 

I teraz podsumowując: zakasać rękawy zakasałem - ale w swojej sprawie. Spokojnie, nie martw się.

W sprawie kraju - nie, nie da się. Teraz niedawno jednego takiego podczas imprezy tanecznej ukatrupili, bo chciał "zakasać rękawy"... tak samo np. Dębski, chciał robić porządek z rękawami w sporcie. Wiemy jak skończył.

 

Tutaj zakasasz rękawy, zapieprzasz, kombinujesz i idzie to w co najwyżej "da się"... sorry, ale mam większe oczekiwania co do życia. Szczególnie zważając na to, jak rozkradają ten kraj sku...ny na górze. Premie po setki tysięcy, miliony, za spartaczoną robotę... plus łapówki!

 

Najgorsze, co może być, to takie pogodzenie się z "da się" albo "daję radę". W kraju, w którym takie machloje przechodzą. Właśnie dlatego nie będzie u nas rewolucji na ulicach (chyba, że już totalnie będą zdychać ludzie z głodu) przez takie właśnie "aa, jakoś daję radę". Że "pracuj porządnie i dużo, dasz radę". K...a mać, ja nie chcę "dawać rady" za 2 tysiące, ja chcę godnie żyć, bez dziadostwa na stadionach, w PKP, US, ZUS, rządzie itd.

 

"Dawaniu rady" mówię stanowcze "nie". Pewnie, ja też daję radę. Spoko. Ale nie, nie chcę takiego "dawania rady".

Suma zdolności, ilości pracy i talentu powinna być wprost proporcjonalna do odniesionego sukcesu... albo nawet nie do sukcesu, tylko SZANSY na ten sukces. U nas to idzie w parę. Kraj jest tak skonstruowany, aby zachodnie korporacje miały wolną ścieżkę do konsumentów. Bez konkurencji, bez innowacyjności po polskiej stronie... takie wielkie pole do zaorania, z niewolnikami do zatrudniania. Ceny zachodnie, płace wschodnie.

 

I nie, nie będę partnerem do mówienia "ojeju jak źle jest... no ale cóż, trzeba zakasać rękawy". Nie, nie trzeba.

Można wyjechać, albo jakby Polacy zaczęli używać mózgów, to zrobić drugi Egipt/Libię.

Edytowano przez Sponsi (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrys
Reasumując, Sponsi zamiast narzekać, że jest tak źle po prostu wyjedź i zacznij robić karierę Tam i nie płacz ciągle na forum.

Ajj chciałem dać plusa, ale nie działa reputacja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajj chciałem dać plusa, ale nie działa reputacja wink.png

A może taki mały wyjątek dla tej jednej wypowiedzi? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

regdos ależ pewnie, tylko rozdzielmy to na dwie kwestie: mówienie o sobie i mówienie o kraju. Niestety, będąc w Polsce przekichane jest podwójnie: nie idzie się rozwijać, a kraj to dno. W UK masz kraj rewelka i możesz się rozwijać, to tak w skrócie i w uproszczeniu.

 

W Polsce działalności bym nie założył - ale o to mi właśnie chodzi, że warunki są masakryczne. Nie wiem po co opowiadasz mi swoją historię - ja nikomu nie chcę zaglądać do życia. Pewnie, że się da, tylko jakie to jest życie, jaki rozwój biznesu? Ile trzeba męczarni, ile dziadostwa wokoło?

 

Mam wrażenie, ze Twoja wizja UK to niebo na ziemi, gdzie zakładasz firmę, nic nie robisz i siedzisz przed kompem i patrzysz jak Ci kasa na koncie przybywa.

 

A jeszcze odnośnie tego UK polecam jeszcze raz http://www.gp24.pl/a...SWIAT/795395395 - i uważasz, ze to takie normalne i cywilizowane i rozwojowe tj. zamieszki, palenie domów, plądrowanie sklepów? Chyba im się od tego dobrobytu w dupach poprzewracało.

 

Sponsi tego co wypisujesz to się nie da czytać, szczególnie, że swoje mądrości wrzucasz wszędzie nie tylko w piaskownicy a w innych wątkach, załóż sobie jakiegoś bloga, gdzie będziesz swoje opinie wypisywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie wiem skąd tu tylu flejmowców, ciekawe jest to, że ujawnili się dopiero, gdy zacząłem się udzielać w wątku.

 

regdos to masz złe wrażenie, bo wcale tak nie twierdzę. Co więcej, wydaje mi się, że nie czytasz mnie ze zrozumieniem.

Przecież ja piszę - u nas zapieprzasz i g... z tego masz. W UK i ogólnie w normalnych krajach zapieprzasz i nie łożysz aż tylu procent zarobionej kasy na świnie u góry. Czy potrafisz przeczytać, przemyśleć i zrozumieć, a następnie sensownie odpowiedzieć na to, co ja piszę? Bo prawie w ogóle nie trafiasz. Jedyne, co potrafisz wyciągnąć z moich wypowiedzi to jest, że ja myślę, że UK to raj i nic nie robisz i masz kasę. Co więcej, już o tym wspominałem, aby nie popełniać tego błędu i w ten sposób, na szybko nie odbierać moich wypowiedzi. Lepiej jest dokładnie przeczytać, pomyśleć - może się zrozumie. Ja rozumiem, że co niektórzy mają problem - tylko po co wtedy atak w moim kierunku? Czy to moja wina, że mało wiedzy co niektórzy mają w główce, mało wiedzy o tym kraju, o świecie, o socjologii, geopolityce.... no chyba nie moja wina?

 

A moje stanowisko... cóż...

Czy to tak trudno zrozumieć? Może warto wyłączyć schizę, przestać oceniać kogoś, kto ma jakieś ostrzejsze zdanie (i nie boi się nim otwarcie dzielić) stereotypowo i z syndromem "masy". Tutaj mam na myśli tak gromkie przyklaskiwanie co niektórych użytkowników Twojej wypowiedzi, że mam zakładać firmę w Polsce i walczyć o swój "spokój". Wybaczcie, koledzy, ale dla mnie to jest stek bzdur i oznacza dla mnie tylko Waszą chęć, abym dzielił z Wami ból prowadzenia firmy w Polsce.

 

A co do wyjazdu - jak będzie trzeba, to wyjadę. Niesamowite jest pragnienie gnojenia indywidualnych jednostek na każdym kroku. Na Onecie to rozumiem, ale żeby tutaj?

I tysiąc plusów nie zniweluje tego, że mam rację pisząc o dziadostwie w tym kraju.

A jedyne, co coniektórzy potrafią wyczytać, że "o, buntownik", "o, nie wie nic, a się mądrzy", "o, to niech idzie robić rewelację". Jakaś taka mania ataku indywidualnego. Skąd to się bierze? O, to może to jest ta "mentalność", o której niektórzy piszą, że trzeba ją zmienić.

 

Niesamowite.

 

A co do linku... to sorry, ale tutaj tylko dzielisz się swoją ignorancją. Ty wiesz w ogóle o co tam chodziło?

Zamieszki, palenie domów... ale co, kto, dlaczego.. jakie były przyczyny tak ogólnie... ojoj regdos... nie tędy droga.

 

I dlaczego mnie atakujesz na koniec? Cholera bierze, bo mam rację? Phhh...

 

patrys - oo tak, ty akurat mentor, wszechwiedzący. Guru normalnie.

 

Insider... gratuluję braku zdolności używania mózgu. Słabe bardzo, oj słabe. Totalnie nietrafione.

Edytowano przez Sponsi (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

sponsi, błagam, jedź już, nie czekaj na nic i nikogo, po prostu się spakuj i jedź, jedź, byle dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zamieszki są wszędzie, nie ma znaczenia czy to Polska, UK czy np. Grecja. Te zamieszki wspomniane przez rogdos były spowodowane tym, że Policja przejechała kibica na drodze. Człowiek rozmawiał przez telefon, był podpity i wszedł prosto pod koła nieoznakowanego radiowozu.

W przeciwieństwie do Polski, w UK ludzie w ogóle się nie boją policji. Tu Policjant jest bardzo grzeczny, nie straszy (bo nie może) i nawet poda Ci rękę na koniec po wręczeniu mandatu ;) . Wiem jak to brzmi dziwnie, ale taka jest prawda, w UK wszystko się robi z uśmiechem, czy zabierają śmieci, czy sprzedają Ci gazetę, czy też robisz zakupy w Tesco. Nie ma znaczenia, wszyscy są uśmiechnięci i nikt na Ciebie nie patrzy jak na złodzieja kiedy wejdziesz w ubraniu roboczym do sklepu.

 

Jednak nie wszystko jest tu idealne i wiele potrzebuje poprawek, jednak w porównaniu z polskimi standardami jest to niebo a ziemia.

Nie wiem po co się kłócicie, można podyskutować przecież całkiem inaczej. To że ktoś chce wyjechać za granicę, to że ktoś go wyrzuca z Polski bo uważa go za nieudacznika jest normalne. Nienormalne jest to, że się nie próbuje zrozumieć sytuacji drugiej osoby.

 

Każdy z nas te sytuacje podstawia pod swoje życie, mierzymy to swoją miarą bo nie ma jakieś miary uniwersalnej. To co nam się podoba nie musi się przecież podobać innym, tylko dlatego macie taka małą tolerancję do swojego rozmówcy?

 

Jeśli mówimy o życiu w Polsce, oczywiście, że się da żyć, da się prowadzić biznes, da się zbierać "kokosy" tylko znowu tu wchodzimy na sferę nazywaną miarą. Każdy z nas miał inną taka miarę i nie możemy porównywać swojej sytuacji do kogoś innego, tego po prostu nie da się zrobić. Jeśli ktoś nie skończył studia to nie koniecznie dlatego, że jest głąbem tylko dlatego że trochę inaczej mu w życiu wyszło. Wiem, wielu z Was zaraz powie, no pewnie mu się nie chciało uczyć, zgadza się, ale to dlaczego mu się nie chciało uczyć ma już dłuższą historię i tu wkraczamy już w zagadnienia psychologii. Panowie tego nie da się uprościć tak jak Wy to robicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

is_wm błagam, zacznij używać mózgu.

 

MZone, co do zamieszek w Polsce, to wiesz... mi akurat nie trzeba tłumaczyć. Widziałem przez okno, co się działo po śmierci Przemka Czai, jak moje miasto wyglądało. Pewnie co niektórzy wtedy na chleb mówili "bep", takie z nich cwaniaczki.

 

Z pozdrowieniami dla co niektórych:

http://www.rp.pl/artykul/92106,813672-Przedsiebiorcy-bez-ochrony.html

Edytowano przez Sponsi (zobacz historię edycji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Irek, Ty naprawdę za długo poza Polską jesteś i zapomniałeś, że Polacy jak mało która nacja wprowadzają w życie słowa Plauta "Homo homini lupus est".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Łukasz, tu możesz mieć rację. Mieszkam w tak małej mieścinie w UK, że jak na Nowy Rok usłyszysz jedną racę to jesteś szczęśliwy. ;)

Ale burdy są wszędzie tylko bardziej je widać w większych miastach, tu policja ma większy problem z bójkami ludzi po wyjściu z pubu niż z prawdziwymi przestępcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że burdy są wszędzie, czy to będzie Polska (gdzie po śmierci młodego Czai mieliśmy burdel jak w Brixton), czy będzie to Anglia czy będzie to Francja (w której takie wydarzenia nie są niczym rzadkim) czy Niemcy (w których niedawno też były ostre zamieszki). Jedynie w krajak totalitarnych takie rzeczy się nie dzieją, bo tam ludzie są zastraszeni, a jak już wyjdą to nie przeciwko policyjnym oddziałom prewencji z pałkami a przeciwko wojsku w czołgach i z ostrą amunicją. Poza tym tych burd nie wszczynają ludzie z tzw. "klasy średniej", mającej pracę czy własne firmy, w olbrzymiej większości są to ludzie młodzi z tzw. "biednych dzielnic", gdzie jest wysoki stopień bezrobocia, w związku z czym pojawia się frustracja i złość. Tak samo jest w każdym przypadku tego typu zamieszek. Do tego tam, gdzie jest większa mieszanina narodowościowa i kulturowa często w takich dzielnicach mieszka ludność napływowa, która czuje się zepchnięta na margines (a czy tak jest czy nie to już temat na osobną dyskusję). Podparyskie dzielnice palili ludzie, którzy osiedlili się tam po przyjeździe głównie z północnej Afryki, w Brixton mieszka sporo ludzi z byłych kolonii brytyjskich, pod Hamburgiem czy Berlinem, w miejscach gdzie były ostre starcia z niemiecką policją nie brak imigrantów z krajów arabskich czy Turcji. Tak to niestety jest - otwarcie na świat ma też swoje minusy. Ale alternatywą jest bycie Koreą Północną czy Kubą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

is_wm błagam, zacznij używać mózgu.

Kurde, po takim styraniu to chyba spać nie będę mógł...

Wiesz, jak dla mnie to nawet możesz zostać, nie ma nic lepszego od czytania Twoich postów z chłopakami przy piwie. Żaden kawał nie daje takiej polewki jak zapis wyniku pracy Twojego wyjątkowego umysłu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadze

Kurde, po takim styraniu to chyba spać nie będę mógł...

Wiesz, jak dla mnie to nawet możesz zostać, nie ma nic lepszego od czytania Twoich postów z chłopakami przy piwie. Żaden kawał nie daje takiej polewki jak zapis wyniku pracy Twojego wyjątkowego umysłu wink.png

 

Ja mam taką prośbę żebyś już przestał prowokować innych użytkowników...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ten temat to jedna wielka prowokacja dla niektórych. Niestety nie pozwolę sobie na jego zamknięcie, bo skończy się tak jak w ostatnim temacie negującym to, że moderatorzy działają w zgodzie z regulaminem.. Ciekawe czy w innych krajach jest większe poważanie dla pracy moderatora na forum :(.

 

Pozostaje mi tylko smutek, że zamiast tworzyć produktywną i wartościową z punktu widzenia tego forum treść, robi sie 30ty flame o tym samym, zapychając bazę danych ;-)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie sądziłem, że aż tak długa dyskusja się wywiąże z mojego postu.

Ja od siebie dodam, że wyjechałem z Polski do UK ponad 5 lat temu i z perspektywy czasu uważam, że to była najlepsza decyzja w moim życiu.

Po prostu, żyje się tu normalnie, luźno, można się rozwijać. Nie należe do fanów kombinowania, szukania znajomości w urzędach i całego tego polskiego piekiełka. Tak sobie tylko obserwuje z daleka i czasem szkoda mi, że kraj tak bardzo marnuje swój potencjał.

No, ale to już nie mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się


×